Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec wojny miasta i klubu sportowego Stal

Redakcja
Prezes Stali Stalowa Wola, Leszek Kaczmarski (z prawej) i członek zarządu, Jerzy Lompe, mają powody do zadowolenia. Współpraca z miastem znowu stała się możliwa.
Prezes Stali Stalowa Wola, Leszek Kaczmarski (z prawej) i członek zarządu, Jerzy Lompe, mają powody do zadowolenia. Współpraca z miastem znowu stała się możliwa. A. Kielar
Władze Stali Stalowa Wola zgodziły się na dwa miejsca w zarządzie dla przedstawicieli prezydenta, Andrzeja Szlęzaka.

Jest zgoda pomiędzy prezydentem Stalowej Woli, Andrzejem Szlęzakiem i Zakładowym Klubem Sportowym Stal. Klubowe władze zgodziły się na zagwarantowanie w swoim zarządzie dwóch miejsc dla przedstawicieli miasta, czego oczekiwał od nich prezydent.

Mediacji pomiędzy obydwoma stronami podjął się, na prośbę klubu, przewodniczący Rady Miejskiej w Stalowej Woli, Stanisław Cisek. I przyniosła ona pozytywne efekty.

DLA DOBRA SPORTU

- Jest nasza zgoda na wprowadzenie dwóch przedstawicieli miasta do zarządu klubu - potwierdza Leszek Kaczmarski, prezes Stali Stalowa Wola. - Po burzliwych obradach zdecydowaliśmy się w klubie na taki krok i po rozmowach z przewodniczącym Ciskiem. Ta decyzja została podjęta dla dobra stalowowolskiego sportu, dla naszych kibiców.

Decyzja zarządu jest krokiem milowym do porozumienia z prezydentem Szlęzakiem. Przypomnijmy, że ten zamierzał wypowiedzieć klubowi wszelkie umowy, co oznaczałoby pozbawienie Stali dzierżawy placu targowego i odpłatność za korzystanie przez klub z obiektów sportowych, czyli 500 tysięcy złotych rocznie.

Andrzej Szlęzak zapowiedział tak drastyczne kroki, gdy po złożeniu klubowi propozycji sponsorowania przez miasto zespołu pierwszoligowych koszykarzy odwołany został przez zarząd Stali prezes, Marek Jarecki. I powołany w jego miejsce Leszek Kaczmarski. Prezydent odebrał to jako zerwanie negocjacji. Ale władze Stali deklarowały, że był to przypadek, bo były prezes odwołany został z innych powodów. I zadeklarowały chęć współpracy, a skutecznej mediacji podjął się Stanisław Cisek.

NIE BĘDZIE "WALNEGO"

- Czekam teraz na konkretną propozycję umowy ze strony klubu - mówi Andrzej Szlęzak. - Nie jest natomiast jeszcze przesądzone, kto miałby ewentualnie zasiąść w zarządzie Stali z ramienia miasta.

Nieoficjalnie w gronie kandydatów wymienia się radnego powiatowego, Waldemara Pawłowskiego oraz Piotra Rębisza, który prowadzi restaurację. Na razie jednak musi dojść do oficjalnego spotkania prezydenta z zarządem klubu. Najważniejsze, że sytuacja wróciła do stanu sprzed negocjacji prezydenta z prezesem Markiem Jareckim, dotyczących sponsorowania zespołu pierwszoligowych koszykarzy "Stalówki". Miasto najprawdopodobniej wyłoży deklarowane wcześniej 400-500 tysięcy złotych na sezon, co oznacza, że drużyna może powalczyć o awans do ekstraklasy. Kłopotem zarządu pozostaje, jak rozwiąże sprawę miejsc w siedmioosobowym zarządzie, w którym sześć jest już obsadzonych, a dla miasta potrzebne są dwa.

- To już sprawa zarządu, jak to rozwiążemy. Nie będziemy na pewno zwoływać walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego w klubie - zapowiada Leszek Kaczmarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie