Głogovia Głogów Młp. - Stal II Stalowa Wola 1:0. Lider miał sporo szczęścia

Pierwsza połowa należała zdecydowanie do zespołu gości. Wzmocnieni piłkarzami pierwszego zespołu przyjezdni zdominowali lidera 4 ligi na jego własnym stadionie. To, że Stal nie strzeliła ani jednego gola można nazwać cudem. Trzeba dodać jednak, że dzień konia miał Piotr Lipka bramkarz Głogovii, który bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach.

- Bramkarz Lipka obronił nam mecz – powiedział trener Adam Wałczyk. – Poeksperymentowałem trochę z taktyką w pierwszej połowie i rywal nas zaskoczył. Po zmianie stron wróciliśmy do swojego grania, takiego, które dało nam punkty w pierwszych meczach i było znacznie lepiej.

Po zmianie stron Głogovia powoli dochodziła do siebie. W końcu za sprawą dwóch doświadczonych defensorów padł jedyny w tym meczu gol. Piotr Szkolnik zacentrował piłkę z rzutu rożnego wprost na głowę Wiesława Kozubka, a ten trafił do siatki rywali. W końcówce przyjezdni rzucili się do ataku, ale ich granie było niczym walenie głową w mur. Głogovia mogła z kolei podwyższyć, ale tym razem skuteczności zabrakło Kozubkowi i Nieckarzowi.

- Mogliśmy ten mecz wygrać, ale brakowało skuteczności. Jopek trafił w poprzeczkę, była sam na sam, setki zmarnowali Kuchy i Michali. Długo można wymieniać – ocenił Artur Lebioda, trener Stali II.

Głogovia Głogów Młp. – Stal II Stalowa Wola 1:0 (0:0)

Bramka: Kozubek 77-głową.

Głogovia: Lipka 9 – Kłak 5, Szkolnik 4, Brogowski 7, Kozubek 7 – Skoczylas 5 (62 Szczoczarz), Delekta 7 (89 Nieckarz), Chamera 6 (67 Hajkowicz), Codello 5, Szymański 6 (73 Korbecki), Pałys-Rydzik 5. Trener Adam Wałczyk.

Stal II: Siudak 6 – Stępniowski 6, Witasik 6, Szifer 6, Marut 6, Michalik 6 (85 Białas), Jopek 6, Pietras 6 (70 Piotrowski), Dziopak 6, Kuchyt 6 (70 Myszak), Ciepiela 6. Trener Artur Lebioda.

Sędziował: Horoszkiewicz – 7 (Przeworsk). Widzów 300.