Jak nie prośbą, to groźbą. Z takiego założenia wyszedł prezes czwartoligowych piłkarzy Stali Mielec, Jacek Klimek i zagroził, że odejdzie z klubu, jeżeli zespół nie wygra trzech z rzędu spotkań. I... poskutkowało.
Stal gra w rundzie jesiennej w "kratkę". Prezes Klimek nie wytrzymał i zażądał zwycięstw, w innym przypadku miał opuścić klub. A że jest nie tylko prezesem, ale przewodzi sponsorom Stali, to jego odejście byłoby katastrofą dla klubu. Okazało się jednak, że prezes potrafi trafić do przekonania zawodnikom. Ci wygrali kolejno z Sokołem Nisko 3:0, Tłokami Gorzyce 3:1 i Izolatorem Boguchwała 3:0.
- Z zespołem mieliśmy spotkanie i porozmawialiśmy sobie poważnie - zdradza Jacek Klimek. - Przekonałem zawodników, że czas kończyć z erą juniorsko-trampkarską i albo lepiej zawiesić buty na kołku i wracać do mamusi, albo zacząć grać. Niektórzy odrzucili moją propozycję, niektórzy sami się poddali, ale pozostali zaczęli grać jak należy i przyszły tego efekty.
Prezes Stali przyznaje, że ten sezon jest dla zespołu "przejściowy", a w kolejnym ma walczyć o awans do trzeciej ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?