W trosce o czyste powietrze i zdrowie władze gminy postanowiły baczniej przyjrzeć się temu, co mieszkańcy wkładają do domowych pieców i czy przypadkiem nie są to odpady.
- Otrzymaliśmy już kilka zgłoszeń i każde sprawdzamy. Nie zawsze sygnały się potwierdzają, jak to było w ostatnim przypadku w Porębach Furmańskich, ale nie wolno lekceważyć problemu - mówi wójt Kazimierz Skóra. - Prosimy mieszkańców o rozsądek i nie narażanie siebie, swojej rodziny i sąsiadów na wdychanie związków toksycznych wytwarzanych w procesie spalania odpadów, które powodują ciężkie choroby układu oddechowego, alergię i nowotwory. Podczas spalania odpadów do atmosfery emitowane są pyły, które również opadają na nasze ogrody i pola, odkładają się w glebie powodując zanieczyszczenia metalami ciężkimi. Pamiętajmy, że zdrowia nie da się kupić.
W styczniu wójt wystosował apel do mieszkańców przypominając o bezwzględnym, ustawowym zakazie palenia śmieci w piecach domowych oraz na wolnym powietrzu. W piecu nie wolno spalać: odpadów drewnianych takich jak - płyty wiórowe, paneli ściennych i podłogowych, podkładów klejowych, opakowań z tworzyw sztucznych, plastikowych toreb, pojemników i butelek, odzieży, zużytych opon i innych odpadów z gumy.
Truciciele mogą zapłacić nawet 5 tysięcy złotych
Piec domowy nie jest przeznaczony do spalania śmieci. Kto tak robi, łamie prawo. Wójt Grębowa przestrzega, że w przypadku zauważenia nieprzyjemnego zapachu i podejrzanego dymu z komina pracownicy urzędu gminy mogą wejść do budynku i skontrolować piec. Truciciele mają się czego obawiać. Za spalanie śmieci w domowej instalacji grzewczej grozi areszt lub kara grzywny do 5 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?