Mało niepełnosprawnych w urzędach

Odkąd 15 lipca weszło w życie rozporządzenie w sprawie określenia stanowisk urzędniczych, pierwszeństwo zatrudnienia mają osoby niepełnosprawne. Pierwszeństwo mają również, gdy znajdą się w dwójce najlepszych kandydatów w konkursie na urzędnicze stanowisko.

PŁACĄ ZA BRAKI

W urzędach na dwadzieścia pięć osób powinno przypadać sześć procent osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. Inaczej urząd płaci składkę na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON).

Obowiązek dokonywania miesięcznych wpłat wynosi iloczyn 40,65 procent przeciętnego wynagrodzenia oraz liczby pracowników odpowiadającej różnicy między zatrudnieniem zapewniającym osiągnięcie wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych w wysokości sześć procent a rzeczywistym zatrudnieniem osób niepełnosprawnych.

Z wpłat zwolnieni są pracodawcy, u których wskaźnik zatrudnienia osób niepełnosprawnych wynosi wspomniane co najmniej sześć procent. Dlatego bardziej opłacalne jest zatrudnianie takich osób niż bezsensowne płacenie.

W NASZYM REGIONIE

Jak wygląda pod tym względem sytuacja w naszym regionie? W tarnobrzeskim magistracie na 200 urzędników jest zatrudnionych jedenaście osób z orzeczeniem o niepełnosprawności. - Osoby niepełnosprawne zajmują stanowiska urzędnicze albo pomocnicze i są rozsiane po wszystkich wydziałach - wyjaśnia Wojciech Malicki, dyrektor Kancelarii Prezydenta Miasta Tarnobrzega.

Podobne proporcje są w stalowowolskim Urzędzie Miejskim. O wiele gorzej wygląda stan zatrudnienia osób niepełnosprawnych w Urzędzie Miasta i Gminy Nowa Dęba.

- Płacimy składki do PFRON, bo akurat w tej chwili w magistracie zatrudniona jest jedna osoba z orzeczeniem o niepełnosprawności - mówi Paweł Antończyk, rzecznik prasowy nowodębskiego Urzędu Miasta i Gminy. - Wbrew pozorom nie jest łatwo, bo na stanowiska urzędnicze zatrudnić można dopiero po przeprowadzeniu konkursu. Obecnie poszukujemy osoby z grupą inwalidzką, ale do pracy w charakterze sprzątaczki.