Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy mają dość zalewania ich dorobku i nie płacą składek

Zdzisław Surowaniec
Zalana działka to duża strata dla użytkownika. Zdjęcie z ubiegłego roku.
Zalana działka to duża strata dla użytkownika. Zdjęcie z ubiegłego roku. Zdzisław Surowaniec
Szesnastu działkowców ze Stalowej Woli, którzy w ubiegłym roku utworzyli Komitet Założycielski Działek Zalanych Ogrodu Hutnik II, odmówiło płacenia rocznej składki. Zarzucają zarządowi Ogrodu Rodzinnego, że ignoruje ich problem.

66 zł składki

Podczas powodzi w ubiegłym roku zalanych zostało 100 działek na terenie Ogrodu Hutnik II. Jak twierdzą działkowicze, wystarczy dokończyć budowę wału na długości 150 metrów, aby woda z Bukowej nie wdzierała się na działki. Działkowicze płaca roczne składki w wysokości 66 zł.

- Na przestrzeni trzydziestu lat nasze działki były zalewane kilkakrotnie, jest to więc strefa zalewowa - przypomnieli zarządowi w czerwcu ubiegłego roku, kiedy ich wypieszczone ogródki znowu zalała woda. W piśmie wysłanym do zarządu domagali się podwyższenia wału wokół działek i zabieganie o dokończenie wału w Chłopskiej Woli.

TO BUKOWA

Rodzinny Ogród Działkowy Hutnik II jest nad Sanem. Jak już o tym pisaliśmy w ubiegłym roku w relacji z powodzi, to jednak nie ta rzeka dokucza działkowcom, bo działki oddziela od niej duży wał. Działki pustoszy im Bukowa, która się rozlewa, kiedy podniesiony poziom Sanu działa jak tama. W ubiegłym roku sto działek zostało zalanych.

Przy dużych opadach Bukowa zamiast wpływać do Sanu, kieruje swoją wodę na działki w lukę między wałem i wzniesieniem w Chłopskiej Woli - twierdzą działkowcy. Ich zdaniem problem rozwiązałoby dokończenie budowy wału na długości 150 metrów.

Koszty związane z usuwaniem skutków zalania i straty ponoszą działkowcy - mówi Jan Flis, przewodniczący tymczasowego komitetu. Przeżywa już czwartą powódź swojej działki. - Jesteśmy emerytami, działka to dla nas możliwość odpoczynku i oszczędność w zakupach żywności - zapewnia. Działkowcy chcą także pomocy w wypompowywaniu wody z piwnic altanek.

CHCĄ UMORZENIA SKŁADEK

Po pół roku od powodzi prezes Ogrodu Krzysztof Mazur odpowiedział, że według regulaminu Polski Związek Działkowców nie ponosi odpowiedzialności odszkodowawczej z tytułu strat spowodowanych przez powódź, pożar, gradobicie, suszę, huragany oraz powstałych na skutek kradzieży. Wspomniał, że działkowicze muszą płacić składki, a zarząd w drodze łaski nie będzie dochodził od nich odsetek.

Zbuntowani działkowicze, którzy mają płacić rocznie 66 zł składek, nie zamierzają regulować należności. W liście wysłanym właśnie do prezesa Ogrodu zapowiedzieli wystąpienie do Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców o umorzenie opłaty za działki zalane przez wiosenną powódź.

Sprawa ciągnie się wiele miesięcy. Jeśli w tym roku wiosenna woda zaleje działki, to na działkach będzie "powtórka z rozrywki".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie