Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitacja!!!

Włodzimierz ŁYŻWA
Fragment meczu Radomiak - Tłoki. Dariusz Rysiewski (z prawej) w walce o piłkę z Dariuszem Solnica.
Fragment meczu Radomiak - Tłoki. Dariusz Rysiewski (z prawej) w walce o piłkę z Dariuszem Solnica. Piotr Mazur
Gracze Tłoków smutni schodzili z boiska Radomiaka.
Gracze Tłoków smutni schodzili z boiska Radomiaka. Piotr Mazur

Gracze Tłoków smutni schodzili z boiska Radomiaka.
(fot. Piotr Mazur)

Radomiak Radom - Tłoki Gorzyce 3:1 (2:0).

1:0 Bogumił Sobieska 25 min., 2:0 Maciej Lesisz 29, 3:0 Daniel Barzyński 47, 3:1 Łukasz Piasecki 90+3.

Radomiak: Gałczyński - Grzyb (60 Cieciura), Michalski, Wachowicz - Bonin (74 Iwanowski), Sobieska (72 Rosłaniec), Gołoś, Rysiewski, Szary - Barzyński, Lesisz.

Tłoki: Petrykowski - Wtorek, Piasecki, Lebioda, Syguła - Sobieraj, Krawiec, Kusiak (74 Pacanowski), Ławryszyn (38 Dziewulski) - Solnica, Bański (67 Fabianowski).

Żółte kartki: Wachowicz, Grzyb, Rysiewski (Radomiak), Syguła, Dziewulski, Kusiak (Tłoki). Sędziował: Tomasz Cwalina z Gdańska. Widzów - 2500.

Dziewiąta potyczka

W historii spotkań Radomiaka z Tłokami, obydwa zespoły spotykały się z sobą osiem razy na trzecioligowych boiskach. Bilans spotkań jest zdecydowanie korzystny dla radomian, którzy sześć razy z boiska schodzili jako zwycięzcy. Gorzyczanie tylko dwa mecze wygrali, ale tylko raz na boisku, bo Radomiak w sezonie 1995/1996 nie pojechał na spotkanie z Tłokami.

Wyższa stawka

Ale wczorajsze spotkanie to znacznie wyższa stawka o awans do II ligi. Tłoki od trzech sezonów grają na II-ligowych boiskach. Radomiak ostatnio grał w sezonie 1994/1995.

Ostatnie godziny

Ostatnie dni, godziny i minuty przed meczem barażowym o awans do II ligi zarówno piłkarze Radomiaka, jak i Tłoków spędziły w kompletnej ciszy. Od środy Marek Motyka, trener Gorzyc zabrał podopiecznych do Dębicy, a noc z soboty na niedzielę piłkarze spędzili w radomskim hotelu "Gromada". Radomiak wyjechał do Jedlni Letniska na sobotnią noc.

Niespodzianki w składzie

Trener gorzyczan Motyka (odchodzi, w rewanżowym meczu zastąpi go Józef Antoniak?) zaskoczył trochę, jeżeli chodzi o wyjściowy skład. Na ławce posadził m.in. Tomasza Szmuca, Bogusława Pacanowskiego, Wojciecha Fabianowskiego. Jerzy Engel jr desygnował do gry najlepszych graczy, a Zbigniew Wachowicz otrzymał za zadanie wyłączenia z gry najgroźniejszego napastnika Dariusza Solnicę.

Początek dla Tłoków

Od pierwszych minut zaatakowali goście. W 5 min. strzał Marcina Bańskiego z 16 m z najwyższym trudem obronił Paweł Gałczyński. Ale radomianie nie dawali za wygraną i kilka razy po akcjach Daniela Barzyńskiego, Grzegorza Bonina i Macieja Lesisza było gorąco pod bramką Petrykowskiego.

Pierwszy cios

W 25 fantastyczne prostopadłe podanie Konrada Gołosia do Bogumiła Sobieski (obrońca!!!), a ten huknął 12 m i futbolówka wylądowała w bramce Petrykowskiego.

Drugi cios

Jeszcze nie opadły emocje na trybunach i już było 2:0. Maciej Lesisz odebrał z dziecinną łatwością piłkę Łukaszowi Piaseckiemu na 20 m i pognał z nią na bramkę Tłoków. Niczym rutyniarz wpakował ją do siatki. Stadion oszalał. Kibice skandowali nazwisko strzelca gola oraz, że w Radomiu jest II liga. Ponuro zrobiło się w sektorze kibiców Tłoków, których w Radomiu zjawiło się blisko 200.

Stanęła w... błocie

W doliczonym czasie gry (jedna minuta) Daniel Barzyński z dość ostrego kąta zdecydował się na strzał, piłki nie opanował Petrykowski, ale w ostatniej chwili stanęła ona na linii bramkowej w... błocie.

Trzeci cios

Ledwo zaczęła się druga połowa, a już było 3:0. Barzyński ograł jak trampkarza Zbigniewa Sygułę i trzeci raz wpakował futbolówkę do bramki. Gorzyczanie załamani wydarzeniami na boisku nie potrafili przeprowadzić składnej akcji. Radomiak natomiast raz po raz groźnie atakował. W 60 szybka kontra gospodarzy. Konrad Gołoś uciekł prawą stroną boiska dośrodkował na pole karne, gdzie Barzyński mocno strzelił, Petrykowski nie opanował piłki, ale ta zatrzymała się na linii bramkowej. Kibice jednak widzieli piłkę za linią i zaczęli się cieszyć i chyba słusznie.

Tłoki na kolanach

Gorzycki szkoleniowiec dokonał trzech zmian, ale jak jego podopieczni grali słabo, tak grali nadal. Linia obrony przypominała szwajcarski ser, w linii pomocy nie było gracza, który poprowadziłby grę zespołu. W ataku w ogóle niewidoczny był Solnica, którego z gry wyłączył Wachowicz.

Zakończył Piasecki

W 90 min. Bogusław Pacanowski z 10 m trafił piłką w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym wykonywanym przez Tadeusza Krawca, strzałem z 10 m golkipera gospodarzy pokonał Łukasz Piasecki. Ta bramka może się okazać w końcowym rozrachunku bardzo ważna dla utrzymania się Tłoków w II lidze. Ale nie zmienia to jednaka faktu, że gorzyczanie w Radomiu zagrali fatalnie. Można śmiało powiedzieć kompromitacja, jeszcze II-ligowca. Rewanż, w sobotę, 26 czerwca w Gorzycach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie