Andrzej Mucha, obrońca Kazimierza Grenia, byłego prezesa ZPN-u, jednego z oskarżonych, stwierdził, że obrona przygotowała określoną taktykę postępowania i istotne dla niej jest, by na jej pytania jako pierwszy odpowiadał Golba. Takiego samego zdnia był Wojciech Majka, obrońca Marka H. i Zenona K., byłych wiceprezesów związku.
Sędzia Tomasz Mucha stwierdził, że takie postawienie sprawy nie za bardzo mu się podoba, ale uwzględnił prośbę obrońców oskarżonych, ustalił datę następnej. Odbędzie się ona 25 listopada (poniedziałek).
Akt oskarżenia dotyczy m.in. tzw. kontraktu managerskiego. Według prokuratury, w wyniku porozumienia między ówczesnym prezesem ZPN-u, a zarządem reprezentowanym przez wiceprezesów H. i K., zawarto w tajemnicy, bez zgody tego organu, prawnie nieważną umowę o pracę.
Zawarte w umowie warunki miały być rażąco niekorzystne, nieprzystające do rodzaju pracy i wysokości wynagrodzenia prezesa. Jak podaje prokuratura, początkowo wynagrodzenie wynosiło 4800 złotych, następnie zostało aneksowane do kwoty 7250 złotych.
Według prokuratury, zawarcie umowy doprowadziło do narażenia związku na niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 500 000 złotych. W umowie wprowadzono klauzulę, iż w razie jej wypowiedzenia przez ZPN, związek zobowiązany będzie do wypłaty całej należnej kwoty z tytułu podpisania umowy, łącznie z karą 500 000 złotych.
Zarzuty obejmują również niegospodarność polegającą na zawieraniu przez byłego prezesa i wiceprezesów szeregu umów-zleceń oraz o dzieło.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?