Piotr Wanat, dyrektor I LO w Rzeszowie mówi, że u niego nauczyciele prowadzą zdalne lekcje, są w stałym kontakcie z uczniami i ze sobą. Korzystają z programu Microsoft Office 365. Podobnie, jak inne szkoły w Rzeszowie, bo projekt obejmuje w sumie ok. 4 tys. pedagogów i ponad 30 tys. uczniów. Technologiczne możliwości wykorzystywali już wcześniejszej pracy, więc teraz to doświadczenie procentuje.
Andrzej Szymanek, dyr. II LO w Rzeszowie zwraca uwagę, że zgodnie z rozporządzeniem od 25 marca rozpocznie się prawdziwa realizacja podstawy programowej, bo do tej pory to były powtórki.
Jak dziś tak technicznie wygląda zdalna nauka?
- Nie najgorzej to idzie. Przez dziennik elektroniczny, Skype, Office 365, na różne możliwe sposoby, w zależności od tego jak zaawansowani technologicznie są uczniowie i nauczyciele, a także od przedmiotu. Z humanistycznymi pewnie jest troszkę łatwiej, bo można zlecić lektury, materiał. Z kolei ścisłych nie da uczyć bez pokazania, wytłumaczenia.
Dodaje, że zaczną też sprawdzać wiedzę i oceniać. Jak? Uczeń wykona polecenie w domu i wyśle później do sprawdzenia?
- Tak do końca nie będzie, bo chcemy, by praca była samodzielna. Przykładowo, gdyby zadanie z matematyki zostało odesłane po 2-3 godzinach, to z dużą dozą prawdopodobieństwa należy przypuszczać, że jeden rozwiąże a reszta przepisze. Dlatego nauczyciele pracują nad metodami, by takie procedery ukrócić.
Ci pedagodzy, którzy mają problem ze sprzętem czy dostępem do internetu mogą przyjść do szkoły i skorzystać z komputerów. Jeżeli byłaby taka potrzeba, mogą też je pożyczyć.
FLESZ: E-nauczanie. Czy to działa?
Marek Plizga, dyr. III LO w Rzeszowie też zapewnia, że nieźle sobie radzą w tej ekstremalnej dla wszystkich sytuacji.
- Korzystamy z Office365, gdzie znajdują się różne narzędzia, m.in. do wysyłania lekcji, odsyłania do filmów, załączników - wylicza dodając, że oczywiście nie wszystkie lekcje odbywają się online z kamerką. - To nierealne, bo trzeba zachować właściwe proporcje między czasem pracy a wypoczynkiem. Uczeń nie może 7 godzin siedzieć przy ekranie. Nie wszyscy mają dostęp do komputerów. Bywa, że muszą się dzielić z rodzeństwem.
Dlatego chce, by tylko te trudne, powtórzeniowe lekcje były prowadzone "na żywo".
- Oczywiście przygotowujemy się też do "odpytywania" na odległość. Mamy pomysły, jak to zrobić. Swoją grupę zaproszę o określonej godzinie, udostępnię lekką formę sprawdzenia wiedzy i odeśle mi testy w danym momencie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?