Dzierżawca, który kierował należącą do miasta „Balladą”, tłumaczy, że na decyzje wpływ ma fatalny stan kina, wymagający unowocześnienia i docieplenia.
Kino „Ballada” jest częścią historii miasta. Pierwszy seans w długo budowanym kinie przystosowanym do wyświetlania panoramicznych filmów odbył się 20 kwietnia 1958 roku. Pierwszym filmem była "Paryżanka" z Brigitte Bardot. Ludzie walili na film drzwiami i oknami, także potem frekwencja na filmach była duża. Aż do upowszechnienia telewizji, a następnie kaset wideo.
Właścicielem kina przed wielu laty stała się prywatna spółka Apollo Film. Ona także po jakimś czasie chciała się pozbyć obiektu. Chciała 1,37 miliona złotych za działkę wielkości 849 metrów kwadratowych z prawem wieczystego użytkowania i lokalem z prawem użytkowania o powierzchni 135 metrów kwadratowych na parterze bloku, zbudowanego po wojnie w stylu socrealistycznym. Nie było chętnych, choć oferta była co jakiś czas ponawiana.
Pracownicy byli już przyzwyczajeni do tych sprzedaży. - Strat kino nie przynosi, ale też zysków nie ma, wychodzimy na zero. Z ceny biletu zostaje jedna trzecia na opłacenie pracowników, czynsz, ogrzewanie i tak dalej - mówili.
W 2010 roku mało brakowało, a kino stałoby się własnością miasta. Prezydent Andrzej Szlęzak rzucił pomysł kupna kina i przerobienia go na "multicentrum" czyli miejsca do nauki i zabawy, coś na kształt Centrum Kopernika w Warszawie. Miało być uzupełnieniem Parku24, zorganizowanego na tyłach "Ballady". Z kupna wtedy nic nie wyszło z braku pieniędzy. Ale po jakimś czasie pieniądze się znalazły i kino stało się własnością miasta.
W Stalowej Woli oprócz kina "Ballada" są jeszcze dwie nowoczesne sale kinowe w Miejskim Domu Kultury - w dużej sali widowiskowej i kino kameralne. Obie mają sceny i mogą być wykorzystywane nie tylko do seansów filmowych. Mają też mecenasa czyli miasto, które finansuje działalność MDK. W ubiegłym roku doszła nowa konkurencja Multikino Helios przy Galerii VIVO!.
"Ballada" nie ma sceny, choć w razie konieczności można tu zainstalować przenośną scenę, ale bez zaplecza. Niemożliwe wydaje się możliwe przerobienie "Ballady" na lokal gastronomiczny, bo nad kinem są mieszkania. Nawet zainstalowanie w barze w kinie maszyny do pieczenia popcornu wywołało protesty mieszkańców, którym przeszkadzał ten zapach. Pracownicy kina ze smutkiem mówią o końcu „Ballady”.
Jak planuje prezydent Lucjusz Nadbereżny, sala kinowa będzie przeznaczona na działalność edukacyjną i kulturalną. Przystosowaniu budynku do nowej funkcji mają pomóc środki zewnętrzne.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TAKŻE: Miasto dla małych. Testujemy place zabaw
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?