Bednarz pokazuje akt notarialny nabycia stodoły. Sprzedający oświadczył, że obiekt jest wolny od praw i roszczeń osób trzecich. Kiedy wszedł do swojej własności, zobaczył pomieszczenia wypełnione teczkami osobowymi. To było archiwum, w którym złożone zostały dokumenty kilkunastu upadłych firm. Należy do Regionalnej Składnicy Akt Niearchiwalnych Spółdzielni Wielobranżowej "Kooperacja" w Stalowej Woli.
ZOSTAŁ ZIGNOROWANY
Piotr Bednarz odszukał człowieka, który kieruje składnicą - Zbigniewa Mazura. - Został przez niego zignorowany. Mazur nie przyjął do wiadomości, że jestem właścicielem stodoły - mówi Piotr Bednarz.
Zabił deskami okna, z których szyby powypadały i powiadomił policję o archiwum. Usłyszał, że policja nic do tego nie ma. Zawiadomił więc Państwowe Archiwum w Warszawie. Tamci po kilku ponagleniach przysłali delegata z Kielc, żeby obejrzał dokumenty. Ten przybył w czwartek. W asyście policji, wraz z szefem Regionalnej Składnicy Akt Niearchiwalnych Spółdzielni Wielobranżowej "Kooperacja" w Stalowej Woli i ze Zbigniewem Mazurem otworzył drzwi do archiwum w stodole.
Nie pozwolił przy tym wejść do środka właścicielowi stodoły czyli Piotrowi Bednarzowi. Wszyscy zobaczyli akta walające się po podłodze, leżące w bezładzie.
Teraz Mazur oskarża właściciela stodoły o zniszczenie archiwum. Bo jak twierdzi, kiedy był tu w lutym, wszystko było poukładane.
DONIESIENIE NA WŁAŚCICIELA
- Chciałbym złożyć doniesienie na policji o tym, że podejrzewam Piotra Bednarza o celowe doprowadzenie archiwum do takiego stanu - oświadczył Mazur komendantowi zbydniowskiego posterunku.
- Żadnych papierów w stodole nie dotykałem, bo zostałem ostrzeżony, że są tam dokumenty z chronionymi danymi osobowymi - tłumaczy Piotr Bednarz. Szykuje się z sądowym powództwem cywilnym, żeby archiwum z jego stodoły zostało usunięte.
- Mazur mówi, że nie było go tu od lutego? Kłamie. Widziałem go tu w zeszłym tygodniu - powiedział nam jeden z mieszkańców Zbydniowa.
Nabywca felernej stodoły nie ukrywa złości: - Wszyscy naokoło kupili obiekty po upadłej spółdzielni i już je remontują. A ja mam własność, do której nie mogę wejść - ubolewa Piotr Bednarz. Na domiar złego w stodole zameldowane jest małżeństwo, które wyjechało do Ameryki. Trzeba sądownie je wymeldować - załamuje ręce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?