Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konecka Setka - to był ekstremalny rajd

Marzena Kądziela
Elżbieta Synowiec ze Skarżyska Kamiennej w Koneckiej Setce brała udział po raz 11
Elżbieta Synowiec ze Skarżyska Kamiennej w Koneckiej Setce brała udział po raz 11 Marzena Kądziela
55 wytrawnym piechurom udało się w miniony weekend w przewidzianym regulaminem czasie pokonać 100 km. To prawdziwy wyczyn, tym bardziej, że niemal połowę trasy uczestnicy "Koneckiej Setki" pokonywali nocą.

[galeria_glowna]
Konecki oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego oraz Klub Turystyki Aktywnej PTTK "Pasat" w Końskich po raz 11. przygotowały dla amatorów długodystansowych wędrówek ekstremalną trasę. Supermaraton Pieszy na 100 km "Konecka Setka" zgromadził na starcie w Sielpi w piątkowy wieczór 75 osób z całej Polski - Od Olsztyna, przez Warszawę po ziemię świętokrzyską. Z naszego województwa wędrowali superpiechurzy między innymi z Kielc, Skarżyska Kamiennej, Buska Zdroju, Końskich.
Trasa składała się z pętli 50 - kilometrowej, pokonywanej dwukrotnie: po raz pierwszy z latarkami w warunkach nocnych i ponownie w dzień.

- Pierwszy odcinek pętli, przeprowadzony niebieskim szlakiem turystycznym do Kuźniaków, był dość trudny - informuje prezes PTTK i uczestnik supermaratonu Wojciech Pasek. - Przebiegał ścieżkami i duktami leśnymi z wejściem na Górę Dobrzeszowską, gdzie w ciemnościach wiele osób pogubiło trasę wędrówki. Kolejne 22 kilometry oznakowane zostały specjalnie na potrzeby imprezy przez organizatorów. W dużej części przebiegały drogami publicznymi i przez to były łatwiejsze do pokonania. Pogoda okazała się wyjątkowo życzliwa. Idealnie pasowała się do ekstremalnych przedsięwzięć. Noc była ciepła i księżycowa. Nad ranem pojawiły się chmury z deszczem, który tylko w niewielkim stopniu utrudniał wędrówkę. Piechurów zachwycała możliwość obcowania z naturą i odgłosy budzącej się o świcie przyrody. Nocną ciszę zakłócały jedynie rozszczekane psy w mijanych wioskach.

Na starcie Supermaratonu stanęło 75 osób. Do mety 100 kilometrów, w 27-godzinnym limicie czasu dotarło 55 uczestników. Oficjalny dystans 75 km. został zaliczony kolejnym 5 osobom. Dla 15 piechurów trasa okazała się zbyt trudna. W większości poddali się po pokonaniu 50 kilometrów.

- W gronie maratończyków znalazło się kilkanaście odważnych kobiet - dodaje Wojciech Pasek. - Siedmiu z nich udało się pokonać całe 100 km., a Elżbieta Synowiec ze Skarżyska Kamiennej dokonała tej sztuki już po raz jedenasty.

Najszybciej, w czasie 13 godzin i 45 minut dystans supermaratonu pokonał Wojciech Pasek. Niemal godzinę po nim na mecie zameldował się Michał Wilczyński z Kielc, a następnie Szczepan Michalczyk z Wrocławia i Waldemar Szaniec ze Skarżyska Kamiennej. - Jednak zgodnie z regulaminem zwycięzców było znacznie więcej - kontynuuje prezes PTTK. - Zostali nimi wszyscy, którzy metę osiągnęli o własnych siłach i w regulaminowym limicie czasu. W gronie tym znalazł się m.in. organizator i twórca trasy Zbigniew Gontek oraz najwytrwalsi piechurzy, którzy na trasie przebywali równo 26 godzin.

Padło wiele rekordów życiowych. Swojego zadowolenia nie kryły amatorki ekstremalnych wędrówek, Joanna Burtnik z Kielc i Krystyna Bębas z Dęblina, którym po kilku podjętych wcześniej i nieudanych próbach udało się wreszcie pokonać pieszo stukilometrowy dystans.

Najstarszym uczestnikiem imprezy był znajdujący się w doskonałej formie 70 - letni Feliks Szpond z Warszawy, a najmłodszym 15-letni Bartek Weber z Końskich, który wraz z siostrą Magdaleną zaliczył 75 kilometrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Konecka Setka - to był ekstremalny rajd - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie