Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Jaworek żyje? Prokurator ujawnia kulisy śledztwa po potrójnym zabójstwie w Borowcach i wyniki sekcji ofiar

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
Jacek Jaworek po zabójstwie trzech osób w Borowcach uciekł. Może się ukrywac za granicą i jest w tym skuteczny - informujje prokuratura.
Jacek Jaworek po zabójstwie trzech osób w Borowcach uciekł. Może się ukrywac za granicą i jest w tym skuteczny - informujje prokuratura.
Jacek Jaworek po morderstwie rodziny w Borowcach uciekł i ukrywa się. Najnowsze fakty przekazała prokuratura w Częstochowie. Już prawie cztery miesiące trwają poszukiwania Jacka Jaworka. 52-latek, który 10 lipca 2021 roku zastrzelił w Borowcach swojego brata, jego żonę i ich syna, jest poszukiwany listem gończym, ale szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza prowadzona przez policję na razie nie przyniosła żadnych efektów. Śledczy, którzy mają już wyniki sekcji zwłok, zakładają, że sprawca najprawdopodobniej żyje.

Już prawie cztery miesiące minęły od jednej z największych tragedii, które rozegrały się w tym roku w województwie śląskim. 10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek zastrzelił w domu rodzinnym w Borowcach swojego brata, jego żonę (obydwoje mieli 44 lata) i ich 17-letniego syna.

Im dłużej trwają poszukiwania zabójcy, tym bardziej rośnie przekonanie, że coś w tej sprawie poszło nie tak. Media żyją kolejnymi, nawet najmniej istotnymi wątkami śledztwa, a internauci na każdym kroku wytykają policji nieskuteczność. Coraz częściej przy okazji policyjnych akcji, internauci komentują, że zajmuje się ona drobną przestępczością, a nie potrafi zatrzymać zabójcy.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Ta niezrozumiała zbrodnia wciąż szokuje

10 lipca 2021 roku w niewielkiej wsi Borowce w powiecie częstochowskim rozegrała się rodzinna tragedia, którą do dzisiaj żyje cała Polska. Według ustaleń śledczych 52-letni Jacek Jaworek w rodzinnym domu zastrzelił swojego 44-letniego brata i jego żonę (w tym samym wieku co mąż) oraz ich 17-letniego syna. Cudem udało się uciec młodszemu z synów małżeństwa, który najpierw ukrył się w szafie, a później zbiegł do rodziny mieszkającej w Borowcach.

Rodzinę podczas pogrzebu w Dąbrowie Zielonej żegnały tłumy. W ostatniej drodze rodziny z Borowców uczestniczyli krewni, bliscy, znajomi, a także nauczyciele i koledzy ze szkół, do których uczęszczali obydwaj chłopcy. Biskup Andrzej Przybylski podczas homilii podkreślał, że do tragedii doszło w normalnym domu, normalnej rodzinie.

Zbrodnia szokuje do dzisiaj, bo doszło do niej w spokojnej miejscowości, niewielkiej wsi, w której wszyscy się znają, a w której nie ma nawet sklepu.

Sąsiedzi owszem przyznają, że odkąd Jacek Jaworek wrócił z zagranicy w domu dochodziło do awantur, że poszukiwany miał trudny charakter, ale żeby doszło do potrójnego zabójstwa i to jeszcze z broni palnej?

W to ludziom ciężko uwierzyć. Nic dziwnego, że mieszkańcy Borowców nadal obawiają się, że Jaworek wróci, dlatego okolica stale jest patrolowana przez policjantów.

Poszukiwany żywy czy martwy?

Być może za fiasko dotychczasowych poszukiwań mężczyzny poszukiwanego za jedną z najpotworniejszych zbrodni ostatnich lat odpowiada błędne założenie policji na samym początku śledztwa. Jacek Jaworek po zastrzeleniu członków swojej rodziny uciekł z miejsca zdarzenia. Co ciekawe sprawca nie zabrał swojego samochodu, dlatego policja przyjęła na początku śledztwa, że nie mógł się on znacznie oddalić.

Do Borowców skierowano ogromne siły. Jacka Jaworka poszukiwano z udziałem najnowocześniejszego sprzętu, w tym dronów. Zaangażowano wielkie oddziały policji, wykorzystywano policję konną i psy policyjne. Sprowadzono nawet specjalne psy z Niemiec, specjalizujące się w poszukiwaniach po kilku dni od zbrodni. Policjanci twierdzą, że przeczesano wszystkie okoliczne lasy. Brak efektów może oznaczać, że przyjęte założenie, że Jaworek ukrywa się w pobliskich lasach było błędne. Dzisiaj jeszcze mniej prawdopodobna jest hipoteza, że targnął się na własne życie.

Śledczy przyjmują, że sprawca wciąż żyje i ukrywa się przed organami ścigania. Jak udało się mu uciec mimo tak wielkiej policyjnej obławy? Niewykluczone, że skorzystał z czyjejś pomocy. Trzeba wziąć również pod uwagę fakt, że Jacek Jaworek doskonale znał okolice, dlatego mógł pieszo przez las przedostać się do innych miejscowości i stamtąd uciec.

Niektórzy mieszkańcy mówią o tym, że widziany był m.in. na dworcu w pobliskim Koniecpolu. Ale śledczy dementują te doniesienia. Podczas poszukiwań zabezpieczono bowiem monitoring wszędzie, gdzie się dało i żadne z nagrań nie przybliżyło policji do zatrzymania zabójcy. W sprawie badany jest każdy najmniejszy ślad.

Pogrzeb ofiar zbrodni w Borowcach 20 lipca 2021 r. w Dąbrowie ZielonejZobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Pogrzeb rodziny zamordowanej w Borowcach. Biskup Przybylski:...

Prokuratura ma już wyniki sekcji zwłok ofiar

Częstochowska prokuratura gromadzi materiał dowodowy. Jest on niezwykle bogaty i ponad wszelką wątpliwość wskazuje na sprawcę. Mocnym dowodem są zeznania świadków. Wiadomo, że zastrzelona kobieta przed śmiercią dzwoniła na policję. Śledczy przesłuchali również chłopca ocalałego z tragedii.

Częstochowska prokuratura ma już oficjalne wyniki sekcji zwłok, która ze względu na charakter sprawy przeprowadzono we Wrocławiu. Tylko tam możliwe było równoczesne badanie trzech ciał i wykonanie niezbędnych zdjęć rentgenowskich, które pomogą ustalić dokładny przebieg tragedii, która w lipcu rozegrała się w domu w Borowcach.
Śledczy ze względu na dobro śledztwa nie ujawniają szczegółowych ustaleń biegłych, ale wstępne wyniki sekcji przedstawiano mediom już wcześniej.

Przyczyną śmierci były rany postrzałowe. Sprawca celował w części „wrażliwe dla życia”, chociaż śledczy nie zdradzają, gdzie trafiły kule. W sumie wszystkie ofiary zbrodni zostały postrzelone 10 razy. Śledczy nie precyzują jednak, czy były to strzały w głowę czy tułów. Powodem jest fakt, że Jacek Jaworek, mimo że ma postawione zarzuty do akt, nie został wciąż przesłuchany, a takie informacje mogłyby mu ułatwić obronę podczas ewentualnego procesu.

Skąd Jacek Jaworek miał broń?

Zagadką pozostaje kwestia broni. Kaliber 7,65 mm ma wiele znanych broni. Jacek Jaworek miał oddać kilkanaście strzałów, co wskazuje, że prawdopodobnie musiał wymienić magazynek. Śledczy na razie nie ustalili, skąd mężczyzna miał broń.
Zamordowana rodzina kilka dni przed zbrodnią zgłosiła policji groźby karalne ze strony poszukiwanego, ale jak zgodnie twierdzą prokuratura i policja w zawiadomieniu nie było mowy o tym, że Jacek Jaworek miał broń.

Ta kwestia jest badana przez śledczych, którzy czekają na ekspertyzy balistyczne.
– Czekamy na ekspertyzę balistyczną, a także na wyniki badań DNA – mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Zlecenie badań DNA to dowód na to, jak skrupulatnie do sprawy podchodzą śledczy. Nietrudno się bowiem domyślić, że materiał DNA musi się w domu znajdować, skoro Jaworek mieszkał w nim przez kilka miesięcy. Ekspertyzy DNA mogą mieć jednak związek z samym przebiegiem zabójstw i pozwolą lepiej go zrekonstruować.

Śledczy badają nowe wątki, ale czy będzie przełom?

Najnowszy wątek badany przez prokuraturę dotyczy mediów społecznościowych. Kto loguje się na konta Jacka Jaworka w mediach społecznościowych?

Jacek Jaworek ma na Facebooku kilka kont. Nie wiadomo, z których sam korzysta, a które stworzyły osoby, które się pod niego podszywają. Sądząc jednak po postach z ostatnich lat, mężczyzna poszukiwany przez policję, sam prowadził co najmniej kilka z nich.

Jak się okazuje, niektóre konta są wciąż aktywne i ktoś się na nie loguje. Na niektórych miesiąc po zabójstwie w Borowcach były zmieniane zdjęcia profilowe. Jak donosił Onet, na jednym z kont miało się pojawić zdjęcie znajomych Jacka Jaworka. Co to za osoby? To ustalą śledczy.

- Otrzymaliśmy od policji informacje, że ktoś się loguje na profilach Jacka Jaworka w mediach społecznościowych. Mówię o „profilach”, bo jest ich kilka. Sprawdzamy ten ślad - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Trudno jednak stwierdzić, na ile ważny jest ten trop. Zdjęcia na niektórych profilach były wstawiane po medialnych doniesieniach o sprawie mediów społecznościowych. Jeżeli prześledzimy dokładnie wszystkie profile, szybko dostrzeżemy, że tylko dwa z nich były prowadzone były regularne.

To zapewne prawdziwe konta poszukiwanego. Na innych zdjęcia są pojedyncze i umieszczanie niedawno. Pytanie, czy sam Jacek Jaworek prowadzi pozostałe profile, czy ktoś pogrywa sobie z policją? Policja i prokuratura z pewnością już mają informacje na temat tego, gdzie logowano się na konta.

Innym badanym wątkiem jest paczka z Francji. 30 września 2021 roku do wsi Borowce dotarła tajemnicza przesyłka z Francji. Przesyłka była skierowana do Jacka Jaworka, ale zaadresowano ją na miejscową OSP, mimo że poszukiwany mężczyzna nigdy nie był strażakiem.

– Przesyłka została wysłana przez jednego z gigantów internetowych. List został zabezpieczony, m.in. pod kątem pozostawionych śladów, odcisków palców. Będziemy się kontaktować w tej sprawie z firmą – mówił prokurator Tomasz Ozimek. – Ze względu na dobro śledztwa na razie nie możemy zdradzić, co znajdowało się w liście.

Nagroda za wskazanie miejsca pobytu sprawców

Opinia publiczna wciąż żyje tą sprawą, komentując kolejne posunięcia policji i prokuratury.
Wszyscy spekulują, gdzie może się ukrywać sprawca. Wiele przemawia za tym, że może on przebywać za granicą (dlatego polska policja współpracuje w tej sprawie z policją z innych europejskich krajów).

W którym kierunku pojechał Jaworek? Na wschód czy zachód?

Wydaje się, że najprawdopodobniej może się ukrywać w jednym z krajów zachodnich, bo w przeszłości pracował m.in. w Niemczech i Szwajcarii.

Mieszkańcy Borowców wciąż obawiają się, że Jacek Jaworek wróci i że może zemścić się na sąsiadach. Dlatego miejscowość stale patrolowana jest przez policjantów.

Jacek Jaworek po zabójstwie trzech osób w Borowcach uciekł. Może się ukrywac za granicą i jest w tym skuteczny - informujje prokuratura.
Jacek Jaworek po zabójstwie trzech osób w Borowcach uciekł. Może się ukrywac za granicą i jest w tym skuteczny - informujje prokuratura.

Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach wyznaczył nagrodę w wysokości 20 tysięcy złotych za informacje, które pomogą zatrzymać Jacka Jaworka lub odnaleźć jego ciało (nie wykluczone, że mężczyzna nie żyje).

Wszystkie osoby, które mają jakiekolwiek informacje o miejscu pobytu poszukiwanego, proszone są o kontakt z Wydziałem Kryminalnym KWP w Katowicach tel. 798031306, Komendą Miejską Policji w Częstochowie tel. 47 858 1255, albo z najbliższą jednostką Policji tel. alarmowy 112.

Niestety z biegiem czasu śląska policja otrzymuje coraz mniej sygnałów o Jacku Jaworku. Wcześniej kilkadziesiąt razy był widziany w różnych regionach Polski. Żadna z tych informacji się nie potwierdziła.

Policjanci apelują, aby w żadnym wypadku nie interweniować na własną rękę, bo mężczyzna może być niebezpieczny. Należy natomiast powiadomić o tym policję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie