Słuchacze, którzy w Stalowej Woli przyszli na spotkanie z szefem Kongresu Nowej Prawicy.
(fot. Zdzisław Surowaniec)
Ponad dwieście osób przyszło na godzinny wykład Janusza Korwin-Mikkego. Polityk ma barwny sposób bycia, choć jego nieco bełkotliwa mowa może być problemem dla słuchaczy. Jednak to, co mówi jest na tyle wyraziste, że wiadomo czego się można spodziewać przychodząc na spotkanie z nim.
Mikke nie powiedział nic nowego, ale jak się można było przekonać, ma rzeszę zwolenników i to w wieku gimnazjalnym. Mówił głównie o tym, że powinna istnieć niczym nie skrępowana wolność. Nazwał słuchaczy "niewolnikami żyjącymi w państwie opiekuńczym, w którym o wszystkim decydują rządzący czyli idioci". - Raz na cztery lata macie państwo prawo głosu i możecie sobie wybrać właściciela niewolników. My nie proponujemy wam wyboru lepszego pana, ale likwidację ustroju niewolniczego - powiedział.
Przykładem niewolnictwa jest dla niego obowiązek jazdy z zapiętymi pasami. Tymczasem jego zdaniem każdy powinien decydować czy chce zginąć czy nie. Podobnie ocenił przymus szczepienia na zakaźne choroby. - Chcącemu nie dzieje się krzywda. Każdy z nas ma wolną wolę i nie można mu przeszkadzać robić błędów - stwierdził.
Bronił bezrobocia. - Gdyby nie bezrobocie, nie powstałyby fabryki - ocenił. Nazwał głupkami tych, którzy przekonują nas o globalnym ociepleniu. Narzekał, że telewizja nie pokazuje jego partii. O rządzących w Polsce i w unijnych instytucjach powiedział, że rządzi nami banda idiotów i kilku cwaniaków na górze, którzy kradną, a demokracja to tyrania większości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?