Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateuszem Argasińskim, piłkarzem Stali Stalowa Wola, interesują się znane kluby

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Oprócz piłki nożnej Mateusza mocno zajmuje też nauka, jest jednym z najlepszych uczniów w swojej klasie.
Oprócz piłki nożnej Mateusza mocno zajmuje też nauka, jest jednym z najlepszych uczniów w swojej klasie. Arkadiusz Kielar
Mateusz Argasiński, piłkarz Stali Stalowa Wola i zwycięzcą plebiscytu sportowego Echa Dnia w kategorii talent w powiatach stalowowolskim i niżańskim. Już interesują się nim znane kluby

Popularny "Argaś" 1 sierpnia skończy 19 lat, do niego należy przyszłość. Ma wszelkie dane, by zostać uznanym piłkarzem: talent, pracowitość i… poukładane w głowie. Wychowanek "Stalówki" gra już regularnie w stalowowolskim zespole seniorów w drugiej lidze.

Mateusz na treningi w Stali trafił w wieku 8 lat. Ale już wcześniej marzył o tym, by grać w piłkę. Na zabawę choinkową w przedszkolu przebrał się za… meksykańskiego piłkarza.

TREMA W TUNELU

W stalowowolskim klubie wszyscy są zgodni, że chłopak ma smykałkę do piłki. Ma też szczęście, bo trener pierwszego zespołu Stali, Paweł Wtorek, stawia odważnie na młodych piłkarzy i wychowanków klubu. "Argaś" zadebiutował w drugiej lidze właśnie u tego szkoleniowca, w meczu w ubiegłym roku z Garbarnią Kraków, wygranym 2:0. I dostał szansę na grę od razu od pierwszej minuty. A w kolejnym swoim występie, przeciwko Olimpii Elbląg (2:1), zdobył swoją pierwszą drugoligową bramkę. Wcześniej osiągał też sukcesy z drużyną juniorów "Stalówki", z którą pod wodzą trenera Jaromira Wieprzęcia wywalczył awans do Centralnej Ligi Juniorów. Ale w rozgrywkach juniorskich występuje już rzadko, bo stał się młodzieżowcem numer 1 w pierwszym zespole Stali, który po jesiennych rozgrywkach zajmuje wysokie, czwarte miejsce w tabeli drugiej ligi wschodniej. Co więcej, mimo młodego wieku Mateusz jest już w drużynie jednym z głównych wykonawców stałych fragmentów gry, często zdarza się, że ćwiczy je także jeszcze po zakończeniu treningu. W stałych fragmentach specjalizuje się jego idol, słynny włoski piłkarz Andrea Pirlo, który jest środkowym pomocnikiem Juventusu Turyn. W środku pomocy gra też Mateusz…

- Chciałbym, jak każdy piłkarz, co sezon grać coraz lepiej, po to się trenuje, żeby poprawiać swoje umiejętności. Wiele zależy tu od ciężkiej pracy - mówi "Argaś". - Jest duża różnica pomiędzy piłką juniorską, a tą seniorską w drugiej lidze, ale nie aż tak duża, żeby nie można jej było przeskoczyć. Mnie brakuje jeszcze ogrania i siły fizycznej. Trener Wtorek wyznacza mnie do wykonywania stałych fragmentów gry i staram się je wykonywać jak najlepiej, to było też moim zadaniem w zespole juniorów. Mój najlepszy dotychczas mecz w drugiej lidze? Chyba ten przeciwko Zniczowi w Pruszkowie, który zremisowaliśmy 2:2 i ten u nas ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, który wygraliśmy 4:0. Co do Pirlo, to chciałbym kiedyś zobaczyć go w akcji na żywo, wybrać się na mecz Juventusu. W "Stalówce" moim wzorem jest Wojtek Reiman, który też gra w środku pola, współpracujemy na boisku i staram się od niego uczyć. W drużynie nie ma podziałów na "starych" i młodych, nie mówię do nikogo z kolegów "proszę pana" (uśmiech). Cieszę się, że trener Wtorek dał mi szansę debiutu od razu od początku meczu, po tym meczu poczułem się pewniej. Choć przyznam, że trema była, a największa, jak już stanąłem w tunelu przed wyjściem na boisko, trochę się nogi ugięły - dodaje piłkarz Stali.

ZAPROSZENIE NA TESTY

Wspomniany, jesienny mecz ze Świtem był niesamowity. Choć Stal z Argasińskim w składzie musiała grać w dziesiątkę, bo z boiska po czerwonej kartce wyleciał już w 17 minucie obrońca naszej drużyny, Adrian Bartkiewicz, to stalowowolanie wygrali i to strzelając aż cztery gole, a pierwszego zdobył Mateusz. Młody zawodnik miał już też okazję zmierzyć się w meczach "Stalówki" w Pucharze Polski ze znanymi piłkarskimi "firmami" z ekstraklasy, takimi jak Śląsk Wrocław czy Cracovia, tą drugą Stal wyeliminowała, wygrywając 1:0, a z wrocławianami przegrała dopiero po dogrywce 1:3. Także takie mecze sprawiają, że młodzieżowiec Stali czuje się na boisku coraz pewniej. Robi stałe postępy i zainteresowały się nim ostatnio kluby z wyższych lig, ekstraklasowy Ruch Chorzów i pierwszoligowa Miedź Legnica. Ale zdecydował się zostać w Stalowej Woli.

- Przyszło pismo do naszego klubu z Miedzi z zaproszeniem dla mnie na testy - wyjaśnia Mateusz, który jest uczniem Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2 imienia Tadeusza Kościuszki w Stalowej Woli. - A co do Ruchu, to słyszałem, że byli obserwować mnie na kilku meczach. Mecze z takimi rywalami jak Cracovią czy Śląskiem były ciekawe, ale ja na boisku nie zwracam uwagi na to, przeciwko komu gram, czy to jest na przykład taki Sebastian Mila ze Śląska czy nie. Nauka? Zostało mi niespełna półtora roku do matury, chodzę do technikum drogowego. Udaje mi się pogodzić grę w piłkę z nauką, czasem muszę zwalniać się z lekcji, ale potem udaje mi się to nadrobić. Na nic innego oprócz nauk i piłki nie mam za bardzo czasu, czasem gram w gry komputerowe - zdradza wychowanek Stali.

Mateusz jest jednym z najlepszych uczniów w swojej klasie, a uczy się między innymi pod okiem… trenera Wtorka, który jest także nauczycielem wychowania fizycznego w ZSP nr 2. I chwali swojego młodego zawodnika, przyznając, że jest nie tylko utalentowanym i pracowitym, ale także rozsądnym młodym człowiekiem. I można być spokojnym o to, czy nadmiar pochwał nie przewróci "Argasiowi" w głowie. Bo chłopak mocno stąpa po ziemi i "sodówka" mu nie grozi…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie