Sam awans do półfinału Ligi Mistrzyń jest już olbrzymim sukcesem, dokonanym przez mistrzynie Polski po raz czwarty z rzędu.
Porażki z najlepszymi
Siarka zaznaczyła więc już dosć mocno swoją obecność wśród najlepszych zespołów na naszym kontynencie.
Podopieczne Zbigniewa Nęcka dwukrotnie potrafiły nawet dotrzeć do finału tych prestiżowych rozgrywek. Za każdym razem jednak musiały uznawać wyższość tego samego klubu.
TTC Berlin Eastside, bo o tym zespole mowa, w 2016 roku pokonał tarnobrzeżanki dwukrotnie. Najpierw na Podkarpaciu 3:2 (mecze dla gospodyń wygrały Han Ying oraz Li Qian) i potem 3:0 przed własną publicznością w Niemczech.
Rok później wszystko lepiej zaczęło się dla zespołu z Polski. Siarka wygrała pierwszy mecz w Tarnobrzegu 3:2, ale na wyjeździe potrafiła już urwać tylko jedno pojedyncze zwycięstwo i ostatecznie przegrała 1:3.
W 2018 roku również było niezwykle dramatyczne. W półfinale mistrzynie Polski grały z Dr. Časl Zagrzeb.
Pierwszy mecz odbył się w Chorwacji. Po czterogodzinnym boju tarnobrzeżanki wygrały 3:2. Wyniki poszczególnych meczów: Xintong Zhou – Li Qian 3:0 (11:6, 11:2, 11:4), Jie Lie – Elizabeta Samara 1:3 (8:11, 11:6, 7:11, 5:11), Yu Fu – Ying Han 2:3 (11:3, 11:8, 4:11, 7:11, 8:11), Xintong Zhou - Elizabeta Samara 3:1 (11:9, 6:11,12:10, 11:9), Jie Li - Li Qian 2:3 (11:5, 9:11, 8:11,12:10, 12:14).
W rewanżu było już niestety gorzej. Jedyną, która zdołała wygrać swój pojedynek była Li Qian, która pokonała Li Jie. Elizabeta Samara i Han Ying przegrały, przez co rywalki zwyciężyły cały mecz 3:1, dwumecz 5:4, a potem w finale pokonały Bursa Büyükşehir Belediye Spor (pogromcę niemieckiego TTC Berlin Eastside). Teraz dwaj ostatni triumfatorzy meczów z Siarką w Lidze Mistrzyń zagrają w drugim meczu półfinałowym.
Do Linzu w piątkę
Najwyższa jednak pora zostawić historię z tyłu i zająć się teraźniejszością.
Siarkę czeka bardzo trudny pojedynek. Sam trener niejednokrotnie jednak podkreślał, że Linz AG Froschberg to niewygodny rywal, ale i tak leżący jego zawodniczkom bardziej niż Sporting Lizbona, z którym grała w ćwierćfinale dwukrotnie wygrywała po 3:1.
Na mecz z klubem z Austrii Siarka poleciała w pięcioosobowym składzie. Oprócz trenera Zbigniewa Nęcka kierunek na Linz obrały Li Qian, Kinga Stefańska, Han Ying oraz Elizabeta Samara.
Trener nie chciał nam jednak jeszcze zdradzić, jaka trójka rozpocznie to spotkanie. Wiadomo, że na pewno zagrają Li Qian oraz Han Ying. Kto trzeci? Tego jeszcze nie wiadomo.
Przed szkoleniowcem Siarki stoi do podjęcia trudna decyzja. Samara to świetna defensorka, a Stefańska w ostatnim meczu ze Sportingiem pokazała, że jeśli ktoś ją skreślił, to zrobił to zdecydowanie za wcześnie. W czwartym pojedynku pokonała ona Danielę Dodean 3:2 (13:11, 7:11, 5:11, 11:8, 14:12).
Zdrowie dopisuje
Przypominając sobie z jakimi problemami zdrowotnymi mierzyła się Siarka podczas rywalizacji ze Sportingiem (grypa Elizabety Samary, choroba Li Qian, Han Ying, Kingi Stefańskiej, Wiktorii Pawłowicz) najbardziej na tę chwilę cieszyć się należy z tego, że wszystkim zawodniczkom dopisuje zdrowie.
- Wszystkie zawodniczki są zdrowe i w pełni umotywowane na to spotkanie. Zrobimy wszystko by zwyciężyć - powiedział nam tuż przed meczem trener Zbigniew Nęcek.
Droga do półfinału nie była dla Siarki łatwa, nie tylko ze względu na bardzo trudny dwumecz ze Sportingiem.
W pierwszej fazie swoją grupę tarnobrzeżanki co prawda wygrały, ale tam poniosły swoją jedyną jak dotąd w tym sezonie porażkę. U siebie przegrały 1:3 z czeskim Hodoninem, a w jednym z pojedynków Natalia Partyka, była zawodniczka Siarki, pokonała Elizabetę Samarę.
To jednak przeszłość, teraz liczy się tylko pokonanie Linzu. Mecz odbędzie się w Austrii w tę niedzielę. Początek o godzinie 15. Rewanż 23. marca w Tarnobrzegu.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
