NAD WĄWOZEM RZEKI CHALCITELA
Monastyr Gelati, wpisany na Listę Dziedzictwa UNESCO wspaniały przykład gruzińskiej sakralnej architektury średniowiecznej, otoczony kamiennym murem, usytuowany został na niewielkiej płaskiej przestrzeni nad przepaścią - wąwozem rzeki Chalcitela, nieco poniżej obecnego poziomu drogi. Tak, że aby się do niego dostać, trzeba z niej schodzić schodami kilkanaście stopni w dół. Główną budowlą w monastyrze jest duży kościół Najświętszej Marii Panny.
Z trzema apsydami, pięknymi freskami z XII oraz - w większości - z XVI - XVII w pokrywającymi ściany i strop, drewnianym ikonostasem oraz ikonami, krzyżami i innymi sprzętami liturgicznymi. Szczególnie piękna jest mozaika zdobiąca półkopułę apsydy. Wśród fresków ściennych uwagę zwracają natomiast postacie historyczne, m.in. fundatora klasztoru i kościoła, króla Dawida IV stojącego z jego modelem w jednej i zwojem pergaminu w drugiej ręce. Jest to podobno jedyny portret tego króla, jaki przetrwał do naszych czasów.
Obok świątyni głównej, bliżej drogi i bramy, stoi mniejszy, w tym samym stylu, kościół św. Mikołaja ze sklepionym przejściem i pięknymi kolumnami, a nieco dalej po lewej stronie trzeci, św. Grzegorza z XIII w. W tym kompleksie architektonicznym znajduje się ponadto trzykondygnacyjna wieża - dzwonnica, obok której bije źródło wody. A także budynek dawnej Akademii Gelackiej, jednej z najważniejszych gruzińskich uczelni na przestrzeni kilku wieków.
KAPLICA PRZY ŚWIĘTYM ŹRÓDLE
Działała ona jeszcze na początku XVI w., wykładali w niej uczeni także zagraniczni, pisano i przekładano dzieła historyczne, filozoficzne oraz literackie. Obok retoryki, gramatyki i filozofii uczono także matematyki, geometrii, astronomii, a nawet… sztuki rycia w złocie. Z dawnych, stojących obok klasztornych murów po ich wewnętrznej stronie budynków mieszkalnych, pozostało niewiele. Ale zachowała się dawna, dwukondygnacyjna brama, w której, jak już wspomniałem, pochowano króla Dawida Budowniczego.
Wychodząc z monastyru zauważyłem, że coś niezwykłego dzieje się w - i obok - oddalonej o kilkadziesiąt metrów od jego bramy kaplicy. Sądząc z jej wyglądu i stylu architektonicznego również bardzo starej. Okazało się, że bije przy niej źródło świętej wody św. Dawida. A trafiłem na doroczny dzień odnawiania święcenia tej kaplicy. Obrzęd sprawuje zaś sam biskup metropolita z Kutaisi, przeciskając się wraz z innymi kapłanami i sługami kościoła oraz wiernymi przez wąziutkie przejście między kaplicą i otaczającym ją murem. Było to jeszcze jedno niezwykłe przeżycie oraz możliwość obserwowania miejscowych strojów i obyczajów w trakcie tej podróży.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?