Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec stypendiów naukowych. Teraz będą nagrody rektora

Karolina JAMRÓG
- Żeby dostać nagrodę rektora trzeba będzie spełnić więcej warunków, niż w przypadku stypendium. To zniechęci wielu dobrych studentów do nauki - uważa Marta Steczkiewicz, studentka filologii polskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim.
- Żeby dostać nagrodę rektora trzeba będzie spełnić więcej warunków, niż w przypadku stypendium. To zniechęci wielu dobrych studentów do nauki - uważa Marta Steczkiewicz, studentka filologii polskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim. Krzysztof Kapica
Od 1 października zostaną zlikwidowane stypendia naukowe dla studentów. W zamian będą przyznawane nagrody rektora. Na każdym kierunku może je pobierać nie więcej niż 10 procent studentów.

Nagroda rektora wypłacana co miesiąc zastąpi istniejące stypendia naukowe i sportowe. Dotychczas z tego tytułu najlepsi studenci otrzymywali nawet tysiąc złotych miesięcznie.
- Koniec z urawniłowką. Od października nagroda ma być bardziej prestiżowa i tylko dla najzdolniejszych - uzasadnia minister nauki i szkolnictwa wyższego.

RZĄD OSZCZĘDZA NA NAJLEPSZYCH

- Chcemy uniknąć paradoksalnych sytuacji, w których 80 procent studentów na roku dostaje stypendium w wysokości 15 złotych. Bo znam i takie przypadki - wyjaśnia Bartosz Loba, rzecznik prasowy MNiSW.
Teraz, żeby dostać nagrodę, student będzie musiał wykazać się aktywnością: mieć publikacje naukowe, działać w kołach, organizować konferencje.

- Pieniądze dostanie tylko część osób, które teraz mają stypendia za wyniki w nauce. To niesprawiedliwe - uważa Marta Steczkiewicz z filologii polskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim.
Zgadza się z nią Michał Minda z samorządu studenckiego Politechniki Rzeszowskiej: - Do tej pory "naukowe" dostawało 20 procent najlepszych studentów na roku. Teraz szansę ma zaledwie 10 procent. Nagroda rektora to będzie coś w rodzaju stypendium naukowo-artystyczno-sportowego, a taki twór nie mobilizuje do nauki. Ministerstwo szukało oszczędności i znalazło. Nagrodę dostanie niewielu studentów - twierdzi.

Mieszane uczucia wobec nowego pomysłu ma Leszek Woźniak, prorektor ds. kształcenia Politechniki Rzeszowskiej: - Najlepsi z najlepszych nie stracą, bo oni i tak działają zwykle w kołach naukowych. Ale jest też grupa osób, którzy muszą więcej się uczyć, żeby dostać naukowe. I oni mogą już nie mieć czasu na dodatkowe zajęcia - zauważa.

NIE SKREŚLAJMY POMYSŁU

Elżbieta Myśliwiec, kierownik Działu Spraw Studenckich na Uniwersytecie Rzeszowskim uspokaja: - Poczekajmy do października. Dopiero wtedy zobaczymy, ile wpłynęło wniosków o przyznanie nagrody rektora. Może się okazać, że dostanie ją tyle samo studentów, ile bierze teraz stypendia socjalne.
Zmianę popiera samorząd studentów Uniwersytetu Rzeszowskiego.

- To nowość, dlatego wzbudza tyle emocji. Niezadowolone mogą być te osoby, które "tylko" studiują. Zachęcam ich, żeby zaangażowali się w działalność naukową i społeczną. Chciałbym, żeby studenci podeszli do nowych zmian w stylu "chcę się rozwijać", a nie "muszę się rozwijać, żeby zdobyć stypendium" - uważa Grzegorz Kolasiński, przewodniczący samorządu UR.

Zdaniem Krzysztofa Kaszuby, rektora Wyższej Szkoły Zarządzania w Rzeszowie, sam pomysł jest dobry.
- Wcześniej studenci dostawali pieniądze tylko za naukę. Jeśli teraz będą musieli być przedsiębiorczy - ma to sens, bo przyda się w życiu zawodowym - mówi. - Dobrze by było, gdyby znalazły się konkretne pieniądze dla tych najlepszych. I żeby student z nagrody, którą otrzyma, mógł wyjechać na poważną konferencję naukową, odbyć staż, czy zobaczyć jak wyglądają koła naukowe np. we Francji czy Niemczech.

Oprócz nagrody rektora, studenci, tak jak do tej pory, będą dostawać stypendia socjalne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie