Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łączą siły pomagając uciekającym przed wojną. Kobieta z Ukrainy: Wiedziałam, że tacy jesteście Polacy [ZDJĘCIA]

Bogdan Hućko
Bogdan Hućko
Jakub Hap
Jakub Hap
W sali gimnastycznej w Medyce zorganizowano 250 miejsc noclegowych. Przebywającym tam uchodźcom nie brakuje artykułów pierwszej potrzeby
W sali gimnastycznej w Medyce zorganizowano 250 miejsc noclegowych. Przebywającym tam uchodźcom nie brakuje artykułów pierwszej potrzeby Jakub Hap
Wielu uchodźców z Ukrainy po przekroczeniu granicy zatrzymuje się w punkcie recepcyjnym w Medyce. Utworzony został w budynku sali gimnastycznej szkoły podstawowej imienia króla Władysława Jagiełły. Obsługują go wolontariusze, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej oraz pracownicy urzędu wojewódzkiego.

- Spodziewaliśmy się, że będzie tu dużo ludzi, ale to, co działo się w pierwszych dniach po agresji Rosji, przerosło nasze oczekiwania. Teraz obserwujemy spowolnienie fali uchodźców

- powiedział nam w środę wieczorem Mariusz Gumienny, główny organizator wolontariatu.

Wówczas w placówce przebywało około 160 osób. Miejsc noclegowych jest 250.

- Dotąd nie mieliśmy więcej niż 200 ludzi. W pierwszych dniach przebywali dłużej, teraz jest większa rotacja

- podkreśla Agnieszka Obszarny, która również zaangażowała się w pomoc.

W poniedziałek mieli bardzo dużo uchodźców. W środę mniej, bo po drugiej stronie granicy nie było kolejki. Wcześniej sznur aut liczył 30 kilometrów.

- Wszyscy, co szli na piechotę, trafiali do nas. Dotąd nie mieliśmy więcej niż 200 ludzi. W pierwszych dniach przebywali dłużej, teraz jest większa rotacja

- tłumaczy Agnieszka Obszarny.

- Tutaj są osoby, które chcą się zatrzymać, odpocząć 24 godziny, zjeść, wyspać się, bo stali nawet sześć dni, przemarznięci, wycieńczeni z zimna. A mieli tylko to ze sobą, co zdążyli zabrać

- dodaje Mariusz Gumienny.

W pierwszej fali napływu uchodźców z Ukrainy do Polski w punkcie recepcyjnym stawiały się głównie osoby mające już upatrzone lokum w Polsce, u rodziny czy znajomych, lub w innych krajach.

- Teraz trafiają tu głównie ci, którzy nie mają gdzie się podziać. Gdy Rosjanie będą blisko dużych miast, to możemy spodziewać się znów tłumów uciekinierów

- przewiduje Mariusz Gumienny.

Według wolontariuszy, do ich punktu spływa mnóstwo ofert o udostępnieniu mieszkań za darmo, a nawet zatrudnienia. Ruszyła z pomocą także Europa.

- Rozmawiałem z Niemcami, młodzi chłopcy z organizacji dobroczynnej, przyjechali zapytać co nam potrzeba. Inny Niemiec z Berlina przywiózł dary i mnóstwo pączków. Serce się raduje, gdy człowiek to widzi

- nie ukrywa Mariusz Gumienny.

Pośród wolontariuszy są strażacy ochotnicy - m.in. tegoroczny maturzysta Jędrzej Pawluś.

- Pomagam już od tygodnia

- podkreśla Jędrzej.

Prężnie działają także żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i pracownicy Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie.

- W każdym z punktów recepcyjnych w okolicach przejść granicznych, a takich punktów jest kilka, przez cały czas są po dwie osoby z urzędu wojewódzkiego. Pracujemy po dwanaście godzin, od 19 do 7 i od 7 do 19. Pomagamy m.in. w transporcie uchodźców do innych miejscowości. Odbieramy telefony od kierowców oferujących transport, pytamy, w jaką okolicę jadą, ile osób mogą zabrać, czy oferują zakwaterowanie i na jaki czas. Przykładowo w środę zajmowaliśmy się transportem grupy osób głuchoniemych

- opowiada Tomasz Birut z urzędu wojewódzkiego.

I dodaje, że obywatele Ukrainy uznani za uchodźców mogą przebywać w Polsce bądź innym kraju należącym do Unii Europejskiej przez trzy miesiące. Wystarczy, że mają przy sobie paszport.

- Jeżeli ktoś go nie posiada, ma czternaście dni na zgłoszenie się do Urzędu Wojewódzkiego, bądź jednej z jego delegatur - w Krośnie albo w Przemyślu

- zaznacza Tomasz Birut.

Schronienie w sali gimnastycznej znalazła m.in. kobieta (chce pozostać anonimowa) z Iwano-Frankiwska. Uciekła z córką przed wojną. Mąż pozostał pilnować dobytku.

- Powiedział, że nigdzie nie pojedzie, zostaje. Jesteśmy bardzo dobrze zorganizowani w każdej miejscowości. Przetrwamy i zwyciężymy

- mówi z przekonaniem kobieta.

Po wojnie chce wrócić do swojego kraju. Jest pod wrażeniem pomocy i życzliwości w Polsce.

- Wiedziałam, że tacy jesteście Polacy, bo przyjeżdżałam do was wcześniej do pracy

- dodaje.

Porządku w okolicy punktu recepcyjnego w Medyce pilnują m.in. policjanci oddelegowani tam z Wrocławia.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łączą siły pomagając uciekającym przed wojną. Kobieta z Ukrainy: Wiedziałam, że tacy jesteście Polacy [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie