Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwawa zbrodnia po awanturze. 60-latkowi grozi nawet dożywocie

Ewa Gorczyca
Prokuratura Rejonowa w Krośnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 60-letniemu Zygmuntowi W. Za zabójstwo z premedytacją grozi mu dożywocie. Mężczyzna uderzeniami siekiery z głowę pozbawił życia swojego znajomego.

Makabryczna zbrodnia, popełniona w nocy z 19 na 20 stycznia, nie od razu wyszła na jaw. Ofiarą był 49-letni Władysław G. Mężczyzna nie miał stałego miejsca zamieszkania ani pracy, więc nikt go nie szukał. Po kilku dniach zmasakrowane ciało, przypadkowo znalazł mieszkaniec Jedlicza. Zawinięte w chodnik leżało w okolicy mostu nad Jasiołką.

Ślady znalezione w domu dowodem

Policyjne śledztwo doprowadziło do zatrzymania 60-letniego Zygmunta W. Jak się okazało, to u niego ostatnio pomieszkiwał Władysław G. Mężczyzna początkowo twierdził, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią swojego lokatora. Ale ślady znalezione w domu Zygmunta W. świadczyły, że to tam doszło do zabójstwa.
Dopiero wobec ujawnionych dowodów Zygmunt W. przyznał się do popełnienia zabójstwa. Pokazał też, gdzie ukrył narzędzie zbrodni.

Zbrodnia po kłótni

Tego wieczoru obaj pili alkohol i pokłócili się. Zygmunt W. miał się zdenerwować, gdy pijany kompan zwymiotował na podłogę. Zwrócił mu uwagę, wtedy młodszy i silniejszy 49-latek uderzył go w twarz.

Zygmunt W. obawiał się bezpośredniej konfrontacji. Poczekał aż znajomy zaśnie. Wtedy wziął siekierę, leżącą obok pieca. Zadał leżącemu kilka ciosów w głowę i szyję. Władysław W. zmarł z wykrwawienia.

Zygmunt W. przeciągnął ciało do komórki na podwórzu i zaczął zacierać ślady. Wyszorował podłogę, zniszczył zakrwawiony materac, spalił ubrania. Dopiero po dwóch dniach pozbył się zwłok. Zawinął je w chodnik i zawiózł rowerem nad rzekę, ok. pół kilometra od domu. Porzucił w pobliżu mostu, niedaleko oczyszczalni ścieków, w miejscu, gdzie 49-latek często spotykał się ze znajomymi od kielicha.

- Dowody w tej sprawie są bezsporne a sprawca działał planowo - twierdzi Beata Piotrowicz, prokurator rejonowy w Krośnie.

Oskarżony o zabójstwo z premedytacją

Prokuratura oskarża Zygmunta W. o zabójstwo z premedytacją. - Świadczy o tym jego zachowanie i postępowanie po przestępstwie. Wyczekał, aż znajomy uśnie i wtedy sięgnął po siekierę. Po zabójstwie zacierał ślady - argumentuje Beata Piotrowicz.

Według prokuratora, sprawcą kierowała chęć odwetu po wcześniejszej awanturze.

- Zygmunt W. chciał "ukarać" swojego lokatora za nieodpowiednie zachowanie. Jednak był słabszy i obawiał się młodszego, silniejszego mężczyzny. Dlatego zabił go we śnie, gdy ten nie mógł się bronić.
60-latka badali psychiatrzy. Stwierdzili, że działał w warunkach ograniczonej poczytalności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie