Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedni chwalą, inni ganią

/KaT/
Na ostatniej sesji radni Tarnobrzega przez ponad trzy godziny słuchali o działających w mieście stowarzyszeniach i kołach.
Na ostatniej sesji radni Tarnobrzega przez ponad trzy godziny słuchali o działających w mieście stowarzyszeniach i kołach. K. TAJS

- Dlaczego możemy liczyć na większą pomoc od przeciętnego mieszkańca niż od lokalnych władz - pytał podczas ostatniej sesji Rady Miasta Roman Dąbrowski przedstawiciel "Integracji". - Trudno nie przyznać, że władze w miarę możliwości wspierają lokalną kulturę, ale śmiem twierdzić, że jest jeszcze dużo do zrobienia - dorzucił Stanisław Dziubak. Na 71 stowarzyszeń i kół działających w Tarnobrzegu, nie wszyscy ich przedstawiciele są zadowoleni ze współpracy z lokalnym samorządem.

Zdaniem Witolda Furgała, radnego i szefa Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, Tarnobrzeg to niezwykle miasto. - Liczby organizacji, które u nas działają zawstydziłoby się niejedno większe miasto - twierdzi radny. - Wartość osób, które bezinteresownie poświęcają dla słabszych swój czas, jest nieoceniona.

Fakt, że liczba organizacji i kół jest duża, nie świadczy, że ich działacze nie mogą mieć zastrzeżeń co do sposobu traktowania i podejścia przez lokalny samorząd. Pierwsze słowa krytyki posypały się z ust Stanisława Dziubaka, szefa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Twórczego "Wiklina", które skupia artystów i ludzi kultury.

- Trudno nie przyznać, że władze w miarę możliwości wspierają lokalną kulturę, ale śmiem twierdzić, że jest jeszcze dużo do zrobienia - mówił Stanisław Dziubak. - Potencjał tarnobrzeskiej kultury jest ogromny. Zrzeszamy profesorów, artystów i znawców kultury. W Nowym Sączu jest stowarzyszenie plastyków, któremu udało się wypromować miasto. My także chcielibyśmy zrobić coś dla Tarnobrzega. Jednak chęć współpracy ze strony miasta jest znikoma.

Oliwy do ognia dolał Jacek Nowotarski, przedstawiciel Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Uwłaszczeniowego. - Wielokrotnie zwracaliśmy się do władz miasta z uwagami na temat wyprzedaży miejskiego majątku oraz braku dbałości o wizerunek miasta - przypomniał Jacek Nowotarski. - Składaliśmy propozycje mające na celu ratowanie miejsc pracy, poprawę życia mieszkańców. Wszystkie były ignorowane. Chęć współpracy władz miasta z lokalnymi stowarzyszeniami to fikcja.

Po ogniu zarzutów, przyszedł czas na pochwały. - Zrzeszamy osoby niedowidzące i niewidome, dzieci i dorosłych - przypomniała Halina Lisowska, przewodnicząca koła Polskiego Związku Niewidomych. - Samorząd wspiera nas w miarę możliwości. Chciałam tylko prosić. Nie wyganiajcie nas, kiedy przychodzimy po pomoc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie