Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jurij Michalczuk chciałby grać w wyjściowej jedenastce Stali

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Jurij Michalczuk zdobył honorowego gola dla Stali w meczu z Dolcanem.
Jurij Michalczuk zdobył honorowego gola dla Stali w meczu z Dolcanem. fot. Marcin Radzimowski
Filigranowy piłkarz pojawił się na boisku w ostatnich dwudziestu minutach i pokazał wielkie chęci do gry i ambicję. Trener Przemysław Cecherz tłumaczył, że jego zawodnik technicznie nie jest najlepszy, a w wyjściowej jedenastce zabrakło go, bo potrzebni byli napastnicy potrafiący zastawiać się i radzić sobie z rosłymi obrońcami z Ząbek. To jednak Michalczuk pokazał, że potrafi skutecznie strzelać na bramkę rywala.

Arkadiusz Kielar: * Gratulacje za honorowe trafienie dla Stali w meczu z Dolcanem.

Jurij Michalczuk: - Dziękuję, przyznam, że bardzo ucieszyłem się z tego gola, choć wiadomo, że przegraliśmy wysoko mecz z Dolcanem. Pierwszy raz miałem okazję zagrać w pierwszej lidze i zdobyłem pierwszą w niej bramkę. Jestem zadowolony, że mogłem pojawić się na boisku.

* Dlaczego nie wybiegł pan w podstawowym składzie?

- To nie jest pytanie do mnie, od ustalania składu jest trener. A ja mam się podporządkować jego decyzjom. Czy po strzeleniu gola z Dolcanem mam teraz większe szanse na wyjściową "jedenastkę"? Nie wiem, zadecyduje trener.

* Co się stało w meczu z Dolcanem? Nikt nie spodziewał się takiego "lania"…

- Ja też się nie spodziewałem, żaden z nas. Omawialiśmy grę przeciwników, nie mieli nas zaskoczyć. Ale okazali się zdecydowanie lepszą drużyną, a my zaliczyliśmy zły początek sezonu. W trakcie meczu kibice opuszczali trybuny i to też o czym świadczy, to nie było dla nas na pewno przyjemne. Mam nadzieję, że kibice jednak się od nas nie odwrócą. Ja cieszę się, że mogłem grać przed liczną publicznością w Stalowej Woli i zadebiutować w stalowowolskiej drużynie.

* Trudno przed kolejnym meczem z Widzewem Łódź w Stalowej Woli o optymizm.

- Z Dolcanem zaliczyliśmy nieudany mecz, ale to nie znaczy, że dalej tak będzie. Nie stało się jeszcze nic strasznego, to dopiero pierwszy mecz. Teraz może być tylko lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie