Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Madera. Barwny targ kusi egzotycznymi owocami

Marzena Kądziela
Gdy dość natarczywi sprzedawcy będą zmuszać nas do degustacji egzotycznych owoców, nie brońmy się. Pamiętajmy jednak o tym, że degustacja nie jest jednoznaczna z zakupami, szczególnie, gdy proponowane ceny na wstępie są wysokie. Jeśli już uzbroimy się w asertywność, spacer po Mercado Dos Lavradores w stolicy Madery, Funchal będzie prawdziwą atrakcją.

Kolorowe ptaki w rajskim ogrodzie
Kto odwiedzi tętniącą życiem stolicę portugalskiej wyspy, powinien odwiedzić Mercado Dos Lavratores, gdzie zapachy egzotycznych owoców i przypraw miło drażnią nos, a kolory zachwycają nasze oczy. Na placyku i chodniku przed miejskim targiem najpierw natkniemy się na sprzedawczynie kwiatów. Panie w różnym wieku ubrane w tradycyjne barwne stroje wyglądają jak kolorowe ptaki osiadłe w rajskim ogrodzie. W wejściu do budynku powitają nas zaś azulejos czyli płytki ceramiczne, zazwyczaj w kolorach białym i błękitnym przedstawiające codzienne życie dawnych mieszkańców. Tu obejrzymy miejskie handlarki i inne obrazki.

Smaki są doskonałe
Gdy wchodzimy na pierwszą halę po pomidorach, cukiniach, ziemniakach, fasolach, paprykach, czosnku, cebuli i innych dobrze znanych nam warzywach trafiamy na stragany z egzotycznymi owocami. Najwięcej jest marakui, których odmiany – ananasowa, cytrynowa, pomidorowa, bananowa i jeszcze inne kuszą barwami. A to sprytnie wykorzystują sprzedawcy, którzy po przekrojeniu owoców częstują smacznym miąższem położywszy go łyżeczką na zewnętrznej stronie naszej dłoni. Smaki są doskonałe, chętnie więc kosztujemy kolejnych i kolejnych. A to anon, a to filodendron, a to znowu bananoananas… A sprzedawcom aż oczy się świecą, bo widzą, że klienci wyłożą za chwilę kilka euro za jeden owoc. Szybko pakują produkty do torby i wciskają nam, nieco zdziwionym tą sytuacją. Jeśli cena nie ma dla nas znaczenia, można zrobić tu zakupy, jeśli nie lubimy przepłacać, lepiej kupić znane już owoce w innym miejscu, albo… mocno się targować. Od jednej przekupki dostałam kuksańca w bok. Inni swą nachalność okraszali szerokim uśmiechem.

Na piętrze mercado także znajdziemy owoce ułożone misternie w malownicze stosiki, ale także różnorodne przyprawy zarówno w postaci suszonych owoców i gałązek jak i proszku. Tu także oczy turystów cieszą pamiątki – haftowane ręczniki, ściereczki, ceramiczne kogutki, miski, kubeczki i mnóstwo innych przedmiotów.

Espada – prawdziwy przysmak Madery
A na koniec schodzimy na najniższy poziom targowiska. Tam zapachy nie są już tak kuszące, bo tu sprzedawcy oferują efekty nocnego i porannego połowu. Wielkie tusze tuńczyków kupiec kroi nożem wyglądającym jak maczeta na drobniejsze steki, inny zachęca do zakupu czarnej ryby z wielkimi okrągłymi oczami i ostrymi zębami. Ten długi, dość strasznie wyglądający mieszkaniec oceanu, to espada, czyli pałasz atlantycki, prawdziwy przysmak Madery. Rybacy łowią go nocą, by już jako przepyszne danie mógł trafić na domowy czy restauracyjny obiad. Espada podawana jest często z podsmażanym bananem i sokiem z marakui.

Mercado Dos Lavradores otwarto w 1940 roku na miejscu, gdzie tradycyjnie odbywały się targi owocowo – warzywne. Zaprojektował go Edmundo Tavares, który proste wnętrza ozdobił obrazami z azulejos.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Madera. Barwny targ kusi egzotycznymi owocami - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie