Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia bohaterskiego majora Hieronima "Zapory" Dekutowskiego z Tarnobrzega

Grzegorz LIPIEC [email protected]
"Zapora” (górny rząd, trzeci od lewej) w żołnierskim mundurze. Hieronim Dekutowski walczył z hitlerowskim okupantem, a po zakończeniu drugiej wojny światowej, nie pogodził się z sowiecką dominacją nad Polską. Zdjęcie z 1940 roku.
"Zapora” (górny rząd, trzeci od lewej) w żołnierskim mundurze. Hieronim Dekutowski walczył z hitlerowskim okupantem, a po zakończeniu drugiej wojny światowej, nie pogodził się z sowiecką dominacją nad Polską. Zdjęcie z 1940 roku. Instytut Pamięci Narodowej
Major Hieronim Dekutowski wielki żołnierz urodzony w Tarnobrzegu. On nigdy nie poddał się, do końca walczył o wolną Polskę, a teraz może triumfować nad swoimi oprawcami.

Cichociemny, żołnierz Armii Krajowej, żołnierz podziemia antykomunistycznego - major Hieronim "Zapora" Dekutowski. Właśnie minęło 65 lat od chwili, kiedy po bestialskim śledztwie, bulwersującej "rozprawie" został skazany na śmierć. W ubiegłym roku najbliżsi wreszcie dowiedzieli się, gdzie spoczywały szczątki "Zapory".

Przed śmiercią 7 marca 1949 roku w mokotowskim więzieniu w Warszawie major Hieronim Dekutowski wykrzyczał "Przyjdzie zwycięstwo! Jeszcze Polska nie zginęła!". Teraz po tylu latach nareszcie bez skrępowania można mówić i pisać o żołnierzach wyklętych, czyli tych którzy nie zgadzali na sowiecką dominację nad Polską. - Tarnobrzeg wpisał się w wielką historię żołnierzy wyklętych, bo są z naszym miastem związane osoby majora Hieronima "Zapory" Dekutowskiego, a także Gracjana Fróga, który kończył tarnobrzeskie Gimnazjum - mówi Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega.

PATRIOTA

Hieronim Dekutowski urodził się 24 września 1918 roku w Dzikowie , który obecnie jest częścią Tarnobrzega, był najmłodszym z dziewięciorga dzieci Jana Dekutowskiego, piłsudczyka, który prowadził własny zakład rzemieślniczy w Tarnobrzegu. Matka Maria poświeciła swoje całe życie na wychowanie dzieci. Ojciec kształtował dzieci zgodnie z tradycją piłsudczykowską i podkreślał, jak ważny jest patriotyzm. Maturę Hieronim zdał w 1939 roku, ale marzenia o studiach we Lwowie przerywa wybuch drugiej wojny światowej. Młody tarnobrzeżanin na ochotnika zgłasza się do armii, broni Lwowa i wraz żołnierzami przedziera się na Węgry, potem do Francji, a stamtąd jest ewakuowany do Wielkiej Brytanii. W Anglii "Zapora" kończy Szkołę Podchorążych Piechoty i podejmuje niezwykle ważną życiową decyzję: postanawia zostać cichociemnym. Kim byli cichociemni? To elita polskiej armii w okresie drugiej wojny światowej. 316 doskonale wyszkolonych żołnierzy, którzy byli zrzucani do okupowanej Polski i kierowali walką z okupantem.

"Zapora" zostaje zrzucony do Polski w nocy z 16 na 17 września 1943 roku i rozpoczyna służbę w strukturach Armii Krajowej na Lubelszczyźnie. Do 28 lipca 1944 roku, kiedy to dowodzący Armią Krajową zdecydowali, że oddział "Zapory" ma zostać rozwiązany partyzanci mieli na swoim koncie wiele sukcesów i zwycięskich starć z hitlerowskim okupantem. Na swoim koncie oddział majora ma 83 akcje bojowo-dywersyjne.
W sierpniu 1944 roku zebrał swoich żołnierzy i zdecydował, że należy ruszyć na pomoc walczącej Warszawie. Oddział niestety nie dotarł do stolicy i został rozformowany.

OKUPACJA HITLEROWSKA ZAMIENIONA NA SOWIECKĄ

Po hitlerowcach, przyszła Armia Czerwona, a major Dekutowski widząc, co się dzieje z byłymi żołnierzami Armii Krajowej postanawia ponownie wrócić do konspiracji. Mimo przygniatającej przewagi komunistów major Hieronim Dekutowski stworzył prawie idealną siatkę konspiracyjną obejmującą całą Lubelszczyznę. Tam wsławił się wraz ze swoim oddziałem opanowaniem Janowa Lubelskiego, gdzie uwolniono kilkunastu więźniów przetrzymywanych w areszcie Urzędu Bezpieczeństwa. "Zaporczycy" zajęli posterunek milicji w Bełżycach, Urzędowie, Kazimierzu Dolnym.

W październiku 1945 roku przekroczył granicę Polski z Czechosłowacją, dotarł do Pragi, ale ze względu na aresztowania i brak pomocy ze strony amerykańskiej, podjął decyzję o powrocie do kraju. Organizował oddziały partyzanckie przy Inspektoracie "Wolność i Niezawisłość" w Lublinie, pełniąc funkcję dowódcy dywersji. Dekutowski był bardzo lubiany zarówno przez mieszkańców wsi i miasteczek ze swojego terenu działania, jak i samych żołnierzy.

- Ile razy spotykałam się ze środowiskiem kombatanckim w regionie lubelskim, to zawsze słyszałam opowieści o tym, jak wspaniałym człowiekiem był ich dowódca. Nie potrafił przejść obojętnie obok osoby potrzebującej pomocy. Potrafił na przykład oddać swój barani kożuch przemarzniętemu wartownikowi - mówi Krystyna Frąszczak, siostrzenica "Zapory", z którą rozmawialiśmy wiele razy na ten temat.

Od grudnia 1945 roku Dekutowski był dowódcą oddziałów partyzanckich Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość Lublin i dzięki swoim zdolnościom organizacyjnym szybko grupa partyzantów zaczęła być coraz liczniejsza. W latach 1945-1946 oddział "Zapory" wielokrotnie wychodził zwycięsko ze strać z siłami Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a także oddziałami milicji, czy też wojska komunistycznej Polski. Działali nie tylko na Lubelszczyźnie, ale zaznaczyli swoją obecność na Ziemi Tarnobrzeskiej - potyczka pod Grębowem.

ZNISZCZYĆ LEGENDĘ

Major Dekutowski został zdradzony przez Franciszka Abraszewskiego "Boruta" i wpadł w zasadzkę bezpieki 16 września 1947 roku. Okazało się, że była to skrzętnie przygotowana prowokacja ubecji, przez co nie udało się "Zaporze" oraz Władysławowi Sile-Nowickiemu, inspektorowi Inspektoratu Lubelskiego Wolność i Niezawisłość opuścić Polski.
"Zapora" trafił do więzienia mokotowskiego w Warszawie, gdzie został stracony 7 marca 1949 roku. Śmierć poprzedziło brutalne śledztwo, a także proces, który przypominał farsę. Siwe włosy, wybite zęby, połamane ręce, żebra oraz zerwane paznokcie - tak według relacji wyglądał Dekutowski u kresu swojego życia.

Przez kilkadziesiąt lat Polski Ludowej trwała męka rodziny i najbliższych "Zapory". Nie można było mówić o partyzantach z organizacji Wolność i Niezawisłość, którzy tworzyli drugą konspirację. Zabrano część pamiątek po "Zaporze", zburzono jego rodzinny dom, który stał przy obecnie istniejącym skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Sikorskiego w Tarnobrzegu, pisano teksty w prasie, które miały całkowicie zniszczyć pamięć o nim.
Nigdy nie udało się wymazać "Zapory" i innych żołnierzy wyklętych z kart historii. W Tarnobrzegu w 2009 roku uroczyście odsłonięto pomnik Dekutowskiego, wcześniej jedna z ulic została nazwana jego imieniem. Symboliczne mogiły majora znajdują się w: Tarnobrzegu, w Lublinie, a także na warszawskich Powązkach. Wreszcie w Kwaterze "Łączka" znaleziono szczątki majora.

TRUD BADAWCZY

"Łączka" - kwatera "Ł" na Powązkach w Warszawie. W latach 1946-1956 to tutaj chowano ofiary komunistycznego terroru. Po latach kwatera została zamieniona w kompostownik, a potem na śmietnik. Dopiero w czasie III Rzeczpospolitej rozpoczęto porządkowanie tego terenu. Według szacunków historyków może być tam pochowanych nawet 350 osób. Prace ekshumacyjne prowadzi Instytut Pamięci Narodowej wraz ze specjalistami z dziedzin archeologii, antropologii i genetyki. Wydobyto szczątki 200 osób, zidentyfikowano 16, wśród nich znaleźli się: Władysław Borowiec, Henryk Borowy-Borowski, Hieronim Dekutowski "Zapora", Zygfryd Kuliński, Józef Łukaszewicz, Henryk Pawłowski, Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka", Wacław Walicki i Ryszard Widelski. Prace będą kontynuowane.
- Identyfikacja takich wielkich Polaków to ogromny osobisty honor dla każdego z nas. Mamy świadomość tego, w czym uczestniczymy. Zdajemy też sobie, jakie stoją przed nami wyzwania - mówi profesor Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa Instytutu Pamięci Narodowej do spraw poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego. - Wrzucano do dołów śmierci, ginęli od strzału w tył głowy, często byli chowani w mundurach żołnierzy Wehrmachtu.

Po latach wreszcie "Zapora" doczeka się godnego pochówku. Najbliżsi zdecydowali, że jego szczątki powinny spoczywać na Powązkach. Urna z ziemią z Łączki zostanie złożona w symbolicznym grobie-pomniku majora Dekutowskiego na lubelskim cmentarzu.
- Komunistyczni oprawcy chcieli, aby zapomniano o żołnierzach wyklętych. Teraz to właśnie bohaterowie, którzy sprzeciwili się sowieckiej dominacji symbolicznie triumfują - dodaje Tadeusz Zych.

POWRÓT DO TARNOBRZEGA

Nie jest za to wykluczone, że przy grobie rodziców bohatera, spoczywających na Cmentarzu Parafialnym przy Kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Tarnobrzegu zostanie umieszczona urna z ziemią pobraną z dołu, w którym odnaleziono ciało Dekutowskiego. Uroczystości pogrzebowe Dekutowskiego zaplanowano na 27 września, w 75. rocznicę powstania Polskiego Państwa Podziemnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie