Zdarzenia rozegrały się w poniedziałek wieczorem, a w środę pewne szczegóły nie były jeszcze znane - policjanci przesłuchując uczestników zajścia próbowali ustalić, co właściwie się wydarzyło.
Z relacji pokrzywdzonego - 73-letniego Czesława G. oraz jego żony wynika, że wieczorem mężczyzna zganiał do swojej stajni klacz, która przez dzień przebywała na pastwisku. Za klaczą zaczęły iść inne konie pasące się w tym miejscu - zwierzęta należące do niedalekiego sąsiada, Ryszarda S. Starsze małżeństwo miało odganiać batem idące za ich klaczą konie, by poszły do właściwego gospodarstwa.
W pewnej chwili - jak wynika z relacji pokrzywdzonych - przyjechał do nich rowerem Ryszard S., zarzucając im celowe puszczanie jego koni z pastwiska. "Zabiję cię sk…" - miał krzyczeć do 73-latka, wymachując przy tym kuchennym nożem, jaki przywiózł ze sobą. Gospodarz chwycił za widły, by w razie czego się bronić przed atakiem. Obawiając się ewentualnych następstw, jego żona zabrała widły a dała mężowi drewniany kołek.
W czasie sprzeczki Ryszard S. miał zranić drugiego z mężczyzn nożem w czoło i nos, po czym wyrwał trzymany przez niego kołek i także nim wymachiwał. Odjechał dopiero, gdy gospodyni powiedziała, że wezwie policję.
Podejrzewany o zranienie 73-latka miał z kolei podczas przesłuchania twierdzić, że to on został zaatakowany przez małżonków, gdy przyjechał w pobliże ich posesji.
- Na obecnym etapie nie sposób jeszcze powiedzieć, jakie zarzuty usłyszy mężczyzna podejrzewany o użycie w czasie awantury noża - mówił nam wiceszef tarnobrzeskiej prokuratury rejonowej Marcin Kurdziel w środę, przed przesłuchaniem podejrzanego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?