Podczas targów lotniczych w Bengalore w Indiach przedstawiciele firmy Bumar omawiali koncepcję, dzięki której irydy mogłyby latać w Indiach. - W Polsce nikt nie ma pieniędzy wystarczających na samodzielne wznowienie programu. Nasz pomysł zakłada zaangażowanie finansowe Indii. Jest to o tyle kuszące, że Hindusi kupiliby nie tylko maszyny, ale także technologię, miejsca pracy. Zagwarantowaliby sobie ożywienie gospodarcze - tłumaczy Janusz Walczak z Bumaru.
Potem samoloty mogłyby być sprzedane do innych krajów. A gdzie byłyby produkowane? - O tym za wcześnie mówić. Zakłady Lotnicze Mielec mają nowego właściciela - mówi Walczak.
Nie brakuje jednak i innych problemów. Sprawy własności irydy nie są jasne. 15 samolotów stoi w hangarach zakładów w Mielcu. Właścicielem jest Ministerstwo Obrony Narodowej.
- Nie jesteśmy w stanie określić do ilu podmiotów należą np. projekt, maszyny, technologia. Trzeba to wszystko uregulować - nie kryje Walczak.
I to szybko. Choć wszyscy wojskowi w Indiach wyszkoli się na maszynach z Mielca (iskrach), do których mają zaufanie, niedawno kupili hawki. - Wprawdzie tylko 66 sztuk, co na taki kraj jak Indie jest znikomą liczbą, ale widać, że rynek samolotów szkolnych nie jest próżnią - tłumaczy Walczak. Dodaje, że rozmowy z Indiami wciąż są w fazie wstępnej.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?