Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marinę uratowali widzowie

Zdzisław Surowaniec
Marina i Michał po paso doble.
Marina i Michał po paso doble. A. Szczukiewicz
Marina omal nie odpadła z "Tańca z gwiazdami", choć uważa, że tańczyła świetnie. Teraz czas na walca wiedeńskiego.

Marina Łuczynko omal nie wypadła z ostatniego telewizyjnego programu "Taniec z gwiazdami". Jurorzy ocenili ją najniżej ze wszystkich gwiazd. Z odsieczą przyszli telewidzowie, dzięki którym zatańczy w najbliższą niedzielę.

Wielkanocny wieczór dla osiemnastoletniej Mariny mógł być ostatnim w "Tańcu", gdzie jest najmłodszą uczestniczką. Ze swoim partnerem i trenerem Michałem Uryniukiem wykonywała paso doble. Już przed tygodniem przyznała w rozmowie z "Echem Dnia", że nie najlepiej czuje się w tańcach łacińskich, że woli standardowe rytmy i nastroje.

MOJA STALOWA WOLA

Przed występem telewizja puściła film z Mariną, w którym artystka wspomina Stalową Wolę. Opowiedziała, że pochodzi z polonijnej rodziny i jako dziecko przeniosła się z rodzicami z Ukrainy do Stalowej Woli. Tu chodziła do przedszkola i szkoły podstawowej, tu rozpoczęła naukę śpiewu.

- W Stalowej Woli zostało mnóstwo moich znajomych - powiedziała. Po Piotrze Kiszce, który wystąpił w koszulce z napisem "Stalowa Wola", i po Justynie Steczkowiej jest trzecią osobą występującą w "Tańcu z gwiazdami", mającą związek ze Stalową Wolą.

Jednak paso doble w wykonaniu Mariny i Michała wyjątkowo nie przypadło do gustu jurorom. Jeden z nich dał jej nawet tylko trzy punkty. Dostała tylko 22 punkty. - Nie wiem, o co chodziło jurorom. To było niesprawiedliwe - powiedziała Marina w rozmowie z "Echem Dnia". Jak wspomina, po programie przeanalizowali z Michałem cały taniec i uznali, że tańczyli w rytmie, z dobrze ustawionymi rękami.

TANIEC NA MAKSA

- Zatańczyłam najlepiej, jak tylko potrafiłam. Tańczyłam na maksa, więcej z siebie już bym nie mogła dać. Było mi bardzo przykro, kiedy zobaczyłam, ile dostałam punktów - powiedziała Marina.

Wszystko wskazywało na to, że odpadnie z "Tańca". I wtedy, w ostatniej chwili, stał się cud. Marina dostała tyle głosów od telewidzów, że z jedenastej pozycji przeniosła się na ósmą! Została uratowana i w następnym odcinku zatańczy walca wiedeńskiego. - Dziękuję widzom, którzy mnie uratowali. Dziękuję i proszę mnie nie opuszczać - przekazała nam takie słowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie