Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Druga liga koszykarzy. Siarka Tarnobrzeg przegrała z Dzikami Warszawa, Stal Stalowa Wola z Żubrami Białystok

Fragment meczu Siarka - Dziki Warszawa. Z piłką Piotr Pandura.
Fragment meczu Siarka - Dziki Warszawa. Z piłką Piotr Pandura. Piotr Morawski nadwiśla 24pl
W meczach drugiej ligi koszykarzy, fatalne nastroje w obozach Siarki Tarnobrzeg i Stali Stalowa Wola. Oba zespoły przegrały swoje mecze. O przegranych zadecydowały bardzo słabe czwarte kwarty w wykonaniu naszych drużyn.

Siarka Tarnobrzeg - Dziki Warszawa 66:83 (18:25, 19:16, 17:14, 12:28).
Siarka: Mikołajko 9, Baran 20, Gazarkiewicz 11, Pandura 13, Pawełek 5 oraz Buszta 2, Jadaś 0, Rycerz 2, Karliński 4, Golecki 0.

Podopieczni trenera Arkadiusza Papki, koszykarze Siarki Tarnobrzeg, na przełomie trzeciej i czwartej kwarty, wygrywali 54:49 i nagle stanęli z grą, a przede wszystkim z wynikiem.

Bardzo kosztowny przestój
Stołeczna drużyna zanotowała serię ... 20:0 i tym samym na kilka minut przed końcem meczu wyszła na wysokie prowadzenie. Później Dziki kontrolowały grę do końca, nie pozwalając gospodarzom na odrobienie strat.

Warszawski zespół przede wszystkim wygrał mecz rzutami za trzy punkty. Siarka na 25 prób trafiła tylko pięć razy. Dziki na 31 prób trafiły dziesięć trójek, z czego sam Karol Dębski trafił pięć razy.

Jedna kwarta to za mało
- W przedostatnim meczu do wygranej wystarczyło nam wygrać dwie kwarty. W tym meczu wygraliśmy tylko jedną i na takiego przeciwnika, który na w swoich szeregach doświadczonych koszykarzy, to jak widać, zdecydowanie za mało. Zatrzymaliśmy się na 66 punktach, ale to bardziej my sami, niż to nas przeciwnik zatrzymał. W pierwszej połowie meczu bardzo dużo sił włożyliśmy w naszą grę. Sporo to nas kosztowało, co byli trochę widoczne w końcówce meczu - mówił po meczu Arkadiusz Papka, trener Siarki Tarnobrzeg.

- Udało nam się wygrać na trudnym terenie mimo, że borykamy się ze sporymi kłopotami kadrowymi. Były lepsze i gorsze momenty w naszym wykonaniu, ale chwała chłopakom, że do samego końca bili się o wygraną. Zatrzymaliśmy gospodarzy na 66 punktów w jego hali, to uważam, że to jest bardzo dobrze. Z każdym następnym meczem powinno być tylko lepiej. Liczę oczywiście na kolejne wygrane - mówił po meczu bardzo zadowolony Piotr Bakun, szkoleniowiec Dzików Warszawa.

Stal Stalowa Wola - Żubry Białystok 77:89 (23:21, 15:18, 22:22, 17:28)
Stal: Gumiński 18, Bandyga 13, Kaczmarski 11, Łabuda 15, Tabor 3 oraz Buczek 5, Pietras 0, Wojtanowicz 2, Bejnar 8, Szubart 2.

Po trzech kwartach w meczu Stali z liderem tabeli, nasza drużyna przegrywała tylko jednym punktem. W ostatnich dziesięciu minutach zapowiadały się ogromne emocje.

Wyszli na prowadzenie
Na sześć minut przed końcem meczu, po celnym rzucie za trzy punkty w wykonaniu Bejnara Stal wyszła na prowadzenie 73:71.
Na 150 sekund przed końcem pojedynku, Żubry prowadziły 81:77. I już do ostatniego gwizdka arbitrów punkty zdobywali tylko koszykarze z Podlasia.

Lider był do pokonania
Szkoda straconej szansy, bo w sobotę lider Żubry był do pokonania. Oba zespoły bardzo równo trafiały za trzy punkty. Zarówno Stal jak i Żubry po dziesięć celnych rzutów. Wygrali goście z Podlasia bardziej doświadczonym składem i szerszą ławką rezerwowych.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]



Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]




Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa



Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich


ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie