Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert: Trzeba zakończyć cierpienie zwierząt w cyrkach i psudohodowlach [WIDEO, ZDJĘCIA]

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Powody przetrzymywania przez Polaków zwierząt niebezpiecznych są różne.
Powody przetrzymywania przez Polaków zwierząt niebezpiecznych są różne. materiały prasowe Fundacja Viva!
Sprawa zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach wraca do Sejmu. Projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt złożyli Posłanki i Posłowie KO. Zakaz ma zakończyć cierpienie zwierząt w cyrkach a także zamknąć lukę prawną, z której korzystali pseudohodowcy zwierząt egzotycznych. - Największym problemem z pseudocyrkami czy pseudohodowlami zwierząt egzotycznych jest taki, że polskie państwo jest niewydolne- mówi ekspert.

- W Polsce pseudocyrki i pseudohodowle to ogromny problem. Pokazała to nasza interwencja w hodowli zwierząt w Pyszącej koło Śremu. W skandalicznych warunkach przebywało tam około 300 zwierząt z 80 gatunków. Wśród nich tygrysy, lamparty, makaki, duża ilość antylop oraz ptaków. Właściciel tego miejsca wiedząc, że przepisy nie pozwalają mu na przetrzymywanie zwierząt gatunków niebezpiecznych zarejestrował cyrk- tłumaczy w rozmowie z AIP Anna Plaszczyk, Fundacja Viva!

Tylko cyrki, placówki naukowo- badawcze i ogrody zoologiczne mogą posiadać zwierzęta gatunków niebezpiecznych, zwłaszcza tej pierwszej kategorii, takich jak tygrysy.

- Właściciel uważał, że skoro zarejestrował cyrk to te zwierzęta może przetrzymywać. 23 grudnia ubiegłego roku zapadł wyrok sądu Rejonowego w Śremie, który stwierdził, że sama rejestracja cyrku nie jest wystarczająca. Sąd stwierdził, że taki przedsiębiorca musi świadczyć cyrkowe usługi, czyli organ ozwać ogólnodostępne przedstawienia i z możliwością zakupu biletu, żeby mógł być uznany za cyrk. To trochę zamknęło nam temat luki prawnej z której bardzo licznie korzystają prywatne osoby przetrzymujące w domach i ogródkach zwierzęta niebezpieczne- wyjaśnia Plaszczyk.

Ekspert zwraca uwagę, że największym problemem z pseudocyrkami czy pseudohodowlami zwierząt egzotycznych jest fakt, że polskie państwo jest niewydolne. Nie można interweniować, nie można kierować tych spraw do organów ścigania ponieważ nie jesteśmy przygotowani na przyjęcie i zabezpieczenie tych zwierząt.

Jako przykład Plaszczyk podaje historię tygrysów zatrzymanych na granicy z Białorusią. Jedno zwierze zmarło w oczekiwaniu na pomoc.

- Tymczasem takich miejsc w których ta pomoc jest potrzebna już jest bardzo dużo. Takich zwierząt może być kilkadziesiąt do nawet kilku tysięcy a my nie mamy co z nimi zrobić.

Dlatego tak ważne są zmiany legislacyjne, tak potrzebne są zmiany legislacyjne. Nie tylko wprowadzenia zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach ale także stworzenie kategorii azylu, opracowaniu finansowania dla takich placówek oraz zmiana przepisów ponieważ obecnie przetrzymywanie zwierząt niebezpiecznych niezgodnie z przepisami stanowi tylko wykroczenie.

- Powinno to być przestępstwo ponieważ zwierzęta niebezpieczne to również zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, a to już stanowi zarzut karny. Przetrzymywanie zwierząt niebezpiecznych powinno być przestępstwem a nie wykroczeniem- mówi.

Powody przetrzymywania przez Polaków zwierząt niebezpiecznych są różne. W przypadku małp to chęć posiadani wyjątkowego zwierzęcia. - Spotkałam się z osobami, które przetrzymywały lwy ponieważ chciały się w portalach społecznościowych czymś wyjątkowym, bardziej wyjątkowym kotem niż ma koleżanka hodowczyni. W przypadku niektórych osób w grę wchodzi rozmnażanie i handel tymi zwierzętami. Powodów jest bardzo dużo. Właściwie ile zwierząt i ilu psudohodowców tyle powodów dla przetrzymywania tych zwierząt niebezpiecznych- wylicza Plaszczyk.

Jednak należy pamiętać, że przetrzymywanie zwierząt niebezpiecznych oprócz sprawiania zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi wiąże się z ogromną krzywdą dla samych zwierząt. To są zwierzęta nieudomowione, dzikie o bardzo dużych wymaganiach których ci pseudohodowcy nigdy nie spełniają.

Niebezpieczne zwierzęta, zwłaszcza z tej pierwszej kategorii może trafić tylko do ogrodu zoologicznego ponieważ w Polsce placówki naukowe nie zajmują się takimi zwierzętami.

- Odebranego zwierzęcia nie przekażemy do cyrku, więc pozostają nam tylko ogrody zoologiczne, a musimy pamiętać, że w Polsce ogrody zoologiczne są głównie jednostkami samorządowymi i ciężar utrzymania takich zwierząt spoczywa wtedy na samorządzie. Musimy pamiętać, że jeżeli jest to interwencja, są to zwierzęta odbierane zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt, zabezpieczane jako dowody w sprawie przez prokuraturę. Tutaj znowu pojawia się przykład hodowli z Pyszącej gdzie przetrzymywano 300 zwierząt. W Polsce nie było tyle miejsca, żeby całość umieścić w ogrodach zoologicznych. Ogrody zoologiczne nie mają wolnych wybiegów dla takiej dużej ilości tak specyficznych zwierząt. Rozlokowano je po ogrodach zoologicznych w Polsce i azylach w całej Europie. Tym samym zapchaliśmy te miejsca ponieważ status tych zwierząt jest nieokreślony do czasu zakończenia postępowania karnego, do czasu prawomocnego orzeczenia przypadku tych zwierząt więc kolejna interwencja w tym momencie jest niemożliwa. Nie ma co z tymi zwierzętami zrobi- tłumaczy.

W 2016 roku Fundacja Viva! odebrała z jednego z polskich cyrków niedźwiedzia brunatnego, 3 żółwie i krokodyla. Niedźwiedź Baloo cierpiał na zanik mięśni, zmiany w układzie ruchu, próchnicę w kanałach zębowych, choroby skóry i głęboką stereotypię, nie miał też pazurów. Krokodyl i żółwie miały krzywicę, miękkie pancerze, depresję i inne liczne schorzenia.

- Cyrk ten był kontrolowany przez poprzednie 2 lata, przez 18 urzędowych lekarzy weterynarii. Żadnej z nich nie zauważył, że niedźwiedź jest chory, żaden z nich nie zauważył, że niedźwiedź nie ma dokumentów które pozwalają na jego komercyjne wykorzystanie. Co więcej, żaden z tych powiatowych lekarzy weterynarii nie zauważył, że krokodyl który znajduje się w cyrku to krokodyl nilowy, a dokumenty zostały wystawione na kajmana okularowego- mówi Plaszczyk. -W związku z czym po tym jednym przykładzie mogę wnioskować, że ten nadzór inspekcji weterynaryjnej jest iluzoryczny- podsumowuje.

Zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach chce już 360 tys Polek i Polaków, którzy podpisali petycję w tej sprawie. Fundacja Viva! od lat walczy o wprowadzenie zakazu wykorzystywania zwierząt w cyrkach. W 2016 roku przeprowadziła śledztwo w cyrkach na terenie Polski, którego efektem był raport dotyczący warunków przetrzymywania i prezentowania zwierząt, a także pierwszy w Polsce interwencyjny odbiór z cyrku niedźwiedzia, trzech żółwi i krokodyla.

Interwencja udowodniła nie tylko to, że zwierzęta w cyrkach cierpią na choroby wynikające z braku warunków bytowych, lecz także brak skutecznego nadzoru nad cyrkami przez służby weterynaryjne.

Cyrk nie dość, że nie odgrywa roli edukacyjnej, to wręcz spełnia funkcję antyedukacyjną, pokazując widzom zwierzęta w nienaturalnych warunkach, wykonujące nienaturalne czynności- uważają przedstawiciele Fundacji Viva! oraz przedstawiciele koalicji Cyrk Bez Zwierząt.

27 marca 2015 roku Komitet Psychologii Polskiej Akademii Nauk wydał uchwałę, w której stwierdza, że „spektakle cyrkowe z udziałem zwierząt są pozbawione walorów edukacyjnych, a także potencjalnie szkodliwe dla procesu wychowania młodych ludzi”. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu określiło nakłanianie dzieci do uczestnictwa w występach cyrków ze zwierzętami jako działalność niepożądaną. Według MENiS jest to niezgodne z Konwencją Praw Dziecka podkreślającą, iż nauka powinna być ukierunkowana na rozwijanie w dziecku poszanowania środowiska naturalnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekspert: Trzeba zakończyć cierpienie zwierząt w cyrkach i psudohodowlach [WIDEO, ZDJĘCIA] - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie