Na ludzi mandaty w wysokości stu złotych spadły jak grom z jasnego nieba. - Obudziła mnie sąsiadka, która krzyknęła, że przy moim samochodzie jest policja - wspomina młody mężczyzna. Kiedy wyszedł przed blok policji już nie było, ale za wycieraczką było wezwanie na komendę. Kiedy tam poszedł, dostał mandat karny na sto złotych oraz stracił jeden punkt.
- Przez trzydzieści siedem lat tu mieszkam, mąż stawia tu auto i nie było żadnego problemu - mówi kobieta, której udało się uniknąć mandatu, bo znajomy przestawił jej auto na drugą stronę uliczki i jednym kołem wjechał na chodnik.
- To była nagonka - mówi młody mężczyzna. Któryś ze sąsiadów wezwał policje i teraz wszyscy się głowią, kto to mógł być. Policjanci nie chcą powiedzieć kto złożył doniesienie. Niestety, mieszkańcy się nie wybronią przed mandatami, które spadły na nich bez ostrzeżenia. Jak się okazuje, bloki przy ulicy Okulickiego 28 i 30 na osiedlu Centralnym w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej numer 7 są w „strefie zamieszkania” o czym informuje prostokątna tablica przy wjeździe na osiedle. Przez wiele lat nikt sobie nie zdawał sprawy jakie to ma konsekwencje i właściciele aut stawiali je tam, gdzie było miejsce. Tymczasem na osiedlu roi się od nakazów i zakazów zatrzymywania i postoju. Auta można stawiać tylko tam, gdzie są zatoki i parkingi oraz tabliczki, że zakaz nie dotyczy mieszkańców jakiegoś bloku.
Jak czytamy w wyjaśnieniach dostępnych w Internecie, strefa zamieszkania ma chronić pieszych. Przede wszystkim piesi mogą poruszać się w takiej strefie całą szerokością drogi i mają pierwszeństwo przed pojazdami. Nie mają obowiązku, jak poza strefą, korzystać z chodników czy pobocza. W strefie zamieszkania trzeba zachować szczególną ostrożność, ponieważ na jej terenie mogą poruszać się bez opieki nawet dzieci, które nie ukończyły 7. roku życia. Kierowcy w strefie zamieszkania mogą parkować pojazdy jedynie w wyznaczonych miejscach.
Jakie więc mają wyjście mieszkańcy, którzy nie mają gdzie postawić aut przed blokiem, gdzie brakuje miejsc do parkowania. Jak się dowiedzieli zmotoryzowani mieszkańcy, ratunkiem jest dla nich zmiana statusu osiedla ze „strefy zamieszkania” na „strefę ruchu”. I juz zbierają podpisy pod takim wnioskiem do Urzędu Miasta.
W strefie ruchu trzeba przestrzegać zasad ogólnych czyli jazdy do 50 kilometrów na godzinę. Jednak przez to, że dany teren został zmieniony w strefę ruchu, kierowcy są zobowiązani do przestrzegania przepisów, a nie traktowania obszaru tak, jakby była to “ziemia niczyja”. Nie mogą stawiać samochodów w miejscach niedozwolonych, na przykład przeznaczonych dla niepełnosprawnych. Ale mogliby parkować w miejscach nie wyznaczonych do parkowania. I na to liczą zmotoryzowani mieszkańcy, którzy mają problemy z parkowaniem swoich aut.
Trwa loteria Echa Dnia. KLIKNIJ I SPRAWDŹ, JAK WYGRAĆ MIESZKANIE, SAMOCHÓD I NAGRODY PIENIĘŻNE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
