Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lokator skarży Tarnobrzeską Spółdzielnię Mieszkaniową. Domaga się wysokiego zadośćuczynienia

Klaudia Tajs
Pani Dorota i jej mąż Krzysztof śledzą informacje w prasie na temat podobnych przypadków i dochodzą do wniosku, że spółdzielnia nie traktuje lokatorów poważnie.
Pani Dorota i jej mąż Krzysztof śledzą informacje w prasie na temat podobnych przypadków i dochodzą do wniosku, że spółdzielnia nie traktuje lokatorów poważnie. Klaudia Tajs
50 tysięcy złotych zadośćuczynienia za uszczerbek na zdrowiu żąda od Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Krzysztof Róg.

Mężczyzna z powodu niedrożnego przewodu wentylacyjnego w łazience stracił przytomność i przeleżał dwa dni w śpiączce. Władze spółdzielni twierdzą, że przewody są drożne, a przyczyną problemów zdrowotnych mężczyzny był brak odpowiedniej wentylacji w mieszkaniu.

Od trzech lat Krzysztof Róg z żoną wynajmuje mieszkanie w bloku przy ulicy Wyspiańskiego w Tarnobrzegu. O tym, co wydarzyło się w ostatnich dniach stycznia, opowiada jego żona Dorota. - Mąż kąpał się w wannie i nagle zasłabł - opowiada pani Dorota. - Kiedy weszłam do łazienki miał już drgawki. Szybko wyciągnęłam go z wanny i wezwałam pogotowie. Okazało się, że był ciąg wsteczny w kominie i podczas kąpieli mąż wszystko wdychał.

CHCĄ ODSZKODOWANIA

Przez dwa dni pan Krzysztof leżał w śpiączce na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej w Szpitalu Wojewódzkim w Tarnobrzegu. Dwa następne tygodnie na oddziale wewnętrznym.

Pod nieobecność męża, pani Dorota sprowadziła do mieszkania kominiarza, by ten ocenił drożność szybu wentylacyjnego. - Kominiarz przyszedł przyłożył kartkę papieru do kratki wentylacyjnej i stwierdził, że jest ciąg wsteczny na przewodzie spalinowym - dodaje pani Dorota. - Opinię mam na papierze. Po dwóch tygodniach wrócił i zamontował na dachu dodatkowy daszek na kominie, który wymusza ciąg.

Ze względu na zły stan zdrowia, częste bóle głowy, żołądka, nudności, bezsenność, pan Krzysztof jest pod stałą opieką specjalistów. - Przyczyną chorób męża był niedrożny przewód wentylacyjny, dlatego wystąpiliśmy do Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która administruje blokiem, o odszkodowanie - tłumaczy żona pana Krzysztofa. - Zażądaliśmy 10 tysięcy złotych. Mąż przez cały miesiąc był na zwolnieniu lekarskim. Jest jedynym żywicielem rodziny. Mamy małe dziecko, a lekarstwa kosztują.

Wobec braku odpowiedzi ze strony spółdzielni na propozycję wypłaty odszkodowania, małżonkowie wnieśli do sądu pozew żądając tym razem od Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej 50 tysięcy złotych.

TRZEBA ROZSZCZELNIAĆ MIESZKANIA

Tomasz Lenard, prezes Tarnobrzeskiej Spółdzielni Mieszkaniowej wylicza, że w ostatnich miesiącach zanotowano cztery przypadki zatruć czadem lokatorów. Jeden ze skutkiem śmiertelnym. - Dlatego jesteśmy na tym punkcie wyjątkowo wyczuleni - zastrzega. - Wszystkie przewody wentylacyjne są raz w roku sprawdzane. Na kominach zakładamy dodatkowe deflektory, czyli urządzenia wymuszające ciąg. Kominiarze tłumaczą lokatorom, że trzeba wietrzyć mieszkania. Niestety w dobie oszczędzania, każdy chce płacić mniejsze rachunki i zaoszczędzić, na czym się da.

Po czym obrazowo tłumaczy, dlaczego tak ważna jest wentylacja mieszkań. - Spółdzielnia ociepla blok, lokator kupuje nowe, szczelne okna, a jeszcze niektórzy oklejają ramy okien taśmami i zasłaniają kratki wentylacyjne - tłumaczy. - Dlatego niektóre mieszkania przypominają konserwy.

Spotkania w sądzie z lokatorami z Wyspiańskiego prezes Lenard się nie obawia. Zapewnia, że spółdzielnia robi wszystko, by lokatorzy czuli się bezpiecznie. Dowodem na to mają być ostatnie decyzje w sprawie likwidacji piecyków gazowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie