Krwotoczne zapalenie jelit, zapalenie błon śluzowych przewodu pokarmowego, wypadanie zębów, uszkodzenie nerek i układu nerwowego. A niekiedy ostre zatrucie oparami rtęci to zapalenie płuc i oskrzeli, prowadzące do śmiertelnej niewydolności oddechowej!
O tym, co wydarzyło się w podtarnobrzeskiej miejscowości kilka dni temu, jest już bardzo głośno. Rodzina, której sprawa dotyczy bezpośrednio, nie chce jednak z dziennikarzami o tym rozmawiać. Ktoś chciał ich otruć? A może to tylko bardzo głupi żart? Podobnego przypadku nikt nie pamięta - ani policjanci, ani strażacy.
- 35 lat pracuję w służbach sanitarnych, ale z takim przypadkiem jeszcze nie miałam kontaktu - przyznaje Maria Trojanowska, zastępca państwowego powiatowego inspektora sanitarnego w Tarnobrzegu.
WLAŁ PRZEZ OKNA
Wszystko zaczęło się w piątek w nocy. Najprawdopodobniej to wtedy ktoś zakradł się na jedno z podwórek w Sokolnikach. Sprawca bądź sprawcy przez uchylone okna wlali do domu rtęć.
- Z tego, co słyszałem, prawdopodobnie ktoś użył strzykawki. Rtęciowe kuleczki były dosłownie wszędzie, na firankach, na podłodze - mówi jeden z bliskich sąsiadów. - Naprawdę to porządna rodzina, pojęcia nie mam, kto mógł im coś tak okropnego zrobić.
Rano, po przebudzeniu, jeden z domowników dostrzegł srebrzyste kuleczki na parapecie okna. Potem na kolejnym. Te toksyczne kuleczki były dosłownie wszędzie. Właściciel domu natychmiast powiadomił sanepid i straż pożarną.
Zanim służby dotarły na miejsce, domownicy zaczęli zbierać porozlewaną w pomieszczeniach ciecz, która w temperaturze pokojowej występuje w formie małych kuleczek. W sumie uzbierano do słoiczka blisko 70 mililitrów rtęci, ale sporo jeszcze zostało. Zebraną ciecz zabezpieczono w laboratorium Oddziału Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tarnobrzegu.
ZBIERALI KULECZKI
We wtorek w zanieczyszczonym domu pracowała specjalna jednostka ratownictwa chemicznego z Tarnowa, specjalizująca się w utylizacji rtęci i oczyszczaniu pomieszczeń.
- Później zostaną wykonane pomiary stężeń rtęci w celu potwierdzenia, że przebywanie w mieszkaniu jest bezpieczne dla zdrowia - dodaje Maria Trojanowska. - Póki co, w budynku nikt nie może przebywać, gdyż zagrożenie dla zdrowia jest bardzo duże.
Właściciel domu oraz jego najbliżsi mieszkają kątem u sąsiadów, bo drzwi do ich domu są zaplombowane. Zabronili wchodzić tam inspektor nadzoru budowlanego i sanepid.
- Zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające, ale policjanci jeszcze nie przekazali nam dokumentów - powiedziała wczoraj około południa Irena Mazurkiewicz-Kondrat, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?