Dzielenie Siarkopolu. Majątek po kopalni dla wszystkich?

Temat komunalizacji likwidowanego majątku Kopalni i Zakładów Przetwórstwa Siarki "Siarkopol" stał się nośny z chwilą, gdy prezydent Tarnobrzega przyznał, że wystąpił do ministra skarbu o przeniesienie organu założycielskiego z ministerstwa na gminę Tarnobrzeg. Krok nie spodobał się gospodarzom gminy Grębów, Nowej Dęby i Baranowa Sandomierskiego, którzy uznali, że skoro majątek "Siarkopolu" znajduje się głównie na ich terenach, to oni także chcieliby z tego coś mieć. Głos w sprawie zabrała także dyrekcja Kopalni Machów i tarnobrzeskiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, którzy postanowili pójść w ślady prezydenta Norberta Mastalerza i wystąpić do ministra "po swoje".

RAZEM DLA REGIONU

Przedstawiciele ościennych gmin zaniepokojeni postępowaniem prezydenta Tarnobrzega, zwrócili się o pomoc do posła ziemi tarnobrzeskiej Mirosława Pluty, by ten przeprowadził spotkanie, mające doprowadzić do powołania międzygminnego związku.

- Uznałem, że należy zorganizować spotkanie, by jeden samorząd nie wchodził drugiemu w drogę, by znaleźć wspólne rozwiązanie dla regionu, a nie tylko dla jednego samorządu - tłumaczy Mirosław Pluta. - Każdy wniosek złożony wspólnie, daje lepsze efekty od samodzielnych. Trzeba rozmawiać z przedstawicielami spółek, bo dziś każdy samorząd rozmawia z nimi osobno. Tymczasem trzeba ułożyć plan działania.

Spotkanie odbędzie się w grudniu. Obok przedstawicieli poszczególnych gmin, poseł zaprosił dyrektora Kopalni Machów, likwidatora "Siarkopolu" oraz przedstawiciela ministra skarbu przy wojewodzie podkarpackim. - Mam nadzieję, że wypracujemy wspólne wnioski, i ja jako przedstawiciel opcji rządzącej i tego regionu, będę te wnioski lobbował - zapewnia poseł.

JEDEN Z POMYSŁÓW

Głos zabierze sam organizator. Poseł przyznał, że podzieli się z uczestnikami pomysłem na komunalizację części majątku po byłej kopalni. - Pomysł zrodził się ponad rok temu w trakcie dyskusji w różnych środowiskach, także górniczym - dodaje. - W pierwszej kolejności trzeba zadbać o jezioro. Miasto powinno na nim zarabiać, a jestem po to, by prezydentowi Tarnobrzega pomóc. Ale jezioro to tylko część spółki, jaką jest Kopalnia Machów. W spółce pracuje 388 osób. Trzeba o nich zadbać, by nie stracili pracy i otrzymali odprawy. Być może część osób znajdzie pracę w nowej spółce, którą należy powołać. Należy zabezpieczyć ludzi pracujących jeszcze w "Siarkopolu". W nadchodzących latach będą programy unijne na wspieranie działalności jeziora, jednak już dziś trzeba wydzielić tereny jeziora, spółkę i przygotować wnioski.

Spotkanie odbędzie się 13 grudnia w Tarnobrzegu i będzie otwarte dla dziennikarzy.