Niektórzy eksperci przewidują, że w Polsce w tym roku poszukiwani będą specjaliści ds. sprzedaży, programiści, specjaliści ds. księgowości, specjaliści ds. obsługi klienta oraz wykwalifikowani pracownicy fizyczni. A kogo będą szukali pracodawcy na Podkarpaciu?
- Eksperci nie odkryli żadnej Ameryki. Handlowcy, informatycy, wykwalifikowani pracownicy fizyczni poszukiwani są w całej Polsce od dawna. W tym roku nic się więc nie zmieni. Sytuacja podobnie wyglądać będzie u nas. Te zawody będą poszukiwane też na Podkarpaciu - wyjaśnia Tomasz Czop, wicedyrektor ds. poradnictwa zawodowego i pośrednictwa pracy w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Rzeszowie.
Czy duża liczba ofert pracy oznacza, że poprzeczka dla kandydatów będzie nisko ustawiona?
- Z pracą jest tak samo, jak z innymi dobrami. Jeśli jest dużo specjalistów to poprzeczka jest wysoko ustawiona. Jeśli jest mało to jest dokładnie na odwrót. Pracodawca ma wtedy ograniczone pole manewru. Nie ma już takiej możliwości przez to, że nie jest to już rynek "pracodawcy", ale rynek "pracownika" - tłumaczy Tomasz Czop.
Eksperci twierdzą, że problem ze znalezieniem pracy będą mieli za to specjaliści ds. marketingu, pracownicy administracyjni, prawnicy po stażu i kierowcy ciężarówek? Tak przewidują w skali kraju. Czy u nas też będzie podobnie?
- Na Podkarpaciu szkoły często opuszczają ekonomiści, politolodzy, socjolodzy, pedagodzy, historycy. A ponieważ kształci się ich u nas dużo, w tych zawodach będzie też trudniej o pracę. W przypadku ekonomistów jest możliwość zatrudnienia się jeszcze jako handlowiec. To jednak wiąże się z tym, że będą musieli pracować poniżej swoich kwalifikacji. Politologom czy socjologom będzie trudniej się przekwalifikować - odpowiada wicedyrektor WUP w Rzeszowie.
Źródło: Najbardziej poszukiwane zawody w 2010 roku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
