Karol Łysiak z podtarnobrzeskiej Trześni tuż obok Marcina Wasilewskiego (numer 13), obrońcy reprezentacji Polski. Na chwilę przed rozpoczęciem meczu otwarcia Euro 2012 pomiędzy Polską a Grecją.
(fot. Archiwum domowe)
To był niesamowity dzień. Ośmioletni Karol opowiada nam, jak w Eskorcie McDonald's wychodził z biało-czerwonymi na mecz Polska-Grecja.
O Karolu Łysiaku z Trześni pisaliśmy już tydzień temu. Po powrocie z Warszawy ośmiolatek opowiedział nam o swoich przeżyciach.
LOS SZCZĘŚCIA
Przypomnijmy. Karol został jednym z dwustu szczęśliwców w całej Polsce, która tworzy Eskortę McDonald's, czyli grupę dzieci, wyprowadzających zawodników Euro 2012 na mecze. Mieszkaniec naszego regionu ma powód do dumy, bo podczas meczu otwierającego mistrzostwa Europy w piłce nożnej, wyszedł na murawę Stadionu Narodowego w Warszawie w towarzystwie Marcina Wasilewskiego, defensora reprezentacji Polski.
- Z każdego McDonalds'a w Polsce losowano po dwie osoby, akurat Karol wrzucił kupon w lokalu w Nowym Sączu, jak jechaliśmy na narty - mówi Damian Łysiak, tata Karola. - Potem trzeba było przejść dwuetapowe eliminacje.
Wśród konkurencji były między innymi: bieg na dystansie 14 metrów, strzał do bramki z otworami, slalom z piłką, trąbienie w wuwuzelę oraz pytania dotyczące piłkarzy.
TATUAŻE "WASYLA"
Wreszcie nadszedł ten dzień. W piątek, 8 czerwca, na murawę Stadionu Narodowego, Karol wyszedł wraz z reprezentacją Polski.
- Marzyłem aby wyprowadzić Wojtka Szczęsnego lub Roberta Lewandowskiego, ale wyszedłem razem z Marcinem Wasilewskim - wspomina ośmiolatek z Trześni.
Jak dodaje tata Karola dzieci z Eskorty McDonald's zostały ustawione w tunelu w dwa szeregi. - Karol widział, jak obok niego przechodzili Wojciech Szczęsny, Jakub Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, Sebastian Boenisch, Eugen Polanski, aż w końcu zatrzymał się Marcin Wasilewski, czyli popularny "Wasyl" - mówi tata chłopca.
- Największe wrażenie zrobiły na mnie tatuaże naszego obrońcy. Jak wychodziliśmy to wszystko było, jak sen. Kiedy grano hymn Grecji zauważyłem jak pięknie wygląda Stadion Narodowy i ci wszyscy widzowie - wspomina Karol.
Po odśpiewaniu "Mazurka Dąbrowskiego" Karol wrócił do szatni, a po chwili był już na trybunach, gdzie wraz z rodzicami dopingował biało-czerwonych.
- Te kilka minut swojego życia wciąż przeżywa i wspomina - dodaje Damian Łysiak.
Mecz otwarcia mistrzostw Europy w piłce nożnej pomiędzy Polską a Grecją zakończył się remisem 1:1. Rodzina Łysiaków nie oszczędzał gardeł i głośno kibicowała.
- Tych kilku chwil oraz samego spotkania nigdy nie zapomnę - kończy Karol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?