Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor ośrodka sportu i rekreacji w Nowej Dębie dostał wynagrodzenie za… WOŚP

Grzegorz LIPIEC
Adam Szurgociński, obecnie dyrektor Samorządowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowej Dębie, od wielu lat organizuje finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Adam Szurgociński, obecnie dyrektor Samorządowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowej Dębie, od wielu lat organizuje finały Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Klaudia Tajs
1400 złotych od samorządu trafiło na konto dyrektora nowodębskiego ośrodka sportu i rekreacji za organizację dwóch ostatnich finałów Orkiestry Jurka Owsiaka.

Nowodębski radny Marek Ostapko ujawnił, że Adam Szurgociński, dyrektor Samorządowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowej Dębie, otrzymał wynagrodzenie za organizację finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dyrektor przyznaje, że dostał pieniądze, ale nie były to kwoty pobrane z puszek wolontariuszy, a radny oczernia go i zamierza pójść z tym do sądu.

Adam Szurgociński, dyrektor Samorządowego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowej Dębie od lat pomaga w organizowaniu finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wydawać by się mogło, że tak jak rzesze wolontariuszy zbierających pieniądze do puszek, nie pobiera z tego tytułu pieniędzy. Nic bardziej mylnego. W poniedziałek nowodębski rajca Marek Ostapko ujawnił, że dyrektor SOSiR tylko za dwa ostatnie finały otrzymał z miejskiej kasy 1400 złotych wynagrodzenia (700 złotych brutto za każdy finał).

- O wgląd w umowy i rachunki ze strony samorządu poprosiłem, bo mam do tego prawo jako radny. Kiedy zauważyłem faktury dyrektora Adama Szurgocińskiego oniemiałem. Wolontariusze w zimnie, śniegu, kwestują za darmo dla chorych i potrzebujących, a tutaj ktoś pobiera za to wynagrodzenie - mówi Marek Ostapko.

DO SĄDU

Za co pobierane były wynagrodzenia z publicznych pieniędzy? Marek Ostapko wskazuje tylko przeprowadzenie imprezy oraz współpraca z bankiem. Dyrektor SOSiR-u poproszony o komentarz nie kryje oburzenia postawą radnego. - Tak, były ze mną podpisywane umowy i nie widzę w tym nic złego. Nie brałem przecież pieniędzy z puszek kwestorskich. Poza tym radny Marek Ostapko mnie oczernia. Praca przy organizacji finału Orkiestry trwa kilka miesięcy i wykonuję ją skrupulatnie. Nie są to pojedyncze zadania, ale cała masa. Przez kilkadziesiąt lat budowałem swoją pozycję pracą społeczną, przy organizacji wielu imprez i życzę radnemu, aby sam się przekonał, jak dba się o bezpieczeństwo bawiących osób na koncertach - tłumaczy Adam Szurgociński.

Na koniec rozmowy dyrektor podkreśla, że we wtorek złoży zawiadomienie do prokuratury i z radnym spotka się w sądzie. - Jeśli sąd uzna, że mnie skrzywdzono, to wtedy zapłaci 700 złotych na cel charytatywny - dodaje.

Marek Ostapko nie obawia się sądowego finału sprawy. - Nie wiem, gdzie oczerniam dyrektora Adama Szurgocińskiego. Z niecierpliwością czekam na wezwania od wymiaru sprawiedliwości - komentuje.

OBRONA

Burmistrz miasta i gminy Nowa Dęba Wiesław Ordon broni Adama Szurgocińskiego. - Organizacja finału WOŚP jest dużym wyzwaniem logistycznym i merytorycznym. Efektem końcowym działalności Orkiestry jest sprzęt, który trafia do szpitali, w tym także do nowodębskiego. Na ten efekt składa się praca wiele osób. Głównym organizatorem WOŚP w Nowej Dębie był w latach minionych Adam Szurgociński i na nim spoczywała odpowiedzialność za zorganizowanie przebiegu Orkiestry - mówi Wiesław Ordon.

Burmistrz wylicza zakres odpowiedzialności, jaka spoczywa na organizatorze. - Przygotowanie całej dokumentacji organizacyjnej imprezy, zabezpieczenia logistycznego (scena, dowóz wolontariuszy w teren gminy, uzgodnienia z centralą WOŚP), przygotowanie programu, pozyskanie sponsorów do licytacji i wsparcia finansowego, koordynacja działalności wolontariuszy (zabezpieczenie i rozdział identyfikatorów, podział rejonów, odbiór puszek, rozliczenie), współpraca z bankiem, rozliczenie zebranych pieniędzy. Ponosił również odpowiedzialność za bezpieczeństwo wolontariuszy i mieszkańców - komentuje burmistrz. - Jest to zajęcie, które rozpoczyna się na jesieni, a kończy się w styczniu. Za tę pracę Adam Szurgociński otrzymał wynagrodzenie w wysokości 700 złotych za jeden rok, ponieważ zakres tych spraw wykraczał poza jego zajęcia służbowe.

NIE MA TAKICH PRAKTYK

Zapytaliśmy szefów sztabów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy z Tarnobrzega oraz w Gorzycach, czy mieli do czynienia z podobnymi przypadkami, jak w Nowej Dębie.
- Dopóki będę szefową sztabu, nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji. To przykre, bo i tak coraz trudniej jest organizować finał, a to na pewno nie pomaga. Zbieramy pieniądze na szczytny cel i wystarczy udać się choćby do Szpitala Wojewódzkiego w Tarnobrzegu, gdzie serce Orkiestry widnieje na sprzęcie ratującym życie noworodków - komentuje Elżbieta Opiela, szefowa sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gorzycach.

Podobne zdanie ma Beata Nieduziak z tarnobrzeskiego sztabu. - Nigdy. Wszyscy jesteśmy wolontariuszami, gramy w szczytnym celu i nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli za to dostawać pieniądze - mówi Beata Nieduziak, szefowa Sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Tarnobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie