Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezus ukrzyżowany w Bielińcu

Zdzisław SUROWANIEC
Misterium Męki Pańskiej.
Misterium Męki Pańskiej.
Niewielka wieś koło Ulanowa tworzy barwną, rodzimą tradycję - Misterium Męki Pańskiej "Oto ja jestem z wami".

W Bielińcu kościół pod wezwaniem Matki Kościoła powstał z przerobionej remizy. To niewielka świątynia, ale ładna, w sam raz dla wsi liczącej sto numerów, gdzie mieszka 450 ludzi. W Niedzielę Palmową wystawione tu zostało Misterium Męki Pańskiej "Oto ja jestem z wami".

Istniejące od pięciu lat Towarzystwo Przyjaciół Wsi Bieliniec robi wiele, aby w małej ojczyźnie nie było nudno. Odbywają się tu turnieje sołtysów, a ważną rolę pełniła wtedy rzeczka Jaruga, którą zawodnicy spływali na świńskim korycie. Od kilku lat organizowany jest we wsi konkurs palm wielkanocnych, a przewodniczącemu towarzystwa Wacławowi Piędlowi, marzy się, żeby przerodził się w festiwal wojewódzki. Plany przewodniczącego sięgają niebiosów, jak siedemnastometrowa palma przed kościołem, kołysząca się na wietrze wiejącym od Sanu.

W TRZY TYGODNIE

Pan Wacław, na co dzień uczący młodzież w Regionalnym Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku pokazał, że zamiary potrafi realizować błyskawicznie. W trzy tygodnie przygotował Misterium Męki Pańskiej i wystawił je na ołtarzu kościoła. - To będzie trochę taka unowocześniona wersja, niech pan przyjedzie, nie pożałuje pan - zachęcał.

W Bielińcu, niewielkiej wsi koło Ulanowa w powiecie niżańskim, jest płasko jak na talerzu. Ale ludzie potrafią się tu wznosić na duchowe wyżyny. Co prawda, kiedy w kościele wystawiana była męka Jezusa, po drugiej stronie ulicy grupa mężczyzn zajmowała się za stodołą opróżnianiem butelek, ale taki już jest świat.

"Wyobraźcie sobie, że śnicie, że Jezus przybył do waszej miejscowości i zbliża się do waszej ulicy. Zadajcie sobie pytanie: gdyby Jezus nawiedził twój dom niespodziewanie na dni parę, to jakie miałby powitanie? Pragniesz, by na zawsze Gość został w tym domu? A może ulgę, gdyby odszedł, czułbyś po kryjomu?" - czytała młoda kobieta w kościele z wygaszonymi światłami, wypełnionym widownią ciekawą co pokażą znajomi, sąsiedzi, członkowie rodzin.

MŁODY PIŁAT

W pierwszej odsłonie odegrana została scena sądzenia Jezusa przez Piłata. W obsadzie liczyły się intencje, a nie prawda historyczna. Jezusa grał dobiegający pięćdziesiątki Zygmunt Maziarz. Jezusowe lata miał dawno za sobą, ale z roli wywiązał się znakomicie. Podobnie jak młodziutki Piłat, który górował nad wszystkimi nie tylko urzędem, ale i wzrostem. Żołnierze nałożyli na Jezusa krzyż i wyprowadzili go.

Kolejne sceny przeniosły widzów w czasy współczesne. Pojawili się więc hitlerowcy o sylwetkach mięsaków, selekcjonujący na śmierć więźniów w obozie koncentracyjnym. I zobaczyliśmy ojca Kolbego, granego przez chłopca delikatnej postury. Kiedy hitlerowcy rozprawiali się z więźniami, przez scenę przeszedł Chrystus dźwigający krzyż. Był jednym z nich. Upadł razem z rozstrzelanymi.

Scena z matką i córką - ofiarami przemocy "tatusia", który wrócił pijany do domu i awanturował się, prawdopodobnie znana była niektórym nie tylko z opowiadań, ale i z własnych przeżyć. Przechodzący z krzyżem Chrystus był tym, u którego kobieta szukała ratunku.

ŻYCIE MA SENS

Młoda dziewczyna chora na białaczkę i przeżywająca męki opuszczenia przez chłopaka, którego kochała, nie za bardzo dawała się przekonać zakonnicy (grała ją nauczycielka), że życie ma sens. Kiedy przechodził koło niej cierpiący Chrystus, doznała pociechy. Prawdziwy sens życia zobaczyły także dziewczynki, które wolały żyć ziemskimi radościami niż zastanowić się nad życiem wiecznym.
Ostatnia scena była sceną ukrzyżowania. Z krzyża Chrystus modlił się do Ojca "przebacz im, bo nie wiedzą co czynią". I ostatnimi słowami, jakie wypowiedział przed skonaniem "Wykonało się".
Zaległa cisza. Niektórzy z widzów płakali. Na finał wszyscy usłyszeli refleksję: "Chrystusowi był potrzebny Ogród Oliwny, Judasz, Kajfasz i Piłat, Szymon i Weronika, krzyż, upadek i powstanie, Golgota, śmierć i grób, by mógł powiedzieć o swojej miłości do każdego z nas, by dać nam nadzieję, która staje się pewnością, że jest zmartwychwstanie".

CO ŁASKA

Kurtyna rozstąpiła się po raz ostatni i w ostrym świetle lamp pokazał się cały zespół, śpiewający wielkopostną pieśń o zwycięzcy śmierci, piekła i szatana, który wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana. "Naród niewierny trwoży się, przestrasza, Na cud Jonasza. Alleluja!"...

Przez kościół przeszedł mężczyzna grający hitlerowca i do hitlerowskiej czapki pozbierał datki, co wywołało powszechną radość. Pieniądze pójdą na pokrycie wydatków przedstawienia, które stało się wydarzeniem w Bielińcu, wsi, która dzięki towarzystwu, tworzy piękną tradycję małej ojczyzny. Pięknej ojczyzny, do której zechce przyjść Jezus ze swoimi darami i łaskami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie