Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Pyszniak był koszykarzem Siarki Tarnobrzeg, teraz oprowadza polskich turystów po Egipcie, Izraelu i Jordanii

Damian SZPAK [email protected]
Michał i Paulina polubili już tropikalny klimat panujący w Egipcie.
Michał i Paulina polubili już tropikalny klimat panujący w Egipcie. Archiwum prywatne
Kiedy pogodził się o tym, że w koszykówkę grać nie może, myślał, że się załamie. Ale okazało się, że teraz ma fantastyczne życie, zwiedza świat i... zarabia więcej niż rzucając piłkę do kosza.

Były koszykarz tarnobrzeskiej Siarki Michał Pyszniak, jest rezydentem jednego z polskich biur podróży. Za tydzień wylatuje do Egiptu. Będzie tam przyjmował polskich turystów, do domu wróci za pół roku.

ŚLADAMI OJCA

Michał jest synem byłego koszykarza reprezentacji Polski, obecnie trenera pierwszoligowej drużyny tarnobrzeskiej Siarki, Zbigniewa Pyszniaka. Był, więc niejako skazany na koszykówkę. I grał w kosza, najpierw w Starcie Lublin, następnie w Siarce Tarnobrzeg. Miał jednak zdrowotne problemy z nogami. Lekarze nie potrafili zdiagnozować, co to za dolegliwość, ale on grać nie mógł.

W końcu stwierdził, że nie da rady, że zdrowie jest ważniejsze i postanowił skoncentrować się na nauce. Studiował na Uniwersytecie Jagiellońskim zarządzanie w turystyce. Jednym z wykładowców był obecny prezes biura podroży, którego Michał jest teraz rezydentem. Sam wyszedł z inicjatywą zatrudnienia się w jego firmie, złożył CV, przeszedł rozmowę kwalifikacyjną i od razu został przyjęty. Jak się szybko okazało była to bardzo dobra decyzja.

POLUBIŁ EGIPT

W pierwszym roku los rzucił go do Egiptu. Był tam jednak tylko dwa miesiące, bo wcześniej miał już załatwiony wylot do Stanów Zjednoczonych i nie chciał z niego rezygnować. W minionym roku jego pobyt w Egipcie trwał już pięć miesięcy.

- Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Bywają dni, kiedy w słońcu temperatura przekracza 50 stopni Celsjusza, ale tamtejszy klimat jest suchy i można to wytrzymać. Trudniej jest wytrzymać z nastrojami niektórych polskich turystów. Są bardzo wymagający. Chcieliby płacić za wylot jak najmniej, a żądają warunków niebotycznych. Polak to trudny turysta, ale bywają i mili ludzie - mówi.

SKĄPY POLAK

Śmiesznych i bulwersujących sytuacji Michał zna wiele. Typową dla naszych turystów, jest ta z minionego roku. Polak, który zdążył wejść do hotelu od razu miał olbrzymie pretensje, że Egipcjanin z recepcji chciał od niego dinara. Okazało się, że Arab powiedział słowo dinar, mówiąc do Polaka "łamaną" angielszczyzną, by ten poszedł natychmiast do restauracji, bo zamykają ją za kwadrans. W końcu recepcjonista nie wytrzymał aroganckiego zachowania Polaka i zadzwonił do Michała.

- Powiedz swojemu rodakowi, że każę mu iść zjeść, bo pewnie po podróży jest głodny, a za 15 minut zamykają restaurację. Ten twój Polak chyba nie zna angielskiego - mówił do byłego koszykarza Siarki recepcjonista.

WYCIECZKI DO IZRAELA

Michał pracuje w Egipcie przez sześć dni w tygodniu. W siódmym dniu, w tym, który teoretycznie ma wolny, organizuje wycieczki do Izraela oraz Palestyny. Podczas nich także bywają różnego rodzaju sytuacje. - Utkwiło mi w pamięci wydarzenie, kiedy do Izraela nie została wpuszczona kobieta, która wyszła za mąż za Polaka. Uważała się cały czas za obywatelkę tego kraju, bardzo chciała pokazać swemu mężowi swój kraj. Nie pozwolono jej. Powodem było imię jej ojca wpisane do paszportu. To była bardzo smutna sprawa, ale musiałem się z tym pogodzić - mówi Michał.

Były koszykarz Siarki odbiera polskie polskich turystów z lotniska, wiezie do hotelu, tam wszystko organizuje. Jest łącznikiem między Polakami, a Egipcjaninami. - Posługuję się językiem angielskim, ale po arabsku potrafię też już się porozumieć. W tym roku pewnie jeszcze bardziej "podszlifuję" obydwa języki. Czeka mnie w Egipcie pół roku pracy. Czasami wyczerpującej psychicznie, ale ciekawej - dodał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie