Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwaj mieszkańcy Tarnobrzega oskarżeni o uprowadzenie, bicie i torturowanie

Marcin RADZIMOWSKI
Uprowadzili 31-letniego mężczyznę i wywieźli do lasu, tam znęcali się nad nim bijąc go, przypalając papierosem, grożąc zabójstwem, do tego upokorzyli pokrzywdzonego nakazując mu rozebrać się do naga.

Tak ustaliła prokuratura, która właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dwóm mieszkańcom Tarnobrzega w wieku 30 i 28 lat. Grozi im kara nawet 12 lat więzienia.

Choć zdarzenia z 17 października ubiegłego roku przypominają odcinek gangsterskiego filmu, miały miejsce naprawdę. Na ławie oskarżonych zasiądą dwaj koledzy w wieku 30 i 28 lat, sprawa trzeciego ze sprawców została wyłączona do odrębnego prowadzenia. Prokuratura nie zna bowiem miejsca jego pobytu.

Spotkanie na tarnobrzeskim parkingu

Feralnego dnia późnym popołudniem 28-latek umówił się ze swoim o rok starszym znajomym (późniejszym pokrzywdzonym) na parkingu przy jednym z tarnobrzeskich sklepów. Na spotkanie przyjechał ze swoimi dwoma kolegami mitsubishi lancer należącym do jednego z nich, 30-latka. Według ustaleń prokuratury cała trójka chciała się dowiedzieć, czy 31-latek był na policji i obciążał ich zeznaniami.

Mężczyźni podstępem zwabili swoją ofiarę do auta, a gdy ten próbował wysiąść, został siłą przytrzymany. Samochód ruszył z miejsca. 28-latek siedzący obok pokrzywdzonego, nakazał mu schylenie się i włożenie głowy między nogi tak, by nie widział, dokąd jadą.

Bicie i upokorzenia

Po przejechaniu kilkunastu kilometrów mitsubishi się zatrzymało w lesie - w rejonie Sokolnik lub Zabrnia Górnego, a napastnicy wyciągnęli na zewnątrz. Wyzywali go i grozili mu śmiercią, szarpali, bili pięściami i kijem. Torturowali go także przypalając papierosem i wykręcając rękę, ściśniętą wcześniej w imadle.

Do tego dochodziły upokorzenia - według ustaleń prokuratury porywacze wyśmiewali się z 31-latka, kazali mu się też rozebrać do naga. Cały czas pytając, co mówił na nich podczas rzekomej wizyty na policji.

Napastnicy przeszukali kieszenie 31-latka, znaleźli około 160 złotych. Domagali się więcej, w przypadku odmowy grożąc dalszym biciem. Pokrzywdzony powiedział, że ma pieniądze w domu rodzinnym, w Bielinach (powiat niżański). Samochód ruszył więc w kierunku tej miejscowości.

Ucieczka ze sklepu

Na szczęście dla uprowadzonego mężczyzny w aucie zabrakło paliwa, niedaleko od celu podróży. Jeden z napastników wziął pokrzywdzonego, by ten zaprowadził go na stację paliw lub do warsztatu samochodowego. Po drodze wstąpili do sklepu - tam wykorzystując obecność świadków 31-latek wyrwał się i uciekł.

Z obawy przez zemstą pokrzywdzony dopiero następnego dnia powiadomił policję o zdarzeniu. Stróże prawa zatrzymali dwóch z trzech sprawców, jeden z nich - 30-latek widząc policjantów wyrzucił przez okno reklamówkę z suszem konopi. Czarnorynkowa wartość narkotyku to 14 tysięcy złotych.

Obaj oskarżeni przebywają w tymczasowym areszcie. Proces przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu rozpocznie się najprawdopodobniej w kwietniu, dokładna data rozpoczęcia nie została jeszcze wyznaczona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie