Justyna Gamoń Wesołowska, projektantka mody z Trześni, podbija Sandomierz

Projektując mundurki dla pracowników sandomierskiego "Społem" pamiętała, że muszą mieć dużo kieszeni i przegródek. Szkicując promocyjne koszulki i odzież z logo Sandomierza, postawiła na elegancję i grację. Dobierając sukienki wizytowe dla pań z sandomierskiego świecznika, gwarantuje im, że będą postrzegane w towarzystwie, jako osoby mające dobry gust. Justyna Gamoń Wesołowska, projektantka mody z Trześni podbija Sandomierz.

- Halo, pani Justyna, ta od mody rowerowej i projektowania nietuzinkowej odzieży? - Tak to ja, słucham. W czym mogę pomóc i co zaprojektować - odpowiada Justyna Gamoń - Wesołowska, znana w Polsce prekursorka mody biznesowej na rower i stylistka.

To jeden z wielu telefonów, jakie w ostatnich tygodniach odbiera pani Justyna, której numer telefonu komórkowego, przekazywany jest pocztą pantoflową, niczym najgorętszy news ze świata celebrytów. O jej numer telefonu dopytują się urzędniczki z Kielc, Ożarowa czy Opatowa. Nazwisko Gamoń - Wesołowska powoli zaczyna kojarzyć się z jednym. Z osobą, która pozwoli kobiecie założyć dopasowaną do figury sukienkę, zmienić uczesanie i dobrać makijaż, na wzór dobrze prezentujących się kobiet z Warszawy, Krakowa czy Poznania. Justyna Gamoń - Wesołowska tworzy środowisko mody wokół własnej osoby i tych, którzy ją wspierają i pomagają.

ZAMÓWIENIE ZA ZAMÓWIENIEM

Justyna Gamoń - Wesołowska, znana w Polsce prekursorka mody biznesowej na rower i stylistka, kilka miesięcy temu wróciła do rodzinnej Trześni, w gminie Gorzyce. O jej zamiłowaniu do świata mody i planach pisaliśmy w marcu. Młoda, zdolna i pełna pomysłów projektantka, która do tej pory podbijała rynki mody w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu, wróciła do rodzinnej Trześni, by odpocząć od wielkomiejskiego zgiełku i pożerającego energię świata mody. Przyjechała z mężem, by odchować córkę Zosię i zacząć nowe życie.

Jej nowe życie rozkręca się niczym karuzela. W kalendarzu zaczyna powoli brakować wolnych miejsc. Organizuje pokaz za pokazem. Targi Edukacji i Pracy w Tarnobrzegu, pokaz mody rowerowej podczas Masy Krytycznej w Stalowej Woli, pokaz mody dziecięcej na sandomierskim bulwarze z okazji Dnia Dziecka. Coraz częściej z pokazami jest zapraszana na kameralne imprezy, gdzie pokazuje swoje modelki i możliwości.

- Pokazy traktuję jako formę promocji, bo muszę zaistnieć w tym środowisku - mówi Justyna Gamoń-Wesołowska. - Pokazy to taki przedwstęp do momentu, aż otworzę własne atelier w Sandomierzu.

Lokal jest już zarezerwowany. To prawie 100 metrowe pomieszczenie przy ulicy Mariackiej, w sąsiedztwie Pałacu Biskupiego. Lokal znajduje się na pierwszym piętrze. Z balkonu widać Starówkę.

- Składam wniosek na 40 tysięcy złotych w ramach programu "Mała firma" w Stalowej Woli - wyjaśnia projektantka. - Jeden z pokoi zostanie przeznaczony na szwalnię i miejsce do projektowania. Drugie z pomieszczeń zostanie zaadoptowane na centrum sztuki dla młodych, zdolnych z całego regionu. Tam staną także wieszaki z moją kolekcją, którą będzie można kupić.

NA ŚLUB I BANKIET

Czekając na otwarcie atelier pani Justyna nie marnuje czasu, bo go nie ma. Czas zabierają jej klientki, które proszą o projektowanie sukni ślubnych i wieczorowych. - Dzwoni do mnie dużo otwartych kobiet, które chcą wyglądać interesująco na przykład na ślubie córki - zdradza projektantka.

- Córka studiowała w Warszawie, ale ślub pod Sandomierzem. Goście przyjadą ze stolicy, to i mama panny młodej chce wyglądać oryginalnie, a nie jak przedstawicielka szablonowej sieciówki.

Obecnie pracuje na kilkoma projektami sukien ślubnych. - Współpracuję z salonem sukien ślubnych i wieczorowych Stalowej Woli - opowiada. - Tam dotykam z klientkami próbniki i wybieramy materiał. Dostarczam projekt, krawiec szyje. Czas przygotowania sukni ślubnej od momentu projektowania to pół roku.

Klientki są różne. Jedne bardziej wymagające, inne mniej. Do pani Justyny coraz częściej pukają panie z sandomierskiego świecznika. Nie chce podawać ich nazwisk. To dyrektorki i urzędniczki. - Tak, tak ubieram i projektuję - śmieje się. - Cieszę się, że mam tych pań coraz więcej.

DO PRACY I NA PROMOCJĘ

Jej talent i oryginalność docenił prezes Spółdzielni Powszechnej Spółdzielni Spożywców "Społem" w Sandomierzu, z którym nawiązała stałą współpracę. Właśnie otrzymała zalecenie na zaprojektowanie mundurków dla pracowników kilku sklepów. - Logo Społem jest w brązie, dlatego pójdę w tę stronę - planuje projektantka .

- Projektuję mundurki, ale także fartuszki, które przydadzą się przy rozładowywaniu towarów. W uniformach musi być dużo kieszonek i zakładek, które przydadzą się podczas pracy w sklepie.

Panią Justynę doceniła także wiceburmistrz Sandomierza Ewa Kondek, która na jednym ze spotkań, zasugerowała, by projektantka zaprojektowała koszulki i odzież promującą Sandomierz.

- Do wykorzystania mam symbol miasta czyli literę "S" z koroną - pokazuje projektantka. - Dla mężczyzn projektuję koszulki, ale nie takie tradycyjne. Dla kobiet wprowadzam element falban, na których będzie litra S. Myślę o spódnicach na których będą litery S z koroną. Literki będą przypominały groszki. Ta odzież będzie dostępna w hotelach i restauracjach. Ma być pamiątką z Sandomierza.

Cenny czas , który przeznacza na projektowanie, pokazy mody, opiekę nad Zosią, dzieli także na poszukiwanie modelek. W ciągu dwóch miesięcy złowiła kilka ciekawych twarzy z Sandomierza, Gorzyc, Stalowej Woli, Tarnobrzega i Trześni.

- To młodzi ludzie, którzy mają ogromny potencjał, tylko trzeba im pomóc - tłumaczy projektantka. - Uczą się choreografii, patrzenia na obiektyw i zachowania na wybiegu. Jestem już po kilku sesjach zdjęciowych z nimi. Takim podsumowaniem będzie wystawa fotografii, na którą mam nadzieję, zaproszę już do swojego atelier w Sandomierzu.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu SANDOMIERSKIEGO