Na pięć lat pozbawienia wolności Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu skazał 29-letniego mieszkańca miasta, który w styczniu tego roku zgwałcił 20-latkę. Prokuratura złoży apelację do sądu wyższej instancji, domagając się wyższego wymiaru kary. Argumentem jest recydywa - to dla tarnobrzeżanina już czwarty wyrok za zgwałcenie!
Dramat dziewczyny, z którego nie może się otrząsnąć do tej pory, rozegrał się 12 stycznia tego roku w jednym z mieszkań w tarnobrzeskim osiedlu Przywiśle. 20-latka znała gwałciciela z widzenia. Ostatnio go nie widywała - odsiadywał pięcioletni wyrok za gwałt, o czym dziewczyna nie miała pojęcia. Feralnego dnia spotkali się w sklepie.
- Zaprosił mnie na kawę. Jestem chora na padaczkę i nie piłam ani grama alkoholu, choć on mówił u prokuratora, że piłam - wspominała dziewczyna. - Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że sama go sprowokowałam, bo tak nie było.
29-latek zgwałcił swoją ofiarę. Na jej krzyki nikt z sąsiadów nie zareagował. Na odchodne sprawca zagroził, że jeśli komukolwiek piśnie słowo, to ją zabije, gdy już wyjdzie z więzienia. Został zatrzymany bardzo szybko. Wizyta policjantów specjalnie go nie zdziwiła. W więzieniu spędził już osiem lat. Przed sądami udowodniono mu gwałt i dwa usiłowania. Pierwszy raz zgwałcił współwychowankę zakładu poprawczego, w którym przebywał.
Tym razem Sąd Rejonowy w Tarnobrzegu skazał tarnobrzeżanina na karę pięciu lat pozbawienia wolności. Z takim wymiarem nie zgadza się prokuratura.
- Złożymy apelację od tego wyroku do sądu drugiej instancji. Domagamy się dziesięciu lat więzienia, bo dotychczasowe lata, jakie oskarżony spędził w więzieniu, niczego go nie nauczyły - mówi prokurator Małgorzata Bokwa z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
Wniosek prokuratury wydaje się być słuszny, tym bardziej że mężczyzna zgwałcił zaledwie kilka miesięcy po opuszczeniu zakładu karnego. Miał też rzekomo zgwałcić 20-letniego mieszkańca Tarnobrzega, ale ten nie zdecydował się na złożenie doniesienia.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ustalanie wyroku za gwałt na 20-latce było bardzo burzliwe. Zdania sędziego i dwóch ławników zasiadających w składzie orzekającym odnośnie wyroku były sprzeczne. W tajnym głosowaniu ławnicy chcieli uniewinnienia oskarżonego, ostatecznie jednak sędzia przekonał ich, że dla tak bezwzględnego zwyrodnialca miejsce jest tylko w więzieniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?