Lody z historią. Lodziarnia "U Suchojada" w Nisku najlepsza w plebiscycie "Echa Dnia" w powiecie niżańskim i stalowowolskim

Władysław Śnieżek, zdjęcie sprzed dziesięciu lat przy produkcji lodów.

Lodziarnia "U Suchojada" w Nisku, należąca do Pawła Śnieżka, oferuje najlepsze lody i wygrała głosowanie na najbardziej popularną lodziarnię w powiecie stalowowolskim i niżańskim. Tak zdecydowali czytelnicy "Echa Dnia", biorący udział w plebiscycie.

Zwycięstwo jest zasłużone. Lodziarnia od lat przyciąga tysiące klientów, skuszonych wspaniałym smakiem lodów wytwarzanych z naturalnych, świeżych składników. To najstarsza lodziarnia w regionie, z wielką tradycją. O jej legendzie zdecydował założyciel Paweł Suchojad. Kiedy lodowy interes przejęła jego córka Teresa, która wyszła za mąż za Władysława Śnieżka, nazwisko założyciela przylgnęło do lodziarni. I tak jest do dziś, kiedy lody wyrabia wnuk założyciela, Paweł Śnieżek.

Teresa Śnieżek, z domu Suchojaad, przez wiele lat sprzdawała lody, zanim przeszła na emeryturę.

CUKIERNIA I LODY

Paweł wspomina, że jego dziadek Paweł Suchojad pochodzi z miejscowości koło Buska Zdroju. Skończył szkołę piekarniczą i cukierniczą, a do Niska przyciągnęła go możliwość znalezienia pracy w Hucie Stalowa Wola. W Nisku poznał swoją przyszłą żonę. W 1940 roku postanowił skorzystać ze swoich dyplomowych umiejętności i do spółki z kolegą założył cukiernię. Latem produkował lody. I tak to się zaczęło.

Ze spółki szybko się wycofał i prowadził własny interes. Wówczas produkcja lodów wymagała ogromnego wysiłku, związanego z pozyskiwaniem zimą lodu. Wyrąbywano zamarznięte tafle w Sanie i okolicznych stawach. Trzymane w szopach w trocinie, pozwalały na mrożenie masy lodowej przez lato. Lody kręciło się w pojemniku kijem, było to ciężkie zajęcie.

Dziś lody "u Suchojaada" sprzedaje pani Elżbieta.

SÓL W OKU

Jednak słodkie lody Suchojada były solą w oku komunistycznej władzy. W 1949 roku musiał zakład zlikwidować i zatrudnił się w piekarni Społem. Udało mu się założyć prywatny interes w 1957 roku. Biznes rozkręcał się powoli, bo władza czuwała, żeby nie był konkurencja dla uspołecznionych czy państwowych zakładów. Postawił w Nisku kiosk. To była rodzinna firma, Paweł Suchojad produkował lody, sprzedawała je jego żona czy córka Teresa.

Kiedy pani Teresa poznała swojego męża Władysława Śnieżka, z czasem także i on został dopuszczony do tajemnicy wyrabiania wspaniałych lodów. - Ale nie zawsze dziadek z tatą dogadywali się. Były też nieporozumienia - uśmiecha się Paweł Śnieżek. W końcu jednak Władysław Śnieżek przejął interes i nie zmarnował dobrej renomy lodziarni. Ludzie walili do jego lodów sprzedawanych w budce, a potem w wymurowanym domu.

Paweł Śnieżek, od kwietnia jest właścicielem lodziarni.

MASZYNA DO LODÓW

Śnieżek nie bał się postępu. Sprowadził maszynę produkującą kręcone lody typu włoskiego. Umożliwiła rozkręcenie interesu i szybką sprzedaż lodów. Gałkowe lody wymagały bowiem żmudnego wybierania lodowej masy z pojemnika. Z maszyny porcjowane były sprawnie i przy znacznie mniejszym wysiłku. Jednak kiedy po latach wróciła moda na lody gałkowe, pojawiły się także "u Suchojada", w różnych smakach i są do dziś. Z gałkowych lodów są takie specjały jak biała czekolada, chałwowe, cytrynowe, cynamonowe, krówkowe. Przez wiele lat lody sprzedawała pani Teresa.

Z małżeństwa państwa Śnieżków jest trójka dzieci - dwóch synów i córka. Jednak to Paweł zawsze kręcił się przy ojcu i przy lodach. Poznał tajemnicę robienia masy lodowej, kręconej ze świeżych jajek, cukru i mleka, pasteryzowanej, dojrzewającej w odpowiednich warunkach i wlewanej do maszyny mrożącej masę. Kiedy jeszcze wanilia była stosunkowo tania, ziarenka dodawane były do lodów. - Jednak były z tym także problemy, bo kto się nie znał na tej przyprawie, myślał, że to muchy zanieczyściły lody, albo że się przypaliły - przyznaje Paweł.

U SUCHOJADA

W 2011 roku zmarł Władysław Śnieżek. Lodowy interes nadal się jednak kręcił, przetrwał rodzinne zawirowania i z maszyny schodziły takie same dobre lody, po które w ciepłe dni ustawiały się długie kolejki. W kwietniu tego roku Paweł dogadał się z rodziną i przejął lodziarnię. Jest jego. Zachował nazwę lodziarni "U Suchojada", zresztą nikt inaczej lodziarni nie nazywa. Pani Teresa już lodów nie sprzedaje, robi to równie sympatyczna pani Elżbieta.

Paweł trzyma wysoko jakość produkcji lodów. I są tego owoce. Lody mają renomę. Pod lodziarnię zajeżdżają auta z rejestracjami z całej Polski. Są polonusi, którzy kupują lody do termosów i zabierają lody "od Suchojada" do Stanów Zjednoczonych. - Jedna pani powiedziała, że w Ameryce zazdrościli jej jednego, że poleci do Polski i będzie jeść lody od Suchojada - cieszy się Paweł.

Paweł na zlocie zabytkowych pojazdów.

TAJEMNICA LODÓW

W czym tkwi tajemnica lodów od Suchojada? Oczywiście Paweł tego nie zdradzi. Zresztą nie wystarczy mieć przepis, ważna jest także technologia produkcji. - Jeśli się za długo przytrzyma masę przy pasteryzowaniu, to wyjdzie jajecznica, a nie lody - zapewnia.

Lody sprzedawane są od ostatniego weekendu kwietnia, do pierwszego weekendu września. Dwa tygodnie przed końcem lodowego sezonu, nie produkuje się już lodów gałkowych, tylko z maszyny. W ciepłe, słoneczne dni najwięcej klientów przychodzi między godziną 11 i 13 oraz pod wieczór. Największe kolejki tworzą się w weekend po południu, kiedy ludzie wracają z wypoczynku.

STARE MOTOCYKLE

Paweł ma jeszcze jedną pasję, są nią stare motocykle. Kupuje motory i doprowadza do stanu świetności, bierze udział w zawodach i konkursach starych, zabytkowych pojazdów. Jednak produkowanie lodów i prowadzenie lodziarni zabiera mu teraz tyle czasu, że nie ma czasu na dosiadanie starych rumaków. Z tym będzie musiał poczekać, aż znajdzie następcę, który przejmie tradycję produkcji wspaniałych lodów.

Najpopularniejsze lodziarnie naszego regionu

Lodziarnia Edwarda Sochy wygrała w Tarnobrzegu i w powiecie tarnobrzeskim i U Sochojoda w powiatach stalowowolskim i niżańskim.

Przez ponad miesiąc nasi czytelnicy wybierali spośród zgłoszonych lodziarni i cukierni miejsca, gdzie można zjeść najsmaczniejsze lody. Pierwsze miejsce w powiatach niżańskim i stalowowolskim szybko zapewniła sobie Lodziarnia U Suchojada w Nisku. Drugie miejsce przypadło Tatrzańskiej ze Stalowej Woli. W Tarnobrzegu i w powiecie tarnobrzeskim walka o pierwsze miejsce toczyła się do ostatnich minut głosowania, które zakończyło się w niedzielę o godzinie 24. Najlepsze lody zdaniem naszych czytelników można zjeść w Lodziarni Edwarda Sochy. Drugie miejsce przypadło Kawiarni Mała Czarna.

Tarnobrzeg i powiat tarnobrzeski:

1. Lodziarnia Edwarda Sochy - 1223 głosy

2. Kawiarnia Mała Czarna - 1063 głosy

3. Cukiernia Dominikańska - 359 głosów

4. Cukiernia Pod Zamkiem w Baranowie Sandomierskim - 338 głosów

5. Cukiernia Motycze - 133 głosy

6. Cukiernia Lodziarnia - 73 głosy

Powiat niżański i powiat stalowowolski:

1. U Suchojada w Nisku - 1667 głosów

2. Tatrzańska w Stalowej Woli - 374 głosy

3. Nowy Sacher w Stalowej Woli - 56 głosów

4. Cukiernia Kazimierza Olczyka w Nisku - 38 głosów