Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klasa okręgowa. Sokół Sokolniki czeka na grę wiosną. Ma zaplanowanych kilka sparingów

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
archiwum klubu
Sokół Sokolniki może być zadowolony z tego co zaprezentował w rundzie jesiennej sezonu 2019/2020. Zarówno w rozgrywkach stalowowolskiej klasy okręgowej, jak i okręgowego Pucharu Polski klub z powiatu tarnobrzeskiego nie zawiódł. Teraz czeka na rozpoczęcie przygotowań do zmagań wiosennych.

W lidze zespół prowadzony przez trenera Daniela Beszczyńskiego po zdobyciu 29 punktów w piętnastu meczach zajmuje aktualnie trzecią pozycję przed sobą mając tylko dwóch imienników. Ten z Kamienia ma o sześć oczek zdobytych więcej, a ten z Niska o dziewięć. Spadkowicz z czwartej ligi zdaje się być faworytem do awansu.

Możliwość awansu zdaje się być dla ekipy z Sokolnik mocno ograniczona, a jak podkreśla jej szkoleniowiec, wcale nie niemożliwa.

- W tym sezonie liga jest naprawdę bardzo trudna i wyrównana. Dwa zwycięstwa mogą sprawić, że bardzo zbliżymy się do pozycji lidera tabeli, a dwie porażki mogą nas zepchnąć nawet na dziewiątą lokatę. Trzeba bardzo uważać - powiedział nam Daniel Beszczyński.

Sokół Nisko jest drużyną grającą najrówniej w stalowowolskiej klasie okręgowej. Wygrał dwanaście z piętnastu meczów, dwa zremisował, a tylko raz przegrał. Tę jedyną porażkę zaliczył w starciu właśnie z Sokołem Sokolniki, który triumfował w trzeciej kolejce 4:3 na własnym boisku.

- Nisko nie jest przeciwnikiem nie do ogrania i poza zasięgiem. Jednak jego możliwości kadrowe i finansowe są większe niż nasze i bardziej predysponują go do awansu do czwartej ligi. Dogonić go będzie bardzo trudno - dodał szkoleniowiec Sokoła Sokolniki.

Jego klub planuje nieco wzmocnić kadrę przed rundą wiosenną, tak by jakość całego zespołu poszła w górę w porównaniu z tym, co kibice mogli oglądać w pierwszej części obecnego sezonu.

- Będziemy chcieli sprowadzić trzech piłkarzy, po jednym na każdą pozycję. Obrońcę, pomocnika i napastnika, tylko nowego bramkarza w tej chwili nie potrzebujemy. Za wcześnie jest jednak na konkrety. Przede wszystkim chcę, aby żaden z zawodników, który był z nami jesienią, nie odszedł teraz z klubu - powiedział również Daniel Beszczyński.

Najtrudniej jednak będzie wyrównać poziom różnicy finansowej do tego, jaki mają kluby grające w podkarpackiej czwartej lidze.

- Nasz inwestor, Eugeniusz Pikus, jest bardzo hojny i z własnej kieszeni wspiera Sokoła Sokolniki. Jeśli mielibyśmy jednak rywalizować w wyższej lidze, to potrzebne byłoby także wsparcie z innych stron. Czy to innych inwestorów, czy gminy - dodał trener zespołu z Sokolnik.

Sokół Nisko to nie tylko rywal ligowy ekipy z powiatu tarnobrzeskiego, ale także potencjalny przeciwnik w półfinale Pucharu Polski w okręgu Stalowa Wola. To właśnie z nim, albo z Unią Nowa Sarzyna zagra ćwierćfinałowy pogromca trzecioligowej Siarki Tarnobrzeg (4:3) oraz triumfator tych rozgrywek z ubiegłego sezonu i finalista w całym województwie podkarpackim. Rozgrywki pucharowe stały się w ostatnim czasie swoistym konikiem Sokoła Sokolniki.

- W takich meczach wszystko jest w głowach piłkarzy. Nikt się nie położy przed mocniejszym rywalem, każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. Jeśli klub z wyższej ligi lekceważy swojego przeciwnika, to różnie się to może dla niego skończyć - powiedział także trener Beszczyński.

Przed rozpoczęciem zmagań w lidze i w pucharze wiosną 2020 roku, Sokoła Sokolniki czeka okres przygotowawczy. Jego początek zaplanowano na pierwszego lutego, w terminarzu znajduje się także kilka meczów sparingowych.

Jednym z przeciwników Sokoła Sokolniki będzie klub z województwa świętokrzyskiego, zajmujący w niej siódme miejsce. To Klimontowianka Klimontów, która jest spadkowiczem z czwartej ligi.

OKS Opatów, z którym także zmierzy się ekipa z Sokolnik, również występuje w świętokrzyskiej klasie okręgowej. Jest w niej na trzecim miejscu, które po sezonie gwarantuje awans.

Innymi rywalami będą juniorzy Siarki Tarnobrzeg oraz juniorzy Stali Mielec, albo Wisan Skopanie (spadkowicz ze stalowowolskiej okręgówki). Oba te kluby prowadzi Janusz Hynowski. Ostatnim sparingpartnerem Sokoła Sokolniki ma być Smoczanka Mielec (czwarta w dębickiej klasie okręgowej).

Wszystkie mecze mają być rozegrane na okolicznych boiskach ze sztuczną nawierzchnią (Mielec / Ożarów / Tarnobrzeg).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie