Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Wianecki: - Budowa obwodnicy Tarnobrzega to nie do końca przemyślana inwestycja

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
„Zatrzymanie” osób wypoczywających nad Jeziorem Tarnobrzeskim i zachęcenie ich do odwiedzin centrum miasta - to jeden z priorytetów Krzysztofa Wianeckiego, który z ramienia Komitetu Wyborczego Wyborców Krzysztofa Wianeckiego ubiega się o fotel prezydenta Tarnobrzega.

Na środowej konferencji prasowej Krzysztof Wianecki, działacz Solidarności Walczącej podzielił się z dziennikarzami najważniejszymi punktami swojego programu wyborczego. Nie zabrakło też odważnego stwierdzenia, że pieniądze, jakie miasto wyda na budowę obwodnicy Tarnobrzega, można było wydać na inny cel.

- Swoje działania, jeżeli zostanę z woli wyborców prezydentem Tarnobrzega, podzieliłem na cztery obszary działania. Istotnym elementem będzie restrukturyzacja działań samego urzędu miasta - tłumaczy Krzysztof Wianecki. - Chodzi o to, żeby mieszkaniec, petent miał jasną sytuację, żeby urzędnik podjął decyzję natychmiast, jakakolwiek ona by była. Zniosę również tak zwane spotkania prezydenta z mieszkańcami miasta. Jest pięciodniowy tydzień pracy urzędu a wtorek jest dniem przyjmowania mieszkańców.

Jak tłumaczy, sam prezydent nie jest w stanie podjąć jakichkolwiek decyzji, więc rozsądniej i korzystniej z punktu widzenia mieszkańca byłoby stworzenie małego zespołu, składającego się z naczelnika któregoś wydziału, prawnika, może pracownika opieki społecznej. Zespół ten przyjmowałby petentów.

Krzysztof Wianecki dodaje, że pierwszym dwuleciu kadencji chciałby się przyjrzeć budżetowi i wydatkom, niekiedy zbędnym - jego zdaniem. Wydatki te można by przeznaczyć na inne cele.

- Mam parę pomysłów, jak zmotywować urzędników do pracy i poprawić sytuację przedsiębiorców lokalnych - mówi. - Byłyby to bony premiowe, które by funkcjonowały w wybranych punktach sprzedaży, także można by było nimi opłacić żłobek. Ważne, żeby te gratyfikacje zostały w mieście.

Kandydat na urząd włodarza miasta uważa, że finanse miasta prowadzone są w sposób rozrzutny a wiele inwestycji jest nie do końca przemyślanych.

- Od roku mieszkam na osiedlu Przywiśle, widzę tę stojącą ściankę wspinaczkową. To nas zbliża trochę do Krakowa, Kraków ma swojego szkieletora, my mamy ściankę, bunkier – mówił Wianecki. – Też zastanawiam się, czy uda się odwrócić sytuację z tą tak zwaną obwodnicą, bo tak naprawdę to nie jest żadna obwodnica. To droga, która nam więcej szkody robi, niż pożytku, bo czy ona rozładuje ruch w śródmieściu czyli ciąg ulicy Sikorskiego, Kopernika, Sienkiewicza? Zresztą na ulicy Sienkiewicza ma być zbudowane rondo. Jeśli to będzie rondo jednojezdniowe to podejrzewam, że będzie się ten ciąg drogi blokował. Nie wiem, czy tam jest miejsce na rondo dwupasmowe. Poza tym obwodnica odcina nas od dworca kolejowego, byłem przekonany, że ta obwodnica pójdzie za torami.

Podając przykłady innych samorządów, które stawiają na dostosowywanie planów inwestycyjnych do transportu kolejowego.

- Wbrew pozorom dużo osób jeździ do pracy szynobusem do Rzeszowa. Tymczasem na dworcu nie ma nic, nie ma poczekalni nawet. Nikt nie podjął próby przez te lata ostatnie przejęcia budynku dworca od PKP, są przecież pieniądze na rewitalizację tego typu zabytków. Mam pomysł, jak to wykorzystać – mówił.

Krzysztof Wianecki dodaje, że droga obwodowa nie przyczyni się też do ściągnięcia inwestorów. A gdyby wygrał wybory, byłby w stanie nawet zerwać umowę na budowę obwodnicy, nawet ponosząc koszty zerwania tej umowy. Po to, żeby miasto nie wydawało milionów na drogę, bo pieniądze te mogłyby być wykorzystane na inny, lepszy prorozwojowy cel.

- Jest Jezioro Tarnobrzeskie. Musimy spowodować takie działania, żeby zatrzymać tych, którzy przyjeżdżają wypoczywać – mówił. - Tymczasem nie ma pola namiotowego, nie ma kempingu. Ludzie przyjeżdżają, wieczorem pakują się do samochodów i wracają do domów.

Zdaniem Krzysztofa Wianeckiego szansą zatrzymania i ściągnięcia ludzi do centrum miasta, jest budowa bazy noclegowej i zapewnienie atrakcji, niewielkim kosztem lub bezkosztowo.

- Na Placu Głowackiego powinna być stała scena. To tylko osiem tygodni wakacyjnych, to nie jest duży wysiłek organizacyjny. Zrobić w jednym dniu wieczór jazzowy, w drugim swingowy, można ściągnąć teatry uliczne - mówił.

Pełny program wyborczy dostępny będzie na tworzonej stronie internetowej jego komitetu.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Pałeczki w dłoń! Co wiesz o kuchni azjatyckiej? [Quiz]





Wynajem mieszkania – 10 rzeczy, na które zwrócić uwagę





TOP 12 NAJGORSZYCH zabaw weselnych. W co nie bawić się podczas oczepin?





TOP 7 grzechów kierowców ROWERZYŚCI kontra KIEROWCY SAMOCHODÓW ZDJĘCIA





Muzyczni skandaliści. TOP 9 skandalistów ze świata muzyki






TOP 10 UCZELNI Gdzie studiować, żeby zarabiać najwięcej na etacie?



ZOBACZ TEŻ: 60 SEKUND BIZNESU - BRAKUJE RĄK DO PRACY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie