Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaczmarek bez immunitetu?

/AD/

Tarnobrzeska Prokuratura Okręgowa stara się o pozbawienie immunitetu poselskiego Wiesława Kaczmarka z Socjaldemokracji Polskiej. Chce postawić mu zarzuty w sprawie Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu. W tej samej sprawie prokuratura ma już także gotowe zarzuty wobec prezesa spółki LFO Zygmunta N., który obecnie przebywa w Anglii. Dotrze do niego wkrótce z Tarnobrzega europejski nakaz aresztowania.

Przypomnijmy. Spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza powstała po to, żeby zbudować fabrykę produkcji lekarstwa z osocza krwi. Hale fabryczne miały stanąć w Mielcu. Firma planowała zaciągnąć na ten cel 32 milionów dolarów. Kiedy wydała z tej puli 20 milionów, okazało się, że niewiele za to zrobiła. Pojawiło się podejrzenie, że pieniądze gdzieś wypłynęły. W listopadzie 2001 roku sprawą zajęła się tarnobrzeska prokuratura.

Nazwisko Wiesława Kaczmarka pojawiło się w związku z faktem, że bankowy kredyt spółki został w 60 procentach poręczony przez skarb państwa. W czasie, gdy były załatwiane związane z tym formalności, właśnie ten polityk był ministrem skarbu państwa i to on się nimi zajmował.

Wiesław Kaczmarek był przesłuchiwany w tarnobrzeskiej prokuraturze kilka miesięcy temu. Niedawno prokuratura sformułowała wobec niego zarzuty. - Dotyczą przekroczenia uprawnień przy opiniowaniu gwarancji kredytowych - mówi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, Edward Podsiadły.

Prokuratura nie może jednak przedstawić politykowi zarzutów. Chroni go immunitet poselski. Prokuratura zwróci się więc w połowie czerwca do prokuratura generalnego z wnioskiem o uchylenie immunitetu. To nie do niego jednak należy ostatni głos. Prokurator przedstawi sprawę posłom i dopiero oni w głosowaniu w Sejmie zdecydują ostatecznie o losie Kaczmarka.

Wyłudzenie z banku 21 milionów dolarów i przywłaszczenie sobie na szkodę spółki LFO 8 milionów dolarów - tak brzmią natomiast zarzuty, które prokuratura sformułowała wobec prezesa LFO Zygmunta N. Prokuratura już nawet chciała mu je przedstawić i wezwała go do Tarnobrzega. Prezes jednak wysłał jedynie swojego pełnomocnika, który przedstawił zaświadczenie, iż Zygmunt N. cierpi na nadciśnienie i musi przejść badania. - Nas jednak takie tłumaczenie nie satysfakcjonuje. Wkrótce wystąpimy do sądu o europejski nakaz aresztowania - dopowiada rzecznik prasowy.

Będzie to oznaczać, że jeśli prezes nie pojawi się dobrowolnie w Tarnobrzegu, zostanie aresztowany przez angielską policję i dowieziony na miejsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie