Reprezentantka Polski chińskiego pochodzenia w fazie 1/8 finału grała z Niemką Petrissa Solją i przegrała ten pojedynek 3:4 (11:9, 8:11, 10:12, 11:5, 11:5, 8:11, 8:11).
Wracająca po kontuzji Li Qian w każdym meczu wyglądała jak dotąd coraz lepiej. Najpierw wygrała swój jeden pojedynek w lidze polskiej, a następnie pokonała Zhenqi Barthel ze Sportingu Lizbona w Lidze Mistrzyń 3:0 (11:2, 11:9, 11:2).
Srebrna medalistka w drużynie z ostatnych Igrzysk Olimpijskich okazała się być jednak za mocna dla poszukującej formy Polki. Zbigniew Nęcek, trener Siarki oraz reprezentacji, przed wylotem do Szwajcarii podkreślał, że Li Qian ma spokojnie wracać do dyspozycji i będzie zadowolony z każdego wygranego przez nią seta podczas tego turnieju.
Niemka okazała się być zresztą katem dla każdej naszej reprezentantki klubu z Tarnobrzega. To z nią w ćwierćfinale odpadła inna zawodniczka Siarki, Elizebeta Samara.
Rumunka najpierw mierzyła się w meczu z Rosjanką Poliną Mikhailovą i poradziła sobie bardzo pewnie, wygrywając bez straty seta, 4:0 (11:9, 12:10, 12:10, 11:7), choć poszczególne partie były niezwykle wyrównane.
W ćwierćfinale zagrała właśnie z Solją i także musiała uznać jej wyższość będąc w stanie wygrać tylko jednego seta. Przegrała 1:4 (7:11, 9:11, 11:9, 8:11, 8:11). Przypomnieć jednak należy, że Samara jeszcze niedawno męczyła się z grypą. Solja natomiast wygrała cały turniej.
Jedyną, która awansowała do fazy półfinału była Natlia Partyka. Polka, która niedawno grała w Siarce, zajęła w ostatecznie bardzo dobre, 4. miejsce.
W pierwszym swoim meczu stoczyła zabójczy, siedmiosetowy pojedynek z reprezentantką Holandii, LI Jie. Wygrała 4:3 (7:11, 12:10, 11:8, 8:11, 11:5, 7:11, 11:7) i awansowała do ćwierćfinału.
Tam spotkała ją Georgina Pota z Węgier. W tym przypadku Partyka potrzebowała już pięciu setów do tego, by udowodnić swoją wyższość nad rywalką. Zwycięstwo 4:1 (11:7, 11:9, 11:6, 6:11, 13:11) dało jej awans do najlepszej czwórki całego turnieju.
Na tym jednak skończyła się dobra seria reprezentacyjnej podopiecznej trenera Zbigniewa Nęcka.
W półfinale na jej drodze stanęła Rumunka Bernadette Szocs. Choć i tym razem skończyło się na aż siedmiu setach, to w tym przypadku Polka nie miała się z czego cieszyć. Przegrała 3:4 (8:11, 11:9, 8:11, 12:10, 12:14, 11:9, 2:11). Nie oznaczało to jednak końca jej gry podczas turnieju. Do rozegrania wciąż pozostawał mecz o trzecie miejsce, a tam czekała na nią Sofia Polcanova.
Austriaczka jednak niestety również okazała się dla Natalii Partyki tego dnia za mocna i wygrała 4:2 (7:11, 11:4, 7:11, 12:10, 11:7, 11:8). Polka skończyła szwajcarską grę na czwartym miejscu, co biorąc pod uwagę miejsce wśród nierozstawionych zawodniczek przed losowaniem pierwszej rundy i tak jest wyśmienitym rezultatem.
Dla zawodniczek Siarki, Li Qian i Elizabety Samara, najważniejsze jest w tej chwili odpowiednie przygotowanie do meczu rewanżowego ze Sportingiem Lizbona w ćwierćfinale Ligi Mistrzyń.
Pierwszy mecz w Lizbonie mistrzynie Polski wygrały 3:1, rewanż nastąpi 11. lutego w Tarnobrzegu, a transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi ogólnodostępna dla każdego stacja TVP Sport.
Zanim to jednak nastąpi tarnobrzeżanki czeka jeszcze starcie w polskiej lidze. Nastąpi ono dosłownie chwilę wcześniej, bo w sobotę dziewiątego lutego. Rywalkami będą zawodniczki z GLKS SCANIA Nadarzyn.
Możemy się spodziewać, że na najpewniej wygrany pojedynek ligowy trener Nęcek oszczędzi swoje najlepsze zawodniczki, Li Qian, Elizabete Samarę oraz Han Yin, a w bój poślę Agatę Zakrzewską, Wiktoriję Pawłowicz i Kingę Stefańską, która była w Montreux w roli jego asystentki.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?