Opisane aktem oskarżenia wydarzenia miały miejsce 11 września ubiegłego roku. 24-latek po kłótni z dziewczyną (tak wyjaśniał) zdecydował się dokonać napadu na pierwszą lepszą stację paliw. W ten sposób postanowił zrobić dziewczynie na złość. Chciał też ukraść samochód i roztrzaskać się nim.
Przed godziną 20 do budynku stacji paliw przy ulicy Mickiewicza w Tarnobrzegu wbiegł mężczyzna i sterroryzował dwie przebywające wewnątrz kobiety - pracownicę i właścicielkę stacji. Napastnik przystawiając kobietom do szyi "tulipana" z rozbitej szklanej butelki, zażądał pieniędzy. Mężczyzna groził zabójstwem, w przypadku niespełnienia żądania. Przerażone kobiety oddały mu 640 złotych.
Bandyta zażądał kluczyków od stojącego przy stacji forda escorta należącego do właścicielki placówki. Wskoczył do auta i odjechał w kierunku Nowej Dęby. Kobiety powiadomiły policję o rozboju. Trzy godziny później w Kolbuszowej jeden z policyjnych patroli dostrzegł skradzionego forda jadącego jedną z ulic. Kierujący nim mężczyzna nie zareagował na sygnał do zatrzymania i zaczął uciekać. Po niedługim pościgu mężczyzna był już w kajdankach.
W czasie zatrzymania był pijany, miał ponad promil alkoholu w organizmie - przyznał zresztą, że wcześniej pił alkohol i zażywał dopalacze. Przed sądem odpowie między innymi za dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, ale również za kierowanie autem bez uprawnień. Prawo jazdy stracił za jazdę samochodem po alkoholu, koniec pięcioletniej karencji upłynie dopiero w czerwcu tego roku.
Termin rozpoczęcia procesu już minął, sprawa została zdjęta z wokandy, gdyż w rzeszowskim areszcie śledczym 24-latek podjął próbę samobójczą. Teraz pozostaje pod szczególnym nadzorem i wszystko wskazuje na to, że 19 marca stanie przed sądem w Tarnobrzegu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?