Konfederacja zachęca do otwierania lokali i oferuje pomoc prawną dla przedsiębiorców. Wsparcie zapowiada też Platforma Obywatelska

Narodowe veto, zapoczątkowane przez górali dotarło na Podkarpacie. W piątek w Rzeszowie pierwsze lokale (Soda i Rambla) wznowiły działalność mimo zakazu. Okazało się, że odbywały się w nich spotkania partyjne członków Konfederacji.

W poniedziałek na rzeszowskim Rynku ta sama partia zapowiedziała pomoc prawną dla przedsiębiorców, którzy zdecydują się otworzyć swoje lokale.

- To nasz sprzeciw wobec nielogicznych, przestępczych działań rządu, które powodują dojście do ściany. Właściciele lokali spotykają się w tej chwili z perspektywą otwierania, albo likwidowania działalności

- mówił Jacek Ćwięka z podkarpackiej Konfederacji.

Działania rządu, o których mowa, to między innymi dziury w tarczy antykryzysowej.

- Większość przedsiębiorców nie łapie się na tarczę, bo mają inne PKD (klasyfikacje działalności - przyp. red.) wpisane w działalność niż te, które prowadzą. Po drugie, to nie wzięto pod uwagę tego, że niektórzy niedawno rozpoczęli działalność, nie mogą wskazać swoich dochodów z poprzedniego roku i im też nie należy się tarcza - mówił dalej Jacek Ćwięka.

Właściciel lokalu Piwnica w Rzeszowie: jestem na skraju upadku

Dominik Grabas, właściciel lokalu Piwnica w Rzeszowie, jest jednym z tych przedsiębiorców, któremu nie przyznano pomocy finansowej.

- Jestem na skraju upadku. Żadna tarcza nie należy mi się z tego względu, że działalność gospodarczą rozpocząłem w czerwcu 2020 roku, więc nie mam porównania do roku poprzedniego. Moje miesięczne koszty stałe to około 50 tysięcy złotych. Na samych dowozach jestem w stanie zarobić maksymalnie 36-39 tysięcy. Z miesiąca na miesiąc cały czas jest strata

- mówił dziś na rzeszowskim Rynku.

Zdjęcia z poniedziałkowej konferencji Konfederacji na rzeszowskim Rynku:

Jak dodał, sezon jesienno-zimowy to czas, w którym właściciele lokali notują największe przychody, a trwający lockdown zabiera im możliwość zarobku.

- Generujemy zarobek wyłącznie na dowozach, wynosach, cateringach, a trzeba opłacić wszystkie koszty stałe związane z pracownikami, lokalem, mediami, dostawcami. Jestem na takim etapie, że dostawcy nie chcą dowozić mi towaru. Jestem w tragicznej sytuacji, więc nie mam innej możliwości niż otworzyć lokal dla klientów - kontynuował Dominik Grabas.

Konfederacja: nad przedsiębiorcami będziemy starać się otwierać parasol ochronny

Przedstawiciele Konfederacji zapowiedzieli pomoc prawną dla przedsiębiorców, którzy odważą się otworzyć swoje lokale, ale także zaapelowali do polityków.

- Prosimy, żeby rząd, samorządowcy i inne instytucje mieli uwagę na takich przedsiębiorców, żeby organy nadzoru nie nakładały kolejnych kar finansowych, bo oni się z tego nie podniosą

- apelował Tomasz Buczek, pełnomocnik Ruchu Narodowego na Podkarpaciu.

- Nad przedsiębiorcami, którzy będą otwierać lokale będziemy starać się otwierać parasol ochronny w ramach obowiązujących przepisów prawnych - mówił dalej.

Platforma Obywatelska także zapowiada wsparcie

Pomoc przedsiębiorcom zapowiedzieli w poniedziałek również członkowie podkarpackiej Platformy Obywatelskiej.

- Przygotowujemy ustawę wspierającą przedsiębiorców w momencie zamknięcia, lub ograniczenia ich działalności gospodarczej. Dotyczy ona eliminacji PKD, a pomoc uzależniamy od odnotowanego spadku przychodu danego przedsiębiorcy o 30 procent. Chcemy, aby pomoc była rozszerzona na cały okres lockdownu, od 1 października do 31 marca 2021 roku - mówi Joanna Frydrych, posłanka PO.

W ustawie ma znaleźć się także zapis m.in. o tym, że świadczenia postojowe mają należeć się pracownikom zatrudnionych również na podstawie umowy o dzieło, bądź zlecenia, a także zawieszenie rat kredytów i leasingów.

- Uważamy, że wiele firm przy zastosowaniu reżimu sanitarnego może działać i zarabiać. Mam pytanie do premiera: jak to jest możliwe, że do jednego worka włożył pan hotele na kilkaset miejsc noclegowych i obiekty turystyczne, których jest najwięcej na Podkarpaciu, takich gdzie mieści się najwięcej kilkanaście osób? Jaka jest skala porównania i dlaczego te obiekty zostały zamknięte? To rodzinne interesy i często jedyny dochód tych ludzi

- mówi Elżbieta Łukacijewska, europosłanka.

FLESZ: Fala bankructw polskich firm bardzo realna