Chcą czy nie chcą awansować do tej ekstraklasy? - pytają się kibice pierwszoligowej drużyny koszykarzy Siarki Tarnobrzeg. Prezes Autonomicznej Sekcji Koszykówki Klubu Sportowego Siarka Tarnobrzeg, a jednocześnie trener zespołu Zbigniew Pyszniak rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości.
Piotr Szpak: * Jak to jest panie trenerze z tym awansem, bo kibice się podzielili na tych, którzy wierzą w awans do polskiej Ligi Koszykówki i tych, którzy twierdzą, że nie wszystkim zawodnikom będzie się opłacało awansować.
Zbigniew Pyszniak: - No to ja mogę oficjalnie powiedzieć, że chcę awansować. Sport jest sportem, wszystko się może wydarzyć, ale mogę potwierdzić, że tak zawodnicy jak i ja chcemy awansować do ekstraklasy.
* Im bliżej końca sezonu, tym widać, że denerwuje się pan coraz bardziej. Nie odpuścił pan zawodnikom w meczu ze Startem (89:68 dla Siarki), nawet w czwartej kwarcie, kiedy wygrywali już 12 "oczkami".
- Troszeczkę się tylko denerwowałem. Zabrakło odpowiedniej koncentracji i to mnie wkurzyło. Myślę, że teraz o spokój będzie mi coraz trudniej, bo to jest sezon, który powinien zakończyć się naszym sukcesem.
* Drugie dające spory handicap w play off miejsce jest coraz bliżej do osiągnięcia.
- Tak, musimy tylko wygrać w ostatniej kolejce z rezerwami Asseco w Gdyni i będziemy mieli upragniony drugi "plac". To nas w zupełności usatysfakcjonuje. Cały czas walczymy o to, by być jak najwyżej, by do play off przystąpić w korzystnej sytuacji, by po przejściu pierwszej rundy mieć w drugiej zapas gry ewentualnego decydującego meczu w Tarnobrzegu.
* Ale 21 marca Polska Liga Koszykówki nie gra, w Asseco mogą zagrać zawodnicy z pierwszej drużyny.
- No faktycznie, ale przecież oni mogą się wzmocnić, jednym, dwoma zawodnikami z szerokiej kadry. Jeśli mamy się bić o awans to nie możemy się przejmować takimi rzeczami. Zespół musi wyjść i podjąć walkę o zwycięstwo. W Gdyni powinniśmy sobie dać radę, ważne jest też to, że zagramy w niedzielę i będziemy znali już wyniki pozostałych spotkań.
* Jeśli nie dojdzie do wielkich niespodzianek, to w drugiej lidze trafimy na Zastal Zielona Góra, a ciśnienie na awans jest w tym klubie olbrzymie. To chyba niezbyt dla nas korzystne?
- Nie rozpatrywałbym tego w kategoriach korzystne, nie korzystne. Fakt, w Zielonej Górze jest olbrzymie nastawienie na awans. Z tego, co się głośno mówi, to awansować chcą trzy drużyny: Zastal, Dąbrowa Górnicza i my, ale awansować mogą tylko dwa zespoły. Nie dzieliłbym skóry na niedźwiedziu. Bądźmy i my ostrożni, bo play offy rządzą się swoimi prawami i może być różnie. Najpierw musimy myśleć o tym jak wygrać w Gdyni i dowieść to drugie miejsce do końca rundy zasadniczej, a później będziemy się martwic o to, co dalej. Awansować chcemy, a jak to się skończy, tego nikt nie wie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?