Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościół apeluje do władz samorządowych: Zakażcie sprzedaży alkoholu w nocy i na stacjach benzynowych

Wioletta WOJTKOWIAK
Alkohol można kupić niemal na każdej stacji benzynowej.
Alkohol można kupić niemal na każdej stacji benzynowej.
O wycofanie napojów wyskokowych ze stacji benzynowych i wprowadzenie zakazu sprzedawania alkoholu w sklepach i lokalach między 22 a 8 rano - taki apel biskupów usłyszeli podczas niedzielnej mszy wierni we wszystkich parafiach.

Te pomysły to reakcja na coraz większe pijaństwo. Biskupi zwrócili uwagę, że w Polsce następuje jeden z najszybszych w Europie wzrostów spożycia alkoholu. - Nie możemy tej sytuacji akceptować, jeżeli wiemy, że spożywanie alkoholu to główna przyczyna śmierci i długotrwałego kalectwa. To podstawowe źródło przemocy w rodzinie oraz negatywny przykład dla młodzieży - czytamy w liście.
- Wódka nie jest artykułem pierwszej potrzeby dla kierowców. To absurdalne, że na stacji benzynowej można jednocześnie kupić alkohol - ocenia ksiądz Zbigniew Kaniecki, sekretarz Konferencji Episkopatu Polski. Kupowanie alkoholu na stacjach jest jego zdaniem bardziej niebezpieczne niż w zwykłych sklepach.

TYLKO KTO POSŁUCHA BISKUPA?

Dlatego biskupi zaapelowali w liście do władz krajowych i samorządowych: sprzedaż alkoholu powinna być zakazana całkowicie na stacjach benzynowych, a w sklepach i gastronomii pomiędzy 22 a 8 rano. Jest też propozycja całkowitego zniesienia reklamy alkoholu.
Sierpień jest dla Kościoła miesiącem szczególnym. - Propagujemy abstynencję - przypomina ksiądz Adam Marek, proboszcz parafii Chrystusa Króla w Tarnobrzegu. - A większa, powszechna dostępność alkoholu sprzyja problemowi alkoholizmu. Nie wiem, czy takie apele odniosą skutek. Na pewno będzie dużo głosów za i przeciw, ale warto dyskutować na ten temat.

Co na to samorządowcy? - Element moralny nie jest samorządom obcy. Ale nie sztuka czynić ograniczenia, które całkowicie nie wypalą. Natura ludzka nie jest doskonała - uważa Franciszek Zaborowski, zastępca prezydenta Stalowej Woli. - Obawiam się, że nasze prawodawstwo nie zawsze idzie w parze z egzekwowaniem prawa.

Zaborowski podkreśla, że ostatecznie takie pomysły, jak ograniczenie dostępności towarów uzależniających np. na stacjach benzynowych, w życie powinni wprowadzać fachowcy. Urzędnicy nie mogą wydać takiego zakazu. Można to zrobić tylko ustawą.

SPECJALIŚCI SĄ ZA

Posłowie nie zajmowali się do tej pory sprawą sprzedaży wódki na stacjach benzynowych. Na razie mówią, że warto się nad zakazem zastanowić, ale inicjatywy nie przejawiają.

- Jestem kierowcą i niezbyt dobrze kojarzy mi się stacja benzynowa jako miejsce postoju kierowców i sklep monopolowy przez całą dobę - mówi Stanisław Ożóg z Prawa i Sprawiedliwości.
Specjaliści zajmujący się leczeniem uzależnień mają kilka argumentów za wstrzymaniem dystrybucji alkoholu na stacjach benzynowych. - Po pierwsze ustawa o ruchu drogowym z dużą wyrazistością podkreśla konieczność zachowania trzeźwości podczas kierowania pojazdami mechanicznymi, a tymczasem jedna z instytucji ściśle wpisana w program rozwoju motoryzacji sprzedając alkohol kierowcom neutralizuje rygory ustawy - mówi Józef Spisacki, specjalista psychoterapii uzależnień z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnień.

Po drugie ten sam "dorosły" zabrania spożywania alkoholu podczas kierowania pojazdami i ten sam "dorosły" zgadza się na sprzedaż tego alkoholu w instytucji powołanej do świadczenia usług dla komunikacji samochodowej w kraju. Może szkoda naszych środków na akcje prewencyjne, jeśli ich znaczenie deprecjonowane jest inną normą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie